Szukaj na tym blogu

sobota, 27 lutego 2010

sztuka starożytnego rzymu

imperium rzymskie to imponujący twór polityczny trwający od roku 753 p.n.e. (na siedmiu górach pięć trzy się :)) do drugiej połowy IV wieku n.e. obejmowało tereny europy, azji mniejszej oraz północnej afryki. i mimo to, że większość mieszkańców państwa rzymskiego nie wywodziła się z rzymu i nie miała nic wspólnego z protoplastami: latynami czy etruskami, władze rzymu dążyły do ujednolicenia sztuki poprzez asymilowanie elementów dokonań poszczególnych plemion włączonych do terytorium państwa. i tak sztuka rzymska jest połączeniem sztuki etruskiej, greckiej, perskiej, egipskiej i azjatyckiej. największe wpływy widać jednak ze strony etrusków i greków.

niesprawiedliwym byłoby jednak powiedzieć, że rzymianie wykorzystali istniejące już odkrycia i wynalazki, nie dodając niczego od siebie. oprócz systemu politycznego, wspaniałej literatury (owidiusz, horacy, wergiliusz) i ulepszonego prawa, rzymianom zawdzięczamy przede wszystkim nowe rozwiązania architektoniczne.

urbanistyka



rozwój miasta łączy się oczywiście z ogólnym rozwojem cywilizacji starożytnych; za pierwsze miasto uznaje się neolityczną osadę catal huyuk, jednak za pierwsze przykłady urbanistyki podaje się miasta hippodamejskie starożytnej grecji, które budowano wokół centrum politycznego - agory i religijnego - akropolu, z zastosowaniem pierwszeństwa budowli użyteczności publicznej i wykreślaniem siatki równoległych i prostopadłych ulic, między którymi insulae (wyspy) zabudowywano domami mieszkalnymi. z tego wzoru czerpali architekci miast rzymskich - skoncentrowanych wokół forum (rynku).
miasta rzymskie wywodziły się z castrum romanum, warownych obozów budowanych w rzymskim wojsku na każdym postoju, mających określony i ściśle powtarzany wygląd. być może właśnie to zdyscyplinowane zamiłowanie do regularności i ładu sprawiło, że właśnie rzymian uważamy za twórców urbanistyki w całej swej okazałości.

drogi

z książki zakupionej w carrefouirze za 9,99 zł dowiaduję się, jak budowano drogi w rzymie. proces tworzenia dróg wyglądał mniej więcej tak:
1) żłobienie bruzd w celu wyznaczenia szerokości drogi
2) usuwanie ziemi z obrębie bruzd, by dotrzeć do litej skały
3) umieszczanie czterech warstw: płaskie kamienie spojone gliną, kawałki cegieł ubite z kamykami, drobny żwir lub piasek, a na wierzch płyty kamienne lub żwir 
tak, rzymianie byli dość pomysłowi, jeśli chodzi o budowanie dróg.
wiadomo, że budowali je wyłącznie w celu dostania się do stolicy.
stąd wszystkie drogi prowadzą do rzymu...

  Via Appia wikipedia mówi mi, że to droga starożytna

o, ciekawostka: skąd wzięło się określenie "kamienie milowe"? ano, stąd. były to tablice ustawiane co milę rzymską (czyli 1478,5 m), które informowały o kierunku. słowem, dzisiejsze znaki drogowe.

łuk

chyba najważniejsze z osiągnięć rzymian, pozwalające na innowacyjność w ówczesnym budownictwie. dzięki zastosowaniu tego rozwiązania możliwe było budowanie ciężkich sklepień, bowiem okrągły kształt łuku pozwalał na równomierne ułożenie się ciężaru. stąd wprowadznie łuku dało szansę wynalazkom takim jak kopuła, akwedukt i łuk triumfalny. łuk początkowo budowano ze specjalnie ukształtowanych kamieni, klinów, układanych obok siebie po kolei, formując jego kształt.

 
 zastosowanie łuku w akwedukcie

 
łuk triumfalny Tytusa w Rzymie
łuki budowane dla uczczenia bohaterów, wybitnych wojaków, cesarzy; 
na łuku rzeźbiono podobizny owych zasłużonych, a na łuku stawiano brązowy posąg
bohatera w rydwanie. żaden z posągów nie zachował się.

budowle

najczęściej na planie prostokąta lub koła. często stosowano porządki przejęte od greków: korynckie i kompozytowe (łączący elementy jońskiego i korynckiego). większość elementów architektonicznych zaczerpniętych z grecji w rzymie miało charakter wyłącznie dekoracyjny; ściany budowano z cegieł, licowanych potem kamiennymi płytami, kolumnada wspierała tylko dwuspadowny dach znajdujący się u przodu świątyni, a nie jak w atenach cały obwód celii - głównego pomieszczenia w świątyni, w którym znajdował się posąg bóstwa. zamiast portyków bocznych stosowano półkoliste kolumny. fryz pozbawiono ozdób.

panteon


świątynia poświęcona siedmiu bóstwom: jowiszowi, marsowi, wenus, apollinowi, merkuremu, saturnowi i dianie. pierwotnie wzniesiony przez marka agryppę w 27 r. p.n.e.  po pożarze w 110 roku świątynię odbudował cesarz hadrian w latach 118 - 125.
budowla składa się z prostokątnego portyku (który uważany jest za przystawiony sztucznie, w celu nadania budowli cech pałacu) z tympanonem podtrzymanym przez osiem kolumn korynckich; przedsionka z tympanonem oraz rotundy pokrytej półkolistą kopułą. w kopule znajduje się oculus szerokości 3 metrów, otwór, przez który wpada światło (na niebecny dziś posąg). spód kopuły zdobi po 28 kasetonów w pięciu poziomych pasach, zmniejszające się ku górze wykonane ze zdobionego betonu.

materiały:
- beton
- bazalt (w fundamentach)
- tuf i pumeks (w kopule)

ważne: w czasach świetności chrześcijaństwa świątynia stała się świątynią chrześcijańską; dzięki temu dotrwała ona do dziś, jednak nie w całej swej wspaniałości; brązowe ozdoby portyku z rozkazu papieża urbana viii przelano na kolumny baldachimu w bazylice św. piotra.

 
Panteon, 27 r. p.n.e., Rzym

amfiteatr flawiuszów (koloseum)
jego budowę rozpoczął cesarz wespazjan, a ukończył jego syn, domicjan w 81 roku n.e.
mógł pomieścić pięćdziesiąt tysięcy widzów.
50 m wysokości i 4 kondygnacje:
1) porządek dorycki
2) porządek joński
3) porządek koryncki
4) pilastry - ustawione przy ścianie (lub w częściowo w nią wtopione) filary, nieznacznie występujące przed ścianę

 
Amfiteatr Flawiuszów, od VII wieku Koloseum
rzeźba

początki rzeźby rzymskiej biorą się w sztuce greckiej i etruskiej. tej drugiej zawdzięczamy piękne rzeźby nagrobkowe, chociażby sarkofag małżonkow z caere. sarkofagi mieściły jedną lub dwie osoby, były budowane w kształcie łózek, na których spoczywały rzeźby zmarłych. 
rzymianie kopiowali najlepsze greckie rzeźby, najczęściej w marmurze. dzięki temu wiele z tych rzeźb zachowało się do naszych czasów, lecz tylko w postaci kopii.
pasiteles - rzeźbiarz, założył szkołę kopistów w I w. p. n.e. 

rzymscy rzeźbiarze zajmowali się głównie kopiowaniem rzeźb greckich zmieniając ich przeznaczenie - stawiane na chwałę bóstwa posągi greckie były multiplikowane na potrzeby estetyczne zamożnych rzymskich patrycjuszy. można zatem powiedzieć, że w starożytnym rzymie rzeźba straciła swoje obrzędowe znaczenie, a stała się dekoracją.

Sarkofag małżonków z Caere, VI wiek p.n.e

rzymianie sławili się w popiersiach i portetach władców rzymskich, których przedstawiano realistyczne, ze wszystkimi niedoskonałościami, ukazując wady wyglądu zewnętrznego. było to związane z potrzebą zostawienia po sobie jakiejś pamiątki, aby potomni nie tylko pamiętali imię, ale też wygląd osoby, którą stać było na własną rzeźbę. bardzo popularne, a właściwie wynalezione w rzymie, były popiersia portretowe, a także niespotykane dzisiaj półfigury (= rzeźby przedstawiające postać do pasa). źródeł rzymskiej portretów werystycznych można szukać w maskach pośmiertnych, które wykonywano na twarzy zmarłego. widać to w statule barberini z II/I w. p.n.e., gdzie rzymianin ubrany w togę trzyma w obu rękach portrety dwóch mężczyzn, najprawdopodobniej członków jego rodziny. warto także dodać, że nie tylko patrycjusze mogli pozwolić sobie na prywatne rzeźby - również tzw. wyzwoleńcy, czyli osoby, które za zasługi zostali uwolnieni i nagradzani pieniężnie, mogli finansować swoje portrety. z braku posiadania praw równych prawom najwyższej warstwy, nie mogli oni budować sobie typowych dla patrycjuszów mauzoleów, stąd zachowało się kilka podwójnych portretów będących nagrobkami przedstawicieli tej grupy społecznej.

Statua Barberini, II/ I w. p.n.e.

portret rzymskiej patrycjuszki w charakterystycznym dla mężatek fryzie zwanym "pszczelim ulem", którego wykonanie było możliwe dzięki wynalazkowi rzymskich rzeźbiarzy - świdra, pozwalającego na wykonywanie dogłębnych i mocnych rzeźbień.

podstawową cechą rzymskiej rzeźby statuarycznej był jej charakter propagandowy - pomniki cesarza przedstawianego jako wódz, orator albo najwyższy kapłan (jak oktawian august)były portretami stylizowanymi. w przypadku pomnika pontifexa postać cezara jest wyidealizowana; gdyż przedstawia młodego mężczyznę w pełni sił; oktawian miał zaś w chwili przejęcia urzędu około 50 lat. ten rodzaj posągu dał początek przedstawianiu władców rzymskich jako bogów. popularnym było dodawanie głów cesarzy do "kanonów", czyli gotowych torsów, a czasem nawet całego ciała, mitycznego herosa w towarzystwie boskich atrybutów.

 Oktawian August jako Pontifex, I w. p.n.e./ I w. n.e.

Klaudiusz jako Jupiter, 41 - 45 rok

rzeźba rzymian była bardzo monumentalna, stąd głównie rzeźbiono w trwałych materiałach takich jak kamień (głównie marmur), pozwalających na wykonywanie zdecydowanych i innowacyjnych żłobień. monumentalizm rzymskiej rzeźby przejawia się także w jej wielkości - dowodem na to pomnik cesarza konstantyna wielkiego, a raczej jego pozostałości. choć sam posąg odchodzi od kierunku realizmu w rzeźbie, pokazuje próby tworzenia rzymskiej wersji rzeźb fidiasza. sama głowa konstantyna wielkiego mierzy 2,6 metra!

Posąg Konstantyna Wielkiego, IV w., fragmenty
Muzea Kapitolińskie, Rzym

rzymianie także są twórcami pomnika konnego, czyli rzeźby przedstawiającej władcę na koniu. takim pomnikiem był posąg marka aureliusza z II w n.e. i stał się przykładem i wzorem do pomników konnych w renesansie i klasycyzmie.

 Pomnik konny Marka Aureliusza, II w.

kolumna trajana - wysoka na ponad 10 m baza z reliefami przedstawiającymi wojnę w dacji z II w n.e. wystawiona przez cesarza trajana w 113 r. n.e.  na bazie początkowo znajdował się orzeł na polecenie samego trajana, jednak po jego śmierci cesarz hadrian postanowić uczcić swojego poprzednika stawiając na szczycie kolumny posąg osoby, która faktycznie przyczyniła się do zwycięstwa w wojnie dackiej. w czasach schyłku świetności imperium rzymskiego posąg pogańskiego cesarza został zrzucony z piedestału przez chrześcijan i po kilku wiekach ostatecznie zastąpiony posągiem świętego piotra (od 1587 roku).

 
kolumna Trajana (113 r.)


ołtarz pokoju (ara pacis) - postawiony przez oktawiana augusta w 10 r. p.n.e. na polu marsowym jako wdzięczności po zakończeniu długotrwałych działań wojennych, ale poświęcony zeusowi. odkryty za rządów benito mussoliniego. jest wykonany z marmury i zaprojektowany tak, aby można było do niego wejść. ołtarz pokoju nie interesuje nas jednak z politycznego punktu widzenia, był bowiem mechanizmem propagandy dynastycznej oktawiania (pretendował on do założenia dynastii panującej), ale tym, w jaki sposób ta propaganda została wyrażona. otóż najpiękniejsze na ołtarzu są reliefy spełniające cechy rzymskiej rzeźby starożytnej - narracja kontynuacyjna wykorzystująca historycyzm realistyczny oraz wielopłaszczyznowość otrzymana poprzez przedstawianie scen figuralnych w kilku planach. dekoracje ołtarza podzielone są na dwie części - dolna wypełniona jest ornamentem roślinny, wyższa zaś to już przedstawienie wielu postaci - zarówno alegorii dostatniego życia za rządów oktawiana (np. kobieta karmiąca bliźnięta obiema piersiami symbolizująca dobrobyt) oraz procesja osób z otoczenia cesarza - z dziećmi ukazanymi na pierwszym planie jako owych następców w sukcesji dynastycznej.
w 1939 ołtarz został zrekonstruowany w pobliżu miejsca pierwotnej lokalizacji. w stosunku do swojego wcześniejszego położenia obrócony jest o 90°. zachowane oryginalne fragmenty rzeźb znajdują się m.in. w muzeum we florencji i paryżu (w luwrze).

Ołtarz Pokoju, rekonstrukcja

Ołtarz Pokoju, fragment reliefu, 10 r. p.n.e.

malarstwo 

najwspanialszym zabytkiem malarstwa rzymskiego są malowidła ścienne w pompejach i herculanum
(miastach zniszczonych przez wybuch wezuwiusza w 79 roku n.e.; jak się okazuje pył wulkaniczny był zbawienny dla archeologów; dzięki niemu zachowały się budynki pokryte malowidłami)

Terentius Neo i jego żona, Pompeje, I w. n.e.

malowidło iluzjonistyczne - popularne od połowy II wieku p.n.e.; w celu "przedłużenia" pomieszczeń
Dom Wettiuszów - najwięcej przykładów takigo malarstwa; malowanie kolumn, pilastrów, cokołów
malowano także ogrody i zwierzęta, jak np. w villi liwii w prima porta
portrety fajumskie (I - IV w. n.e.) - wzorowane na malastwie egipskim wizerunki zmarłych; realizm
mozaiki - kamienne i szklane kamyczki lub muszelki wbijane w mokry tynk

 
mozaika rzymska

sztuka starożytnego rzymu dała początek rozwojowi kultury europejskiej. można powiedzieć, że rzymianie podbijając rozległe tereny europy i sąsiednich kontynentów, a potem biorąc od podbitych ludów ich najlepsze dokonania, także w dziedzinie sztuki zapewnili im w pewniej sposób utrzymanie się do dzisiejszych czasów. kto wie, czy moglibyśmy podziwiać dzisiaj dokonania starożytności, gdyby nie kopie czy inspiracje w rzymskich rzeźbach czy budowlach. rzymianie nie tylko upowszechnili sztukę grecką, ale także egipską i etruską, na których wyrosła sztuka współczesna.

camille claudel

camille claudel (ur. 8 grudnia 1864 w fère-en-tardenois, zm. 19 października 1943 w montfavet koło awinionu) – francuska rzeźbiarka.

już od wieku młodzieńczego chciała zostać rzeźbiarką, co skłoniło ją do studiowania na akademii colarossiego. od roku 1884 była uczennicą pracowni augusta rodina, a po niedługim czasie została jego kochanką. choć pragnęła z nim zostać, on nie chciał opuścić swojej żony, rose beuret. nieszczęśliwie zakochana, w dodatku po poronieniu dziecka rodina, zapadła w głęboką depresję. niektórzy twierdzą, że innym powodem pogorszenia stanu psychicznego był fakt, że claudel i rodin mieli na siebie ogromny wplyw artystyczny; tworzyli prace w podobnym guście (mówiło się nawet, że to rodin wzoruje się na pracach claudel) i rzekomo claudel u boku swojego kochanka zatraciła własny styl i sposób wyrażania myśli, twierdząc, że kopiuje prace wielkiego rzeźbiarza.

od 1903 roku wystawiała swoje prace w salonie artystów francuskich. rzeźby claudel były niezmiernie dynamiczne, wykonane na ogół w kamieniu i brązie. cctave mirbeau pisał o niej "rewolta przeciw naturze! kobieta-geniusz!". prace takie, jak walc (1893) czy wiek dojrzały (1900) wydają się podobne do prac rodina, ale są bardziej liryczne. fala z 1897 roku to świadoma próba zerwania ze stylem rodina. sam przełom wieków to krótkich kilka lat jej sławy i powodzenia.

w trakcie pogorszenia zdrowia przez depresję claudel zniszczyła większość swoich rzeźb. brat paul ubezwłasnowolnił ją, w efekcie czego trafiła z inicjatywy matki do szpitala psychiatrycznego w neuilly-sur-marne, żeby wkrótce w obliczu przybliżającego się frontu wojennego zostać przeniesioną do zakładu zamkniętego w montfavet koło awinionu. spędziła tam ostatnie trzydzieści lat swojego życia. zniszczyły ją leki, a brat uznał ją za skończoną.  matka i siostra nigdy jej nie odwiedziły. matka zawsze odmawiała na ponawiane zaproszenia lekarzy do wypisania jej córki ze szpitala na rzecz życia w domu. camille nie mogła liczyć także na pomoc brata, choć odwiedzał ją co kilka lat. 
(źródło: wikipedia.org)

już sama biografia rzeźbiarki może tłumaczyć jej twórczość. jej wyjątkowe, dynamiczne rzeźby, dziś jakby niedostrzegane w cieniu prac augusta rodina, być może są swego rodzaju naśladowaniem stylu wielkiego artysty, jednak widoczna w pracach camille jest ręka kobieca.

 
Camille Claudel, La Vague, 1902, onyx i brąz


 
Camille Claudel, L'Âge Mûr, 1894-1900

  
Camille Claudel, Walc, 1893

poniedziałek, 22 lutego 2010

prostytutki

być może wydaje się to mocnym tematem, aczkolwiek zastanawiam się od jakiegoś czasu, dlaczego prostytutki pojawiają się w malarstwie wielu twórców, niezależnie od czasów, a może raczej dlaczego jeszcze w XIX i na początku XX wieku każdy przejaw niesmacznego aktu nazywano wulgarnym, epatującym prostytucją.
cóż, odpowiedz na pierwsze pytanie wydaje się prosta - jeszcze do XIX wieku w większości aktów malarzom pozowały prostytutki, bowiem tylko te "panny wolnych obyczajów" mogły zdobyć się na ukazanie nagości swojego ciała i pozwolić na utrwalenie go na płótnie. w sumie to zastanawiam się, czy była to jakaś ich wola, czy po prostu malarze wynajmowali panie do pozowania do aktów. trudno znaleźć informacje na ten temat, w każdym razie druga część refleksji - jeśli w końcu ukazał się kobiecy akt, uznawano go za niesmaczny, prowokacyjny, a obraz często był niedoceniany czy zdejmowany z wystaw. mam przykłady.

prostytutki rzekome

te, które zapisały się w historii dzięki pozowaniu w sławnych obrazach, obsmarowywanych przez krytyków tuż po ich ukazaniu. wiele znanych portretów nagich kobiet uznano za wulgarne, choć przedstawiały tylko nagie kobiece ciało, tak wielbione przez tycjana i innych malarzy ukazujących boginie, szczególnie wenus. jednak popularny obraz edouarda maneta olimpia, choć wzorowany na wenus tycjana czy śpiącej wenus giorgione, został uznany za profanację tego tematu, za sprowadzenie ukazania nagiej kobiety do strefy profanum, ukazując zwykłą prostytutkę leżącą wyzywająco na łożu. wielu porównywało manetową olimpię do zwłok, bowiem niezwykle blady kolor jej skóry przywoływał skojarzenia z kostnicą czy wampirami. szczególnie zapadła mi w pamięć opinia geronte'go "to hotentocka wenus z czarnym kotem, ukazana kompletnie nago na łóżku, jak trup". tak, okazuje się, że w XIX wieku wrażliwość na piękne kobiece ciało sprowadziła się do porównywania jej go worka z mięsem i kośćmi, niemalże jak w ascetycznym średniowieczu.
Olimpia, Edouard Manet, 1863

ciekawa wydaje mi się także dysputa dotycząca obrazu mniej znanego johna singera sargent, angielskiego malarza o pochodzeniu włoskim, który wywołał oburzenie swoim obrazem madame x (madame pierre gautreau). wydawałoby się zwykły portret wytwornej damy spoglądającej w nieokreślony punkt poza ramami obrazu. odziana w nieco ekstrawagancką suknię z odważnym dekoltem, wydaje się jakby nie przejmować kąśliwymi uwagami ówczesnych krytyków. otóż portret uznano za pornograficzny, a "prawie ramiączko sukni było opuszczone z ramienia modelki - quelle horreur!". salon paryski odmówił wystawienia obrazu, który niemal przyczynił się do klęski samego malarza. dziś spoglądam na obraz; ramiączko poprawiono i znajduje się nadal na swoim miejscu, a poza samej modelki w dzisiejszych czasach chyba niczym nie może szokować.

Madame X, John Singer Sargent, 1884

prostytutki udowodnione


przykładem może być obraz sandro botticellego narodziny wenus. w niezwykłym artykule wprosta z 31 stycznia 2010, który traktuje o chorobach modeli najsławniejszych obrazów świata, przeczytałam o odkryciu zmian gruźliczych na patrycjuszce simonetcie vespucci, pozującej botticellemu jako wenus. problem w tym, że nie ma co martwić się o zdiagnozowaną za późno gruźlicę szanownej szlachcianki, bowiem najprawdopodobniej vespucci pozowała botticellemu tylko do namalowania twarzy; reszta ciała zaś należy do anonimowej prostytutki, której nazwiska niestety już nigdy nie poznamy, bo - do dziś zresztą - uważa się, że panie sprzedające swoje ciało niegodne są ludzkiego zainteresowania.

Narodziny Wenus, Sandro Botticelli, 1482-85

kolejnym przykładem mogą być obrazy późniejszego twórcy, pabla picassa, te z okresu błękitnego, w których malarz przedstawia osoby "z marginesu społecznego". obrazy z okresu błękitnego zaczęły powstawać, jak mówi sam picasso „(...) bo stale myślałem o casagemasie” - mówił picasso. jego serdeczny przyjaciel carlos casagemas zastrzelił się 17 lutego 1901, mając zaledwie 20 lat." po tych wydarzeniach malarz odkrył tragiczną stronę życia portretując tych, którzy według społeczeństwa nie mają nadziei na lepsze życie, zatem ludzi ubogich, złodziei i prostytutki. myślę, że jeden z błękitnych aktów można uznać za portret prostytutki. być może malarz uchwycił ją podczas osobistej tragedii kobiety, która wie, że jej życie jest pozbawione szczęścia, a także i wolności, bowiem ograniczona jest ona zachciankami obcych mężczyzn, a żyje ze sprzedawania swojego ciała.

Akt niebieski, Pablo Picasso, 1902

niedziela, 21 lutego 2010

impresjonizm

wydawałoby się, że tyle się wie o impresjonizmie. po otrzymanej wiedzy w szkole można poszczycić się szczątkami informacji na temat tego fascynującego nurtu, który pojawił się w sztuce w drugiej połowie XIX wieku. ale czym naprawdę jest impresjonizm? kojarzy się go z wielkimi nazwiskami, claude monet, edgar degas, pierre-auguste renoir czy nawet vincent van gogh, paul gauguin i edouard manet . wszyscy wrzuceni do jednego wora, pozbawieni indywidualizmu. a kiedy czytam książkę "501 wielkich artystów" (wspaniała lektura), to okazuje się, że manet wcale nie utożsamiał się z impresjonistami, a van gogh i gauguin tworzyli prace dalekie początkowym założeniom impresjonizmu.


mało kto wie w ogóle o początkach tego nurtu. mówi się o grupie artystów paryskich studiujących w atelier gleyère, którzy zapragnęli odłączyć się od akademizmu i tworzyć obrazy w inny sposób. dziś przeczytałam o société anonyme, grupie utworzonej w latach 70. XIX wieku, do której należeli między innymi wspomnieni wyżej monet, manet, degas, pissaro i renoir, którzy od roku 1874 do 1886 zorganizowali osiem samodzielnych, niezależnych wystaw swoich prac. jak mówi mi wikipedia: Za początek impresjonizmu uznaje się I wystawę grupy artystów zorganizowaną w atelier fotograficznym Nadara w 1874 roku.

no i tutaj postać claude monet, którego obraz "impresja - wschód słońca"znajdujący się na pierwszej wystawie początkowo zebrał negatywne opinie, które paradoksalnie zapewniły nurtowi rozgłos i sławę. w trzymanej przeze mnie książce "501 wielkich artystów" zacytowano kilka recenzji znanych i wpływowych krytyków, którzy jednym słowem zmieszali pierwsze obrazy impresjonistów z błotem... louis leroy na widok obrazu moneta wykrzyknął słowa: "wrażenie (łac. impressio), czyli impresja - byłem tego pewien. właśnie uzmysłowiłem sobie, że jeśli odniosłem wrażenie, to musi w tym być jakaś impresja... i jaka swoboda, jaka łatwość wykonania! toż to nawet tapeta na fazie embrionalnej ma lepsze wykończenie niż ten widoczek morski!" obecnie trudno mi zgodzić się z tymi słowami, bo impresjonizm jest obecnie najpowszechniej podziwianym nurtem w historii sztuki. i, na przekór, nazwisko pana louisa nic mi nie mówi, porównując je z monetem...

Claude Monet, Impresja - wschód słońca 1872

pierwszy raz spotkałam się z tym obrazem kilka lat temu (a może nie aż tyle?) na kalendarzu. szkoda, że nie wiem, gdzie on teraz jest. co prawda nie lubię robienia z dzieł sztuki produktów popkultury, zmuszających ludzi do wydania tych kilkudziesięciu złotych na kalendarz, notes czy kubek do picia mleka. z drugiej jednak strony dzięki takim niewielkim przedmiotom laicy tacy jak ja mogą podziwiać piękne obrazy, nawet jeśli jeszcze nie poznali ich twórców.

oto inne dzieła sztuki, które kojarzę z werand sklepów papierniczych.

Edgar Degas, Szkoła Baletowa, 1873-75

Pierre-Auguste Renoir, Moulin de la Galette, 1876

Edouard Manet, Śniadanie na trawie, 1863

ten ostatnio obraz, śniadanie na trawie maneta wzbudził niemałe kontrowersje zaraz po ukazaniu się na wystawie salonu odrzuconych w 1863 roku. uznano, że nie tyle tematyka obrazu, co styl jest niesmaczny i nie wpasowuje się w konwencje ówczesnej sztuki. grot krytyki skierowano ku nagiej kobiecie, która kontrastowała z modnie ubranymi mężczyznami, a także publiczności nie pasował fakt, że malarz przedstawił swych modeli tak, by gestem imitowali pozy ze znanych obrazów. niestety jeszcze nie mogę połapać się w tym, do jakich obrazów doszukali się podobieństw, ale jeśli kiedyś znajdę, to z pewnością to zapiszę.