rzeźba sepulkralna początku XVII wieku prezentuje nowy typ nagrobka, który rozprzestrzenia się na terenach rzeczpospolitej. ze względu na dużo zainteresowanie dziełami tego typu - już nie tylko ze strony dworu królewskiego i duchowieństwa, ale także przedstawicieli stanu szlacheckiego, rzeźba nagrobkowa rozwinęła się z tradycyjnej formy z jedną leżącą postacią w półśnie, po kompozycje złożone. tradycyjne rozwiązania mieszały się nowatorskimi tendencjami idącymi z północy. ze względu na przeniesienie punktu ciężkości z mecenatu dworskiego na mieszczański, rozpowszechniła się potrzeba upamiętnienia całego rodu i podkreślenia ciągłości familii, stąd rozbudowane pomniki piętrowe. ściany w prywatnych kaplicach miały jednak ograniczoną powierzchnię, dlatego z czasem zaczęto rezygnować z postaci leżących na rzecz postaci siedzących, a wreszcie - klęczących, pogrążonych w modlitwie, a zatem już nie nawet śpiących, ale żywych. pierwowzorem dla tego typu ukazania postaci zmarłego wiązać należy z nagrobkiem grzegorza i katarzyny branickich w niepołomiach (ok. 1600), dziele santi gucciego czy nieco późniejszym nagrobku mikołaja i elżbiety firlejów w bejscach (1601). typ ten rozwinął także abraham van den blocke w nagrobku simona i judith bahrów (1620) oraz rodziny kosów (1618). jego ojciec, willem tworzył także epitafia, bardzo popularne w tamtym okresie.
giovanni reitino da lugano
rzeźba krakowska inspirująca się sztuką włoską przeżywa niewątpliwie kryzys jakościowy u początków XVII wieku, choć nie ilościowy. zakorzeniony jednak w tradycji typ figury leżącej nie zostanie zaprzepaszczony - nastąpi bowiem jego rozwój. ze względu na fakt, że postać leżąca we wcześniejszych realizacjach miała prawie zawsze zbroję rycerską, motyw też podobał się wśród zamawiających i stanowił pewien schemat, któremu musieli podporządkować się rzeźbiarze. ci ambitniejsi znajdą jednak pewnie rozwiązanie; skoro nie można było zmienić schematu postaci, można było unowocześnić jej obudowę. takim artystą był giovanni reitino da lugano. artysta ten przybył do polski przed 1610 rokiem i często utożsamiany jest z lucą reitino da lugano (możliwe, że była to jedna osoba). przypisywanym mu dziełem jest ciekawy i bardzo udany nagrobek jana gemmy. postać królewskiego lekarza leży w pozie sansowinoskiej na wysokim cokole wczesnobarokowej obudowy o tradycyjnej kolorystyce (połączenie białego i kolorowego marmuru). sam projekt architektoniczny jest zdecydowanym novum; przerwany u góry trójkątny szczyt, woluty z wazami po bokach i wyważona statyka całości, równowaga ciężaru i podpory dowodzą nowatorstwa stylu rzeźbiarza.
Giovanni Reitino da Lugano, Nagrobek Jana Gemmy, 1608, kościół franciszkanów, Kraków
andrea i antonio castelli
dwaj bracia z lugano, andrea i antonio castelli, to kolejni artyści z włoch próbujący dostosować się do modnych i chętnie zamawianych typów nagrobków w rzeczpospolitej. starszy andrea pojawił się w krakowie najpewniej w latach 20. XVII wieku, młodszy antiono dołączył do niego zapewne przy pracy nad kaplicą zbaraskich przy kościele dominikanów w krakowie. kaplica ta była mauzoleum rodziny magnatów rodu korybut. wybudowane przez castellich dwa podobne nagrobki dla jerzego i krzysztofa zbaraskiego przedstawiają zmarłych w tradycyjnej pozie śpiących. interesująca jest jednak sama kaplica. twórczość braci castellich ma charakter północnowłoski, zdradza jednak także znajomość sztuki rzymu; ich dzieła reprezentują w polsce formy wczesnego włoskiego baroku. zdominowana przez czarny marmur kaplica zbaraskich rozpoczyna tradycję tego typu wnętrz na terytoriach polskich.
Andrea i Antonio Castelli, Nagrobek Krzysztofa Zbaraskiego, 1627-33,
kościół dominikanów w Krakowie
kościół dominikanów w Krakowie
innym dziełem jest nagrobek biskupa andrzeja lipskiego w kaplicy lipskich na wawelu. znajdujący się przy ścianie zachodniej pomnik składa się z profilowanego cokołu z dwoma pilastrami hermowymi, zakończonymi główkami kobiecymi. ujmujące płytką niszę półkolumny kompozytowe podtrzymują przełamany u dołu trójkątny przyczółek. z niszy wysuwa się sarkofag z leżącą na niej alabastrową rzeźbą biskupa w pozie sansowinowskiej, którego figura ukazuje realizm i dbałość szczegółu w rzeźbie castellich. nad nią widnieje rzeźbiony medalion z matką bożą z dzieciątkiem, unoszącą się w obłokach z główkami aniołów. po bokach nagrobka, w niszy znajdują się posągi świętych : andrzeja apostoła i jana chrzciciela, ustawione na postumentach. całość wieńczy rzeźba jezusa zmartwychwstałego z aniołkami.
Andrea i Antonio Castelli, Nagrobek bp Andrzeja Lipskiego, 1633, Wawel
sebastian sala
sebastian sala, włoch z pogranicza szwajcarii, został obywatelem krakowa w 1630, a w polsce musiał być czynny o wiele wcześniej, możliwe, że od około 1618 roku. poza rzeźbą parał się także architekturą i kamieniarką, jego warsztat musiał być stosunkowo liczny. spośród jego wielu dzieł na uwagę zasługują figury zmarłych z rodziny ligęzów, niedokończone dzieło dla mauzoleum tej rodziny w kościele bernardynów w krośnie. znajduje się tam osiem figur klęczących, starannie opracowane i ukazane z nowym stosunkiem do modela. przedstawiciele rodu ligęzów zostali ukazani jako żywi ludzie w modlitwie, ale nie starający się nawiązać kontaktu wzrokowego z widzem, jak to się stanie w późniejszej rzeźbie barokowej. stany duchowe jakie przeżywają zmarli, są ukazane z rezerwą - jakby wiedzieli, że są obserwowani, ale ignorują ten fakt. figury sali są charakterystyczne w swojej "dyskretnej" ekspresji, tak jakby emocje ukazane były "za mgiełką". to pozbawienie gwałtowności przy jednoczesnym nadaniem postaciom cech wykwintności staje się istotnym elementem rzeźby sepulkralnej drugiej kwarty XVII stulecia. w twórczości sali nie dekoracja, nie monumentalizm oprawy nagrobka, ale właśnie figura człowieka jest istotnym elementem całości.
Sebastian Sala, Posągi Ligęzów, lata 30. XVII w., kościół Bernardynów, Rzeszów
u sebastiana sali architektura z czarnego marmuru tworzy tło, na którym figura z jasnego alabastru jest szczególnie wyeksponowana. nagrobek piotra opalińskiego w sierakowie należy świetnych przykładów takiego zestawienia. monumentalna, architektoniczna struktura przypomina barokowe ołtarze lub kościele fasady, zachowując tradycyjny schemat łuku triumfalnego. logiczna, rzymska w swych źródłach rama została wykonana właśnie z czarnego dębnika, z którą kontrastują rzeźby z alabastru. w centralnej niszy umieszczono klęczącą u stóp krucyfiksu figurę zmarłego, boczne pola zaś wypełniły wolno stojące postaci alegoryczne. takie dwubarwne zestawienia wspierały modne w pierwszych dekadach kamienne czarno-czerwono-białe kompozycje inspirowane sztuką niderlandzką.
Sebastian Sala, Nagrobek Piotra Opalińskiego, 1641-1642, kościół Bernardynów, Sieraków
giovanni francesco de rossi
przybył na dwór królewskie w latach 50. XVII wieku i był tam czynny właściwie tylko przez 4 lata, choć niewykluczone, że mógł wrócić z rzymu do polski po potopie szwedzkim. był to rzeźbiarz znany i ceniony w europie; znane są jego dzieła z bazyliki św. piotra. przyniósł na grunt polski tchnienie rzymskiej sztuki, zwłaszcza w zakresie portretu, czego dowodem pierwsze dzieło rossiego na ziemiach polskich - biusty jana III kazimierza i marii ludwiki. są to prace wybitne w polsce lat 50.; rossi wprowadza bowiem rozwiązania berniniego - jego biusty charakteryzuje silna ekspresja, drobiazgowy modelunek i wysoki poziom wykonania.
Giovanni Francesco di Rossi, Popiersie Jana III Kazimierza i Marii Ludwiki, lata 50. XVII w.
w figurze biskupa gembickiego natomiast można zauważyć pełną gestykulację i mimikę twarzy, która oznajmia widzowi stan ducha portretowanego, czyli stanowi przeciwwagę dla powściągliwych rzeźb sali. zmarły przedstawiony jest w półpostaci, co stanowi jeszcze jeden typ nagrobków tego czasu. biskup żyje, ukazany jest w momencie, gdy ma rozpocząć kazanie. palcem założył książkę, szuka właśnie natchnienia. rzeźba jest znakomitym portretem psychologicznym, w którym rossiemu nie chodzi o rejestrację czy prawdę rysów, a o przedstawienie afektów czy stanów ducha, cech charakteru i zasadniczych rysów osobowości.
Giovanni Francesco de Rossi, Popiersie biskupa Piotra Gembiskiego, 1654, Wawel