niedziela, 11 maja 2014

renesansowy wawel

renesans dotarł to polski stosunkowo wcześnie, ponieważ nowe formy pojawiły się już około 1500 roku i, co ważne, od razu w rozwiniętej formie. nie było to zatem powolne przejście z gotyku, ale sztuka całkowicie odmienna od gotyckich wzorców. dlaczego? ponieważ renesans był niejako importem, a nie wynikiem odkryć miejscowych artystów-rzemieślników. z drugiej jednak strony polski renesans będzie we wczesnym studium mieszanką tego dojrzałego włoskiego renesansu z tradycją gotycką.  do rozwoju odrodzenia przyczynił się bardzo król zygmunt I, który sprowadzając specjalistów z włoch (miejsca narodzin renesansu - toskanii) do przebudowy kompleksu na wawelu znacznie przyspieszył rozwój polskiej kultury i wprowadzenie humanizmu nie tylko w kręgi dworu królewskiego, ale także krakowskiego uniwersytetu.

ale za pierwsze dzieło renesansowe w polsce uważa się nie tyle przebudowany zamek na wawelu, ale znajdujący się w katedrze nagrobek zmarłego w 1501 roku jana olbrachta. jego matka zamówiła figurę w warsztacie wita stwosza, lecz autor nagrobka jej męża, kazimierza jagiellończyka, wyjechał do norymbergii, dlatego wykonaniem figury zajął się najprawdopodobniej jego współpracownik i następca jörg huber. już sama tumba króla zdradza dążenie do nowych rozwiązań - figura nie jest pełnoplastyczna, jak chociażby w przypadku kazimierza jagiellończyka, ale płaskorzeźbiona, przedstawiona frontalnie. spoczywa ona na przechylonym pulpicie, aby postać króla była widoczna. co ważne, król przedstawiony jest w pełnym uzbrojeniu rycerskim, łączącym inspiracje antykiem (rex armat), godząc je z wartościami chrześcijańskimi (miles christianus). lecz konkretnym powiewem renesansu była nie tumba, ale oprawa architektoniczna figury króla, wykonana na zlecenie zygmunta starego przez sprowadzonego z budy włoskiego artystę - franciszka florentczyka. w ciągu trzech lat ujął on tumbę w przyścienną arkadę z płytką wnęka, która miała symbolizować jednocześnie portal, symbol przejścia do świata zmarłych, jak również łuk triumfalny, z zachowaniem jego antycznego znaczenia. architekt zaprojektował arkadę według renesansowych proporcji ad quadratum i zasad; z wysokim cokołem, przejrzystymi podziałami, złagodzeniem masywnych filarów delikatną ornamentyką. zastosowane w dekoracji łuku kasetowy oraz kandelabry, panoplie, rogi obfitości i girlandy na pilastrach to pierwsze w polsce ornamenty renesansowe. nagrobek jana olbrachta, tak inny na tle średniowiecznych tumb jego poprzedników, stał się wzorem dla późniejszej rzeźby sepulkralnej w polsce.

Franciszek Florentczyk, Nagrobek Jana Olbrachta, 1502-1505, Wawel

franciszek florentczyk

francesco fiorentino został sprowadzony do polski w 1501 roku przez zygmunta I, który poznał się na jego talencie podczas pobytu w budzie. wiązał z włochem bardzo poważne plany przebudowy siedziby królewskiej na wzgórzu wawelskim. pierwszą realizacją florentczyka była przebudowa północnego fragmentu zachodniego skrzydła zamku, zwanego potocznie domem królowej (1502-1507), gdyż przeznaczony był dla matki zygmunta, elżbiety (która jednak zmarła przed ukończeniem robót). choć późniejsze przebudowy wawelu, w tym rekonstrukcja XX-wieczna mocno zatarły pierwotną bryłę budowli, jest to pierwsza architektoniczna renesansowa realizacja w polsce, której budowa - choć zaplanowana i dyrygowana przez włocha - stała się także udziałem miejscowych budowniczych. warto zatem podkreślić, że wczesny renesans polski, choć ma cechy toskańskie i nie powstałby bez zasług doświadczonego budowniczego, nie jestem kalką architektury włoskiej, ale samoistnym tworem włosko-polskim, co czyni całe założenie wzgórza wawelskiego obiektem wyjątkowym w sztuce europejskiej.

największą zasługą florentczyka było jednak wytyczenia dziedzińca zamku królewskiego, choć ostatecznie pierwotnym planom toskańczyka odpowiada tylko skrzydło północne, resztę dokończył jego następca, bartolomeo berrecci. już sam dziedziniec jest dowodem na to, jak odmienna jest polsko-włoska architektura renesansowa od wzorów z italii; nie ma on typowego kształtu kwadratu, ale nieregularnego prostokąta, galerie tworzące krużganki nie tworzą zamkniętego obwodu (południowa część skrzydła zachodniego jest ukośnie dostawiona do domu królowej), co jest podyktowane średniowieczną zabudową zamku, klimatem panującym w polsce i wskazówek króla, do których architekt musiał podporządkować swoje plany. krużganki mają trzy kondygnacje o spiętrzonych porządkach: w parterze widzimy porządek joński, powyżej porządek kompozytowy, zaś na najwyższym piętrze hybrydę porządku jońskiego z dodatkowymi nasadnikami w kształcie dzanów nad kapitelami, o długich trzonach z przewiązką, co daje efekt dwóch kolumn postawionych jedna na drugiej. najwyższa kondygnacja ma w sobie cechy gotyckie - strzelistość, smukłość, według niektórych badacze przedłużone kolumny są echem służek, ale całość posiada proporcje wynikające z włoskiej teorii architektury. warto też mieć na uwadze, że układ kondygnacji związany jest z życiem codziennym mieszkańców - piano nobile, czyli apartamenty rodziny królewskiej, nie znajdują się tradycyjnie na drugiej kondygnacji, ale na trzeciej. z drugiej strony krużganki - tradycyjnie korytarz zewnętrzny łączący pomieszczenia bez przejść wewnątrz budynku, jest bardzo niepraktyczny w polskim klimacie - kto zimą chciałby przespacerować się po mrozie, aby przejść do innego pomieszczenia? tym samym architektura dziedzińca łączy elementy praktyczne ze wzorcem włoskim.


Franciszek Florentczyk, Bartolomeo Berrecci, Dziedziniec zamku królewskiego, 
1515-1533, Wawel

również w przypadku detali architektonicznych efekt końcowy jest wynikiem połączenia spuścizny gotyckiej z nowymi rozwiązaniami, co np. w przypadku portali i obramień okiennych było związane z koniecznością pogodzenia renesansowych projektów franciszka florentczyka z warsztatem przyzwyczajonych do gotyckiego języka form wykonawców. w ten sposób widzimy melanż splotów laskowania w nadprożu z renesansowym gzymsem wieńczącym. wiele z tych portali powstało w latach 1524-1529, kiedy dyrektorem prac był benedykt z sandomierza.

Benedykt z Sandomierza, Portal na dziedzińcu zamku wawelskiego

równolegle z przebudową dziedzińca zadaniem architektów była rearanżacja wnętrz zamku. obecnie niewiele zachowało się z pierwotnej malatury ściennej czy oryginalnych stropów. na uwagę zasługuje jednak ocalały fragment stropu kasetonowego sali poselskiej, który - wykonany przez sebastiana tauerbacha) w latach 1534-1535 udekorowano 194 drewnianymi głowami projektu hansa sznyczera. samych głów zachowało się niestety tylko 30, w dodatku obecnie umieszczone są w sposób przypadkowy na nieswoich miejscach. trudno jest odtworzyć kompozycję całego stropu oraz układ i wygląd wszystkich głów, nie ma też jednoznacznego stanowiska co do ich charakteru i funkcji. na podstawie zachowanych przykładów można wysnuć wniosek, że głowy przedstawiały ludzi współczesnych twórcom, nie tyle konkretne postaci, co typy ludzkie: mieszczan, dworzan, żołnierzy, ale także postaci literackich, mitologicznych czy wyobrażających planety i ciała niebieskie. również i stop sali poselskiej ukazuje połączenie gotyckiego wykonania (bardzo dobrej klasy snycerka, polichromia, złocenia) z renesansowym myśleniem o portrecie, indywidualizmie.

Hans Sznycer, Głowy wawelskie, 1534-1535, Wawel

bartolomeo berrecci

urodzony niedaleko florencki architekt i rzeźbiarz został sprowadzony do polski przez jana łaskiego około 1516 roku. wiadomo jednak, że w rok później musiał znaleźć się w wilnie, gdzie poznał go król zygmunt I, bowiem z listu króla odczytujemy "był u nas włoch z modelem kaplicy, którą ma nam wystawić i który bardzo nam się spodobał". sprowadzony do krakowa niewiele później, przejął po franciszku florentczyku prace nad dziedzińcem i przebudową zamku, szczególnie rekonstrukcją pewnych elementów po pożarze. ale to właśnie królewska kaplica grobowa stanowi największe dzieło tego artysty. budowę rozpoczęto w roku 1519 i trwała ona nieprzerwanie do 1533 roku.

choć nierzadko określa się kaplicę zygmuntowską mianem perły polskiego renesansu albo jedynym prawdziwie renesansowym dziełem na północ od alp, nie jest to dzieło bliskie realizacjom architektonicznym półwyspu apenińskiego. wątpliwości może budzić już sama proporcja bryły kaplicy, składająca się z sześciennego cokołu, nałożonego na nią ośmiobocznego tamburu z kopułą o półeliptycznym profilu zwieńczoną latarenką z puttem trzymającym krzyż (odlane metodą na wosk tracony przez samego berreciego z pomocą ludwisarza arnolda z raciborza). znów jednak trzeba pamiętać, że proporcje budowli musiały być dostosowany do rozmiarów obejścia średniowiecznej katedry na wawelu. obecnie, przez obniżenie gruntu i przebudowy samej katedry, kaplica dodatkowo traci swoją pierwotną formę. dolna, zasadnicza część kaplicy, sześcienny cokół, podkreślona jest geometrycznymi układami płycin, które podporządkowane są żłobkowanym pilastrom toskańskim; bogato dekorowany tambur przepruty dużymi, okrągłymi oknami, podtrzymuje kopułę, która zdaje się przytłaczać resztę. układ centralny kaplicy oraz dość oszczędna, ale nawiązująca do wzorców antycznych dekoracja elewacji zewnętrznej są realizacją "idealnego planu" budowli renesansowej, którą rzadko udawało się postawić w samej italii, a której plany rysował chociażby leonardo da vinci.

Bartolomeo Berrecci, Kaplica Zygmuntowska, 1519-1533

manifestacją funkcji kaplicy: kultowej, grobowej i pomnikowej, jest jednak dopiero jej wnętrze, realizowane w latach 1521-1532. poczynając od szczegółu: bogatej ornamentyki all'antica  i symboli zaczerpniętych z dekoracji cesarskich, po ogólny plan wnętrza oparty na motywie łuku triumfalnego na każdej z trzech ścian, w których umieszczone są: ołtarz, tron króla (zakryty przez późniejszą tumbę anny jagiellonki), nagrobki zygmunta starego i zygmunta augusta (czwarta ściana mieści portal otwierający się na wnętrze katedry). wnętrze kaplicy oświetlone jest umieszczonymi w tamburze oknami oraz świetlikiem w latarni, potęguje to uroczysty nastrój oraz akcentuje centralny punkt budowli - sklepienie kopuły. jest ono dekorowane kasetonami z rozetami mającymi imitować niebo, zaś w środku, w najjaśniejszym punkcie znajduje się wyobrażenie serafina - symbol boga, sygnowane przez architekta - bartholo florentino opifice (znak najwyższej pychy, stawianie się obok boga, czy podkreślenie roli artysty, z pełną zgodą króla?).
program dekoracji kopuły ma wiązać się z porządkiem kosmicznym (stąd rozety na wzór gwiazd), ale ciekawskie oko zauważy, że pionowe pasy kasetonów nie pokrywają się z pilastrami we wnętrzu tamburu - poprzez to mijanie się elementów uzyskano efekt obrotowego ruchu kopuły - jesteśmy bowiem w epoce odkryć astronomicznych.

Bartolomeo Berrecci, Kopuła Kaplicy Zygmuntowskiej, 1524-1527

projektując wnętrze kaplicy zygmuntowskiej berrecci daje dowód na swój talent rzeźbiarski, bowiem jest również wykonawcą niektórych rzeźb zdobiących ściany kaplicy. najogólniej rzecz biorąc drobna ornamentyka ścian wykonana z zielonego piaskowca wiąże się z tematyką mitologiczną - widzimy przedstawienia potworów morskich, nereid, trytonów - i posiada cechy odkrytej w renesansie groteski. większe rzeźby z marmuru węgierskiego znajdujące się w niszach i tondach są dziełem kilku rzeźbiarzy; poza berreccim są to: bernardo zanobi de gianotis (przypisuje mu się postaci św. pawła i św. zygmunta), filip z fiesole (miałby wyrzeźbić św. jana chrzciciela, św. wacława, św. floriana) czy zoan z wenecji (przypuszczalny autor ewangelistów w tondach oraz św. piotra - pierwszej rzeźby polskiej w todze). samemu berreciemu zaś ze względu na podobieństwo twarzy czy wytworność póz przyporządkowano rzeźbę salomona oraz dawida, a także niezaprzeczanie figurę samego króla zygmunta I.

Wnętrze Kaplicy Zygmuntowskiej, 1521-1532

postać króla jest istotna dla dekoracji wnętrza kaplicy; zarówno postaci do dekoracji groteskowej, jak i postaci do większych rzeźb miały być wybrane przez samego zygmunta I i tworzyć program królewskich cech: mądrość (salomon ma rysy króla) i rycerstwo (stąd patron św. zygmunt, ale i rycerze np. św. florian, a nie patroni polski - św. stanisław i wojciech), a przede wszystkim władzę (herby rodzinne oraz tron królewski). sama figura króla przeznaczona do nagrobka jest ważnym przełomem w polskiej rzeźbie sepulkralnej; król ubrany jest w zbroję, płaszcz królewski i koronę, jest postać jest pełnoplastyczna, leży na poziomym pulpicie sarkofagu. największa zmiana polegała jednak na nowym układzie figury i nowej koncepcji ukazania zmarłego - jako żywego, swobodnie ułożonego na boku podczas snu (duża rola inspiracji filozofią neoplatońską i antycznego przekonania o pokrewieństwie śmierci ze snem - w mitologii thanatos był bratem hypnosa). taka poza, nazywana od nazwiska propagującego ją rzeźbiarza włoskiego andrea sansovino sansowinowską, rozpowszechniła się w rzeźbie nagrobnej do drugiej ćwierci XVII wieku. widać to chociażby w formie znacznie późniejszego nagrobka zygmunta augusta, który spoczął pod ojcem; autor figury, santi gucci, czołowy przedstawiciel manieryzmu w polsce, wraca niejako do wzorów wczesnego renesansu powtarzając wzór tumby ojca swojego klienta (on też jest autorem nagrobka anny jagiellonki).

Bartolomeo Berrecci,  nagrobek Zygmunta Starego, 1531
Santi Gucci, nagrobek Zygmunta Augusta, 1575