niedziela, 1 czerwca 2014

nadworni malarze wazów

zygmunt III waza


tomasz dolabella

włoch z belluno (region veneto), tomasz dolabella, pojawił się w krakowie w 1598 roku.  przyjechał prosto z wenecji, w której odebrał pełne wykształcenie i w którym poznał doskonale dzieła veronesego i tintoretta, która potem miała wpływ na jego twórczość. zygmunt III sprowadził go jako dekoratora wawelu po pożarze. dolabella stworzył w polsce warsztat malarski zdolny podołać licznym zamówieniom. tworzył wielkoformatowe płótna do pałaców, świątyń czy klasztornych sal. pierwszą fazę jego twórczości w polsce wypełniały obrazy batalistyczne i historyczne wykonywane dla króla. prace dla zygmunta III przyczyniały się do rozwoju italianizujacego nurtu malarstwa, była wzorem dla monumentalnych obrazów dekorujących wnętrza pałacowe. wczesny sposób malowania, na poły jeszcze manierystyczny, co widać na płótnie bitwa pod lepanto, zarówno w proporcjach jak i wydłużeniu postaci.

Tomasz Dolabella, Bitwa pod Lepanto, lata 20. XVII w., (Zamek na Wawelu)

po wyjeździe dworu do warszawy nastąpiła zmiana mecenasa - dolabella zaczął malować dla jezuitów, dominikanów i franciszkanów. zachowło się stosunkowo niewiele prac z tego okresu; najbardziej reprezentatywne to św. stanisław kostka i alojzy przed madonną z kościoła św. barbary (jezuitów) czy anioły z kaplicy św. jacka u dominikanów (1619-1625). te wczesne obrazy zdradzają wpływ wenecjan; koloryt jest stosunkowo ciepły, złocisty, widać nawet delikatne sfumato. największy zespół prac dolabelli znajduje się w klasztorze dominikanów w krakowie, gdzie w latach 1620-1638 wykonał malarz cykl 10 wielkich malowideł do refektarza. gody w kanie i ostatnia wieczerza, w sposób oczywisty nawiązujący do twórczości chociażby veronese, należą do największych rozmiarami obrazów w polsce. tak jak u veronesa widoczne są w nich uzupełniające scenki rodzajowe, np. nalewanie wina. dolabella idzie ten w kierunku "ześwieczczenia" malarstwa, czego przykładem może być uczta u faryzeusza szymona. 

Tomasz Dolabella, Gody w Kanie, Kraków, klasztor Dominikanów, 1614-1620

władysław IV waza


bartłomiej strobel


następca zygmunta korzysta jeszcze z warsztatu dollabelli i zamawia u włoskiego malarza obrazy. funduje chociażby cykl malowideł dla klasztoru karmelitów na bielanach w warszawie, ukazujących żywot św. władysława. w scenie śmierci świętego widoczna jest istotna jest dla twórczości tego malarza aktualizacja; zmarły leży we wnętrzu typowym dla rezydencji pierwszej połowy XVII wieku, postaci ubrane są w sarmackie stroje (zaś święty władysław żył w XI wieku). także za panowania władysława IV dollabella wykonuje dekorację malarską dla pałacu biskupów krakowskich w kielcach - przyjęcie posłów szwedzkich przez władysława IV po zawarciu rozejmu w sztumskiej wsi z 1637 roku.


artystą nadwornym króla był także bartłomiej strobel pochodzący z wrocława protestant pracujący dla katolicckich fundatorów. na stałe osiadł w polsce w roku 1633 i zamieszkał w toruniu, a jego twórczość sięgała terenów kujaw, pomorza i wielkiejpolski. najwięcej jego dzieł zachowało się w kościołach wielkopolski i kielecczyzny; są to głównie przykłady malarstwa religijnego i portrety. po przyjeździe do polski strobel upraszcza swoje malarstwo, jest ono pełne barokowej powściągliwości i chłodu. zaś w swej działalności portretowej nawiązywał do malarstwa holenderskiego i niemieckiego. poza portretowanego była zawsze taka sama - jedna ręka oparta o stolik, drugą ujmuje się pod bok. o ile taka kompozycja wydaje się nudna i mało wyrafinowana, to sam sposób przedstawiania modela jest na te czasy wyjątkowy - z ogromnym realizmem oddaje portrecista wszystkie cechy portretowanego i szczegóły jego stroju. widoczne to chociażby w najpiękniejszym chyba jego dziele,  portrecie władysława dominika zasławskiego-ostrogskiego. strobel nie idealizuje tuszy modela, nie ukrywa jego tłustej twarzy i świecącej skóry; czyni z nich raczej zalety niż wady. światło odbija się od rumianej i tłustawej skóry nosa, podbródka i policzków, akcentując dumne, zapuchnięte oczy. świetny warsztatowo wizerunek ukazany jest w sposób chłodny, bez emocji, z zawodową biegłością. strobel z drobiazgową subtelnością odtwarza ornamenty haftów, koronki, ażurów. tak skonstruowany wizerunek utrwalał wszystkie istotne dla zamawiającego informacje: pozycję społeczną i zamożność.

Bartłomiej Strobel, Portret Władysława Dominika Zasławskiego-Ostrogskiego, 1635

jeśli portrety strobla nawiązywały do kosmopolitycznych wzorów, to jego malarstwo religijne opierało się wyłącznie o polską tradycję. właściwie tematyka religijna zajmowała tego protestanckiego artystę (który potem prawdopodobnie przeszedł na katolicyzm) we wczesnej twórczości, ma cechy manierystyczne. przykładem może być ukamienowanie św. szczepan z 1620 roku inspirowane malarstwem rudolfińskim (strobel tworzył w czechach). 

jan kazimierz waza


daniel schultz

indywidualnością najwybitniejszą, twórcą naprawdę suwerennym był daniel schultz gdańska, od 1649 roku nadworny malarz jana kazimierza. zostawił po sobie wiele dzieł, portrety, ale też sceny rodzajowe. co ciekawe, nie podpisywał ich. jest wielce prawdopodobne, że odbył podróż do holandii czy flandrii, gdyż inspiruje się tym malarstwem; biegle wykorzystywał światłocień i bogatą paletę barwną. dzięki jego twórczości znany w polskim malarstwie sumiennie realistyczny, płaski fakturą i bogaty w szczegóły wizerunek został zastąpiony podobizną nowego typu - nowością jest sposób ukazania modela. strobel maluje postać o widocznych emocjach, najważniejsza jest twarz, z której można wyczytać wewnętrzne przeżycia portretowanego. jego częstym modelem był sam król; wczesny portret pełnopostaciowy ukazuje króla o energicznej, groźnej i pełnej dostojeństwa twarzy i w sarmackim stroju. późniejsze przedstawienie jana kazimierza to popiersie, na którym widać człowieka zmęczonego życiem; ciemna, wtopiona w tło peruka okala twarz człowieka boleśnie doświadczonego wojnami, który jednak nie pozbawiony jest dostojeństwa i wzbudza szacunek chociażby poprzez kontakt wzrokowy z widzem. pomimo zmęczenia można odczytać siłę woli i władczą godność.

Daniel Schultz, Portret króla Jana Kazimierza Wazy w stroju polskim, ok. 1650

Daniel Schultz, Portret króla Jana Kazimierza Wazy, ok. 1659

schultz portretował też późniejszego króla michała korybuta wiśniowieckiego w 1669. reprezentacyjny wizerunek ukazuje w dostojnej pozie nowego władzcę jako wodza rex armatus, dzieło wiele zawdzwięcza niderlandzkiej sztuce portretowej, świadcząc zarazem o wielkim talencie gdańskiego malarza. do innych jego modeli należą także bp andrzej trzebnicki, ukazany w szatach pontyfikalnych w swobodnej, pełnej elegancji pozie. jego prawa ręka unosi się w geście błogosławieństwa. sposób ujęcia postaci, jego rozświetlona i połyskująca w ciemnym tle twarz budzi skojarzenia z twórczością antona van dycka. malarz ten tworzył także obrazy religijne, których większa część zachowała się w warszawskim kościele wizytek. nietypowym tematem w polskim malarstwie tego czasu są obrazy animalistyczne, szczególnie obrazy ptactwa, chętnie powtarzane przez schultza. kogut i kury mają cechy wspólnie z malarstwem holenderskim. temat tak banalny jak pospolite ptaki nabrały pod dłonią schultza cech arcydzieła. partie oświetlone malowane są drobnymi grudkami farby, dotknięciami, a nie pociągnięciami, co daje w efekcie niepowtarzalne wrażenie wibracji całej faktury. pióra uzyskują nie tylko puszystość, ale jeszcze mienią się załamywanym światłem. 

Daniel Schultz, Kogut, dwie kury i dwie kaczki, 1658

barokowa architektura sakralna w polsce

epoka baroku to dobry czas dla architektury sakralnej, gdyż inaczej niż w renesansie, kościołów powstaje bardzo dużo. wiąże się to na pewno z wieloma czynnikami: polityką zygmunta III wazy, kontrreformacją i zakładaniem na ziemiach polskich nowych zakonów: karmelitów, jezuitów, kamedułów, reformatorów. wejście jezuitów na ziemie polskie będzie miało dla architektury duże znaczenie - będzie to powiew sztuki rzymskiej, podobnie jak w przypadku projektów giovanniego battisty gisleniego, z których niewiele zrealizowano. drugą istotną grupą są artyści z pogranicza lombardzko-szwajcarskiego; z okolic jeziona como lub z lugano pochodzą tacy XVII-wieczni artyści działający w polsce jak jan trevano, matteo, antionio i andrea castelli, constantino tencalla czy bardzo ważni dla architektury sakralnej właśnie warzyniec senesandrea spezzakrzysztof bonadura starszy i isodoro affaitati. 

architektura jezuicka

rozwojowi w sztuce patronowali przybyli na polskie ziemie jezuici. jeszcze w wieku XVI zaczęli wznosić tutaj swoje budowle nawiązujące do macierzystej budowli rzymskiej. powstawały kolejno budowle w nieświeżu (1582), lublinie (1586), kaliczu (1588). świątynie wzorowane na modelu il gesù były więc upraszczane: zmniejszano liczbę kaplic przy korpusie, pomijano monumentalny transept z kopułą, zachowując kaplicowy korpus i prezbiterium. samo jednak wprowadzenie chociażby nowego modelu efektownej dwukondygnacyjnej fasady dzielonej na przęsła, o szerszej dolnej i węższej górnej kondygnacji było ewenementem na ziemiach polskich. 

kościół jezuitów pw. Bożego Ciała, Nieśwież, 1582
[fundator: Mikołaj Radziwiłł zw. Sierotka]

kościół jezuitów w kaliszu stanowi część całego założenia klasztornego. jego dwukondygnacyjna fasada podporządkowuje się rytmowi pięciu przęseł u dołu i trzech u góry akcentowanemu przez pilastry z doryckim belkowaniem. góra kondygnacja robi jednak wrażenie przetworzenia średniowiecznego uskokowego szczytu przy czym zamiast ukośnej krawędzi dachu przekrywającego całą budowlę mamy do czynienia z łagodzącymi poszczególne uskoki spływami wolutowymi.

kościół jezuitów, Kalisz, 1587-1595

największym osiągnięciem nowego ruchu artystycznego na polskich ziemiach był kościoł św. piotra i pawła w krakowie, budowla wzniesiona wspólnie przez króla zygmunta III i jezuitów. do rozbudowy postawionych już fundamentów zabrał się jan trovano, zmieniając projekt wnętrza i fasady. kościół krakowski ma fasadę lżejszą i smuklejszą od pierwowzoru - il gesu; przy podobieństwie akcentów ma jednak detal subtelniejszy - zgodnie z barokową zasadą subordynacji akcenty narastają w miarę zbliżania się od krawędzi do osi środkowej, gdzie elementem najbogatszym jest podwójne obramienie portalu głównego. znajdujące się na fasadzie oraz we wnętrzu kolumny korynckie nadają smukłości i wytwornej surowości architektury. jeśli chodzi o plan, to pierwszy architekt zachował nawy z trzema parami kaplic, w części kopułowej zrezygnował jednak z ramienia przylegającego do nawy; część kopułowa z wyraźnie poszerzonymi bocznymi ramionami bezpośrednio przylegała do korpusu. kiedy budowla uległa zawaleniu i pracę przejął trevano, poszerzył on dolną kondygnację, aby odpowiadała pięciu przęsłom nawy głównej i ciągom kaplic, zaś trójprzęsłowa dolna odnosi się do strefy sklepiennej wnętrza. 

Jan Trevano, Kościół św. Piotra i Pawła, Kraków, 1605-1619

warszawski kościół jezuitów jest budowlą jednonawową, zakończoną półkolistym prezbiterium z dostawioną od strony północnej kaplicą. z zewnątrz cechuje ją wysmukła wieża i  brak konsekwencji jednorodności stylistycznej fasady. ściana dzielona wyrazistymi pilastrami z osadzonym na nich gierowanym belkowaniem i wysokim pasem attyki, w której między lizenami umieszczono w edykułowych obramieniach pośrodku okno jest dodatkowo roztrojona przez płytkie wnęki po bokach. fasada ma jednak istotne elementy: wysoki tradycyjny trójkątny szczyt oraz podział gzymsami na trzy strefy. 

architektura innych zakonów

rozwój architektury wiązał się także z innymi zakonami. na przykład zakon kamedułów wybudował dwa założenia klasztorne na bielanach - w warszawie i w krakowie. autorem tego krakowskiego jest andrea spezza, który dla marszałka mikołaja wolskiego zaprojektował kościół jednonawowy z trzema parami kaplic, długim prezbiterium zamkniętym ścianą prostą i odgrodzoneym od reszty kościoła ołtarzem. kościół ten jest wzorowany na krakowskim kościele św. piotra i pawła; zarówno fasada miała być nim inspirowana, choć jest mnie jednolita, harmonijna, uderza swoją horyzontalnością i ciężkimi wieżami po bokach. drugim elementem nawiązującym do jezuickiej świątyni są szkarpy. 

Andrea Spezza, kościół kamedułów na Bielanach, Kraków, 1609-1617, 1618-1622, 1630
[fundator: Mikołaj Wolski]

drugi, warszawski, kościół kamedułów na bielanach jest przypisywany isidorowi affaitati. ma on plan wydłużonego ośmioboku z dwiema wysokimi kaplicami skomunikowanymi arkadami. po przekątnych "owalu" znajdują się cztery mniejsze kaplice. podobny układ ma kościół kamedułów w pożajściu, którego fasada stanowi przykład dojrzałego baroku w polsce - jest to pierwsza fasada o krzywej linii, z wklęsłą częścią środkową.

Isodoro Affaitati, Kościół kamedułów, Pożajście

architektura karmelitów

constantino tencalla stworzył dla karmelitów bosych plan trójprzęsłowego korpusu z kaplicami bocznymi, kończącego się przestrzenią prezbiterialną przykrytą ślepą kopułą osadzoną na planie nieznacznie płaszczonego owalu poprzecznego według osi, a same kaplice wydzielone są potężnymi filarowymi przegrodami. jeśli chodzi o fasadę, to architekt wprowadził nowe możliwości plastycznego jej kształtowania; uprościł fasadę rzymskiego il gesù, który był wzorem także dla kościołów innych zakonów. dolna kondygnacja ma tylko trzy przęsła, wyższa jedno (ale za to urozmaicone spływami wolutowymi), na osi fasady wydrążona  jest głęboka wnęka z głównym portalem.

Constantino Tencalla, kościół karmelitów bosych św. Teresy, Wilno, 1634-1653

kościoły parafialne

prywatny mecenat szlachty i magnaterii wpłynął na ilość stawianych kościołów parafialnych i far miejskich.
stanisław lubomirski na przykład zamówił u andrei spezzy farę dla wiśnicza na wzór kościoła kamedułów na bielanach. jest to ciekawa architektura, bowiem składa się z przerysowanych detali: ślimacznic, wolut, przywracające na myśl formy manierystyczne. fasada wiśnicka ma bowiem kilka cech manieryzmu; całość fasady stoi na kamiennej poduszce, która grubym, wypukłym wałkiem biegnie u samego dołu. wielkie, mocne pilastry stoją bezpośrednio na niej, bez baz. druga kondygnacja nie trafia podziałami na piony i podpory pierwszej. cały kościół stoi natomiast na planie treflowym.

Andrea Spezza, Fara w Wiśniczu

kościół parafialny w grodzisku wielkopolskim zaprojektował krzysztof bonadura starszy na zlecenie opalińskich. jest to kościół jednonawowy z nawą poprzedzoną wieżą, czteroprzęsłowy. do każdej z naw dostawione są aneksy tworzące quasitransept (przykryte są kopułami). prezbiterium, które jest zamknięte wielobocznie, również przykryte jest kopułą z gęstą siatką kasetonów. nawę optycznie wydłużono, stopniowo zwężając odległości między filarami, kontrastując jej słabsze oświetlenie z przepełnionym jasnością prezbiterium; podobne efekty świetlne zastosowano w aneksach - pary bocznych kaplic połączone są między sobą i z nawą szerokimi przejściami arkadowymi z owalnymi prześwitami. zewnętrzne ściany kaplic pokryto delikatną rustyką i ożywiono światłocieniem pięciu kondygnacji głębokich nisz. czoła filarów zaś ozdobiono pilastrami o rzadko spotykanej formie hermowej. architektura bonadury cechuje się interesującymi efektami światłocieniowymi, multiplikowanie podpór (nawet w pendentywach), oryginalnymi rozwiązaniami, np. wtopieniem kopuły w dach czy niszami w pilastrach.

kościół parafialny św. Jadwigi, Grodzisk Wielkopolski, 1635-1648 

równie interesującą realizacją jest kolegiata w klimontowie, wybudowana dla jerzego ossolińskiego przez wawrzyńca senesa. eliptyczna nawa otoczona eliptycznym obejściem z wieńcem kaplic miała na osi prostokątne, luźno związane z nią prezbiterium. kolumny w nawie wciśnięte są do wewnątrz masywnych filarów, które spięte parami łuków dźwigają konstrukcję tamburu, na którym kopuła znalazła się dopiero w XVIII w. podpory pozbawione są funkcji nośnych. w elewacji południowej i wnętrzu charakterystyczne jest ustawienie filarów wnętrza w tych samych odległościach bez zaakcentowania osi głównej budowli, na której znajdują się prześwity arkad otwartych w stronę głównego wejścia i ku prezbiterium.

Wawrzyniec Senes, kolegiata w Klimontowie, 1643-1650
[fundancja: Jerzy Ossoliński]

architektura lubelska początku XVII w.

szczególnie w przypadku architektury kościelnej można na ziemiach polskich początku XVII wieku zauważyć nurt rodzimy, wytworzony na peryferiach. wiązał się on z trwaniem tradycyjnych, późnogotyckich sposobów budowania i przyzwyczajenia do dawniejszych konwencji dekoracji wnętrz. zjawisko to czasem nazywa się nawet "gotykiem ok. 1600", gdyż do wielu miejsc rzeczpospolitej nie dotarty - lub nie utrwaliły się - do tego czasu na dobre wzorce włoskie w przypadku renesansu. gotyk ok. 1600 to architektura wykorzystująca ostrołukowe formy okien, maswerki. dotyczy głównie kościołów parafialnych, miejskich i wiejskich. są to kościoły podobne w bryle: jednonawowe, nieraz o wieżowej fasadzie czy z wyodrębnionym prezbiterium, czasem mamy do czynienia z parą kaplic dostawionych po obu stronach nawy lub ze szkarpami. 

typ lubelski

na terenie lubelszczyzny powstał swoisty typ architektury, gdzie kościół - jednonawowy i bezwieżowy - ma jako główne elementy dekoracyjne trójkątne szczyty o bogatym rozczłonkowaniu i specjalną dekorację sklepienia. dekoracja ta to siatka pasów z tzw. wolich oczu opinająca całe sklepienie, rozciągająca je na pola fantazyjnego kształtu: serc, czworokątów, gwiazd. wewnątrz nich umieszczone są jeszcze dodatkowe ozdoby: herby, główni anielskie, rozetki. wszystko to wykonywane jest na dole z zaprawy gipsowej, wyciskane drewnianymi matrycami i potem przylepiane do sklepienia. 

w bryłach zewnętrznych nadal dominowały skarpy, we wnętrzach sklepienia gotyckie zastępowano krzyżowymi, kolebkami z lunetami wspartymi na dostawionych na bardziej lub mniej masywnych filarach. początek architekturze tych terenów dają dwa przedsięwzięcia budowlane w lublinie – kościół kolegium jezuitów (1586-1604) i kościół bernardynów (1603-1607). w trakcie budowy kościoła jezuitów dwie boczne zakrystie przekształcone zostały na ośmioboczne kaplice kopułowe. taki trójnawowy korpus nie był niczym nowym w architekturze polskiej.  niezwykła była w tym przedsięwzięciu nie spotykana wcześniej szerokość nawy – 13 m – wymuszająca imponującą rozpiętość sklepienia wspierającego się na masywnych filarach. 

Jakub Ballin (?), Kościół Bernardynów, Lublin, 1603-1607

najprostsze ciągi listew sklepiennych wyraźnie przypominające średniowieczne kompozycje, znajdują się w kościołach św. wojciecha (1611) i św. mikołaja (1615). w kościele bernardynów lubelskich (po 1603) listwy te przyjmują formę plastycznych żeber i w nawie głównej zbliżają się swym układem do podziałów z czasów późnego gotyku, z tą różnicą, że ciągi tych sztukatorskich żeber przerywane są na granicach przęseł, kwadratami po bokach półkoliście bądź trójkątnie wyłamanych, zakłócających logiczny bieg środkowego żebra przewodniego. 

Kościół Bernardynów, Lublin, 1603-1607

poza lublinem do wczesnych i najważniejszych przykładów należy również fara w kazimierzu dolnym (1610-1613), urzekająca do dziś swą strzelistą bryłą, światłocieniowym szczytem z niszami, a we wnętrzu siecią lubelskich sklepień. z zewnątrz charakterystyczny jest także trójkątny szczyt z tzw. oślimi uszami, wieżyczkami nadwieszanymi na gzymsie koronującym.


Fara w Kazimierzu Dolnym, 1610-1613


sklepienia typu lubelskiego znajdują się także w uchaniach (1625), czemiernikach (1614), turobinie i kopule kaplicy firlejów przy kościele dominikanów (1630). kościół w czemiernikach przypisywany jest jan wolffowi i jest przykładem plastyczności nieznanej wcześniej w lublinie czy kazimierzu. tworzone w zaprawie motywy sklepienne nakładane były w mięsistych, wyrazistych formach.

typ lubelski - cechy:
  • powtarza się plan jednonawowego kościoła z wydłużonym prezbiterium i aneksami
  • podobieństwo fasad (podział kondygnacji za pomocą gzymsów) oraz szczytów (trójkątne z wieżyczkami)
  • zachowanie szkarp (czasem zakończonych kapitelami)
  • we wnętrzu indywidualne traktowanie porządków
  • stiukowe dekoracje sklepień

sobota, 31 maja 2014

architektura czasu wazów

wiek XVII w sztuce zwykło się dzielić na trzy okresy:
  1. 1600-1630 - wczesny barok
    kontynuacja procesów, które zaczęły się w ostatnim dwudziestoleciu XVI wieku
    okres powolnego przechodzenia w kierunku baroku, okres konfrontacji równoległych tendencji
    późny manieryzm i wczesny barok
    władcy: zygmunt III waza
  2. 1630-1670 - dojrzały barok
    nowa formacja artystyczna podbija nawet prowincję
    władcy: władysław IV waza, jan kazimierz waza
  3. 1670-1710 - późny barok
    dwa równoległe nurty: klasycyzujący i emocjonalny
    władcy: jan III sobieski, august II

zygmunt III waza

w 1595 roku spaliły się apartamenty prywatne króla na drugim piętrze skrzydła północnego zamku wawelskiego. zmusiło to króla do podjęcia prac budowlanych, które miały już oczywiście odmienny styl od tego, w którym były wybudowane. to ciekawe, że ten sam obiekt - zamek królewski na wzgórzu wawelskim - będzie miejscem narodzin polskiego renesansu, a niespełna 100 lat później - polskiego baroku. do odbudowy wawelu zygmunt III zatrudnił artystów włoskich, lecz nie toskańczyków, ale pochodzących z lugano (pogranicze szwajcarsko-lombardzkie): jana trevano i giovanni reitino da lugano. architektura nowych apartamentów różniła się od manieryzmu santiego gucci, była pełna spokoju, umiaru, przejrzystości i prostoty. w trakcie przebudowy wbudowano w naroże północno-zachodnie zamku nowoczesnej jak na owe czasy klatki schodowej z dwubiegowymi schodami. architektura ta różniła się także zastosowanym materiałem; białe piaskowce i alabaster zastąpiono brunatnymi marmurami, tworzywo lokalne (chęciny), którego nie trzeba było sprowadzać zza granicy. w tym materiale ambroggio meazzi wykuł kominek dla sali pod ptakami. cechuje go podporządkowanie całości jednemu akcentowi. ściany sali pokryto kurdybanem, plafon został wymalowany przez nadwornego malarza zygmunta III - tomasza dolabellę.

Jan Trevano, Sala pod Ptakami, Wawel
Ambroggio Meazzi, Kominek, ok. 1600

ale realizacje królewskie wychodzą poza kraków, do nowej stolicy rzeczpospolitej - warszawy (od roku 1568 jest to już siedziba obrad parlamentu, król przenosi się po prostu ze swoją rezydencją w 1596 roku). tam król zygmunt III buduje swoją nową siedzibę - zamek królewski, którego architektem został matteo castello. ten artysta z lugano miał za zadanie rozbudować średniowieczną rezydencję książąt mazowieckich - wydłużył skrzydło północne, jednocześnie wzniósł południowe i zamknął dziedziniec skrzydłem zachodnim. barokowość założenia zamkowego daje się odczytać w charakterystycznym akcentowaniu osi środkowej przez dominującą wieżę zegarową. brak dekoracji elewacji to świadomy zabieg, mający na celę wyeksponowanie prostoty. długie, surowe ściany rozczłonkowane są jedynie kamiennymi obramieniami okien i dyskretne, narożne boniowania. trójkondygnacjowa, widoczna z każdego punktu starego miasta budowla stała się reprezentacyjną siedzibą władcy i jednocześnie pozostała siedzibą obrad parlamentu.

Matteo Castelli, Zamek Królewski, Warszawa, 1599 - 1619

po zakończeniu prac nad oficjalną siedzibą królewską, matteo castelli projektuje królowi również rezydencję prywatną w podwarszawskim ujazdowie, na podstawie stojącego tam drewnianego dworku bony sforzy. bardzo prosty w bryle budynek czteroskrzydłowy, z czterema sześciobocznymi wieżyczkami w narożach, założony wokół prostokątnego dziedzińca, został opatrzony wysokim dachem. 

Matteo Castelli, Zamek Ujazdowski, 1624

niezależnie od mecenatu królewskiego powstał w jeszcze innym rozwijającym się wówczas ośrodku, kielcach, wspaniały budynek barokowy. chodzi o pałac biksupów krakowskich, dzieło tomasza poncino, architekta pochodzenia weneckiego. pałac dla biskupa zadzika jest trawestacją zamku ujazdoweskiego; ujazdowski ryzalit z loggią od strony wisły został tu prawie powtórzony, natomiast odmienna jest bryła i wieże oddzielone od korpusu bramkami (fasada tworzona przez krótkie ściany parawanowe z dostawionymi do nich wieżami.) kompozycja fasady zdominowana jesr przez potrójny system podziałów elewacji: trzy przęsła, odpowiadające trzem biegnącym w głąb traktom, zdobią po trzy okna, przy czym środkowe są wyraźnie większe. formy dekoracji architektonicznej nawiązują do modnych uszakowatych obramień okien czy portali.  delikatne fazowanie krawędzi filarów logii jest cechą architektury regionu świętokrzyskiego .

Tomasz Poncino, Pałac Biskupów Krakowskich, Kielce, 1637-1641
[fudnator: bp Jakub Zadzik]

władysław IV waza

następca zygmunta, jego syn władysław, był wybitnym mecenasem sztuki. nie tylko wzbogacił kulturę polską o operę i sprowadził znakomitego włoskiego architekta i scenarzystę agostina locciego starszego do projektowania scen teatralnych, ale także za jego panowania rozkwitło na ziemiach polskich malarstwo i architektura. jednym z pierwszych przedsięwzięć architektonicznych władysława będzie postawienie jego ojcu kolumny w 1644 roku, która stanie się pierwszą znaną w sztuce nowożytnej kolumną zwieńczoną figurą osoby świeckiej. jest to dzieło wspólne kilku artystów: nadworny architekt króla constantino tencalla odpowiedzialny był za kolumnę, bolończyk clemente molli zaprojektował figurę zygmunta III, zaś lokalny odlewnik daniel tym miał zająć się odlaniem jej z brązu. było to dzieło przepełnione symboliką, mające wywyższyć zygmunta III jako znakomitego władcę polski.

Constantino Tencalla, Clemente Molli, Kolumna Zygmunta III, 1644

w czasach władysławowskich nastąpiła "dekada architektury pałacowej" w warszawie; istotnie skarpa wiślana zapełniona była prywatnymi rezydencjami magnaterii, które zachowały swe fundamenty do dzisiaj, zakryte są jednak późniejszymi realizacjami. wspomniany już architekt z pogranicza szwajcarskiego constantino tencalla zrealizował co najmniej trzy takie pałace: adama kazanowskiego (1637-1642), stanisława koniecpolskiego (1643-1645) oraz pałac w podhorcach dla tego samego zleceniodawcy (1637-1640). działający wciąż mateo castelli jestb autorem projektu pałacu kazimierzowskiego (villa regia, 1632). wawrzyniec senes zaś jest autorem pałacu jerzego ossolińskiego (1642). o wiele więcej powstało w tym okresie kościołów w całym kraju. wiele z nich ma cechy charakterystyczne dla budownictwa czasów króla władysława IV: wkładanie jednego naczółka fasady w drugi (jak w przypadki kolegiaty św. józefa w klimontowie, 1643-50), stosowanie w fasadzie płaskich podziałów poziomych przez zastosowanie boniowania, akcentowanie elementów linearnych, częste stosowanie pilastra oraz prostych, ewentualnie uszakowatych obramień okien (te cechy widoczne są w kościele karmelitów bosych św. teresy w wilnie, dzieło constantino tencalli, 1643-52). częste w architekturze tego okresu jest także powracanie do form średniowiecznych, np. biforiów (wieża kolegiaty w łowiczu, lata 50. XVII w., tomasz poncino) czy stosowanie maswerków (w budownictwie krzysztofa bonadury starszego). 

jan kazimierz waza

bardzo płodnym artystą czasów jana kazimierza był rzymski architekt giovanni battista gisleni, którego twórczość znamy przede wszystkim z projektów i zachowanych rysunków. był autorem między innymi projektu przebudowy pałacu kazanowskich, zrealizowanego - lecz niestety nie zachownego do dzisiaj - pałacu biskupa karola ferdynanda wazy (1650), a także obelisku poświęconego pamięci tego biskupa w wyszkowie. w jego twórczości widoczne są inspiracje sztuką rzymską, choć zdarza mu się też inspirować zastaną w rzeczpospolitej sztuką włoską (projekt dworu krzysztofa opalińskiego, 1646). 

Giovanni Battista Gisleni, projekt dworu Krzysztofa Opalińskiego, ok. 1646

jeśli spoglądamy z dzisiejszej perspektywy na czasy panowania wazów, szczególnie władysława i jana kazimierza, zdajemy sobie sprawę z faktu, że w tych czasach sztuka polska osiągnęła jeden ze swych najwyższych pułapów i gdyby tego szczytowego punktu rozwoju sztuki nie przerwała inwazja szwedzka, mogłoby powstać wiele naprawdę znakomitych dzieł. barok, z wczesnego i dość jeszcze nieudolnego, dochodzi za sprawą artystów północnowłoskich do prawdziwej dojrzałej, włoskiej formy. od form linearnych i prostych, od sztywnego konstruktywizmu, do coraz bardziej skomplikowanych, swobodnych i światłocieniowych rozwiązań. 

czwartek, 29 maja 2014

nagrobki barokowe w polsce

rzeźba sepulkralna początku XVII wieku prezentuje nowy typ nagrobka, który rozprzestrzenia się na terenach rzeczpospolitej. ze względu na dużo zainteresowanie dziełami tego typu - już nie tylko ze strony dworu królewskiego i duchowieństwa, ale także przedstawicieli stanu szlacheckiego, rzeźba nagrobkowa rozwinęła się z tradycyjnej formy z jedną leżącą postacią w półśnie, po kompozycje złożone. tradycyjne rozwiązania mieszały się nowatorskimi tendencjami idącymi z północy. ze względu na przeniesienie punktu ciężkości z mecenatu dworskiego na mieszczański, rozpowszechniła się potrzeba upamiętnienia całego rodu i podkreślenia ciągłości familii, stąd rozbudowane pomniki piętrowe. ściany w prywatnych kaplicach miały jednak ograniczoną powierzchnię, dlatego z czasem zaczęto rezygnować z postaci leżących na rzecz postaci siedzących, a wreszcie - klęczących, pogrążonych w modlitwie, a zatem już nie nawet śpiących, ale żywych. pierwowzorem dla tego typu ukazania postaci zmarłego wiązać należy z nagrobkiem grzegorza i katarzyny branickich w niepołomiach (ok. 1600), dziele santi gucciego czy nieco późniejszym nagrobku mikołaja i elżbiety firlejów w bejscach (1601). typ ten rozwinął także abraham van den blocke w nagrobku simona i judith bahrów (1620) oraz rodziny kosów (1618). jego ojciec, willem tworzył także epitafia, bardzo popularne w tamtym okresie. 

giovanni reitino da lugano

rzeźba krakowska inspirująca się sztuką włoską przeżywa niewątpliwie kryzys jakościowy u początków XVII wieku, choć nie ilościowy. zakorzeniony jednak w tradycji typ figury leżącej nie zostanie zaprzepaszczony - nastąpi bowiem jego rozwój. ze względu na fakt, że postać leżąca we wcześniejszych realizacjach miała prawie zawsze zbroję rycerską, motyw też podobał się wśród zamawiających i stanowił pewien schemat, któremu musieli podporządkować się rzeźbiarze. ci ambitniejsi znajdą jednak pewnie rozwiązanie; skoro nie można było zmienić schematu postaci, można było unowocześnić jej obudowę. takim artystą był giovanni reitino da lugano. artysta ten przybył do polski przed 1610 rokiem i często utożsamiany jest z lucą reitino da lugano (możliwe, że była to jedna osoba). przypisywanym mu dziełem jest ciekawy i bardzo udany nagrobek jana gemmy. postać królewskiego lekarza leży w pozie sansowinoskiej na wysokim cokole wczesnobarokowej obudowy o tradycyjnej kolorystyce (połączenie białego i kolorowego marmuru). sam projekt architektoniczny jest zdecydowanym novum; przerwany u góry trójkątny szczyt, woluty z wazami po bokach i wyważona statyka całości, równowaga ciężaru i podpory dowodzą nowatorstwa stylu rzeźbiarza.

Giovanni Reitino da Lugano, Nagrobek Jana Gemmy, 1608, kościół franciszkanów, Kraków

andrea i antonio castelli

dwaj bracia z lugano, andrea i antonio castelli, to kolejni artyści z włoch próbujący dostosować się do modnych i chętnie zamawianych typów nagrobków w rzeczpospolitej. starszy andrea pojawił się w krakowie najpewniej w latach 20. XVII wieku, młodszy antiono dołączył do niego zapewne przy pracy nad kaplicą zbaraskich przy kościele dominikanów w krakowie. kaplica ta była mauzoleum rodziny magnatów rodu korybut. wybudowane przez castellich dwa podobne nagrobki dla jerzego i krzysztofa zbaraskiego przedstawiają zmarłych w tradycyjnej pozie śpiących. interesująca jest jednak sama kaplica.  twórczość braci castellich ma charakter północnowłoski, zdradza jednak także znajomość sztuki rzymu; ich dzieła reprezentują w polsce formy wczesnego włoskiego baroku. zdominowana przez czarny marmur kaplica zbaraskich rozpoczyna tradycję tego typu wnętrz na terytoriach polskich.

Andrea i Antonio Castelli, Nagrobek Krzysztofa Zbaraskiego, 1627-33,
kościół dominikanów w Krakowie


innym dziełem jest nagrobek biskupa andrzeja lipskiego w kaplicy lipskich na wawelu. znajdujący się przy ścianie zachodniej pomnik składa się z profilowanego cokołu z dwoma pilastrami hermowymi, zakończonymi główkami kobiecymi. ujmujące płytką niszę półkolumny kompozytowe podtrzymują przełamany u dołu trójkątny przyczółek. z niszy wysuwa się sarkofag z leżącą na niej alabastrową rzeźbą biskupa w pozie sansowinowskiej, którego figura ukazuje realizm i dbałość szczegółu w rzeźbie castellich. nad nią widnieje rzeźbiony medalion z matką bożą z dzieciątkiem, unoszącą się w obłokach z główkami aniołów. po bokach nagrobka, w niszy znajdują się posągi świętych : andrzeja apostoła i jana chrzciciela, ustawione na postumentach. całość wieńczy rzeźba jezusa zmartwychwstałego z aniołkami.


Andrea i Antonio Castelli, Nagrobek bp Andrzeja Lipskiego, 1633, Wawel

sebastian sala

sebastian sala, włoch z pogranicza szwajcarii, został obywatelem krakowa w 1630, a w polsce musiał być czynny o wiele wcześniej, możliwe, że od około 1618 roku. poza rzeźbą parał się także architekturą i kamieniarką, jego warsztat musiał być stosunkowo liczny. spośród jego wielu dzieł na uwagę zasługują figury zmarłych z rodziny ligęzów, niedokończone dzieło dla mauzoleum tej rodziny w kościele bernardynów w krośnie. znajduje się tam osiem figur klęczących, starannie opracowane i ukazane z nowym stosunkiem do modela. przedstawiciele rodu ligęzów zostali ukazani jako żywi ludzie w modlitwie, ale nie starający się nawiązać kontaktu wzrokowego z widzem, jak to się stanie w późniejszej rzeźbie barokowej. stany duchowe jakie przeżywają zmarli, są ukazane z rezerwą - jakby wiedzieli, że są obserwowani, ale ignorują ten fakt. figury sali są charakterystyczne w swojej "dyskretnej" ekspresji, tak jakby emocje ukazane były "za mgiełką". to pozbawienie gwałtowności przy jednoczesnym nadaniem postaciom cech wykwintności staje się istotnym elementem rzeźby sepulkralnej drugiej kwarty XVII stulecia. w twórczości sali nie dekoracja, nie monumentalizm oprawy nagrobka, ale właśnie figura człowieka jest istotnym elementem całości. 

Sebastian Sala, Posągi Ligęzów, lata 30. XVII w., kościół Bernardynów, Rzeszów

u sebastiana sali architektura z czarnego marmuru tworzy tło, na którym figura z jasnego alabastru jest szczególnie wyeksponowana. nagrobek piotra opalińskiego w sierakowie należy świetnych przykładów takiego zestawienia. monumentalna, architektoniczna struktura przypomina barokowe ołtarze lub kościele fasady, zachowując tradycyjny schemat łuku triumfalnego. logiczna, rzymska w swych źródłach rama została wykonana właśnie z czarnego dębnika, z którą kontrastują rzeźby z alabastru. w centralnej niszy umieszczono klęczącą u stóp krucyfiksu figurę zmarłego, boczne pola zaś wypełniły wolno stojące postaci alegoryczne. takie dwubarwne zestawienia wspierały modne w pierwszych dekadach kamienne czarno-czerwono-białe kompozycje inspirowane sztuką niderlandzką.

Sebastian Sala, Nagrobek Piotra Opalińskiego, 1641-1642, kościół Bernardynów, Sieraków

giovanni francesco de rossi

przybył na dwór królewskie w latach 50. XVII wieku i był tam czynny właściwie tylko przez 4 lata, choć niewykluczone, że mógł wrócić z rzymu do polski po potopie szwedzkim. był to rzeźbiarz znany i ceniony w europie; znane są jego dzieła z bazyliki św. piotra. przyniósł na grunt polski tchnienie rzymskiej sztuki, zwłaszcza w zakresie portretu, czego dowodem pierwsze dzieło rossiego na ziemiach polskich - biusty jana III kazimierza i marii ludwiki. są to prace wybitne w polsce lat 50.; rossi wprowadza bowiem rozwiązania berniniego - jego biusty charakteryzuje silna ekspresja, drobiazgowy modelunek i wysoki poziom wykonania.

Giovanni Francesco di Rossi, Popiersie Jana III Kazimierza i Marii Ludwiki, lata 50. XVII w.

w figurze biskupa gembickiego natomiast można zauważyć pełną gestykulację i mimikę twarzy, która oznajmia widzowi stan ducha portretowanego, czyli stanowi przeciwwagę dla powściągliwych rzeźb sali. zmarły przedstawiony jest w półpostaci, co stanowi jeszcze jeden typ nagrobków tego czasu. biskup żyje, ukazany jest w momencie, gdy ma rozpocząć kazanie. palcem założył książkę, szuka właśnie natchnienia. rzeźba jest znakomitym portretem psychologicznym, w którym rossiemu nie chodzi o rejestrację czy prawdę rysów, a o przedstawienie afektów czy stanów ducha, cech charakteru i zasadniczych rysów osobowości. 

Giovanni Francesco de Rossi, Popiersie biskupa Piotra Gembiskiego, 1654, Wawel

środa, 28 maja 2014

renesansowy gdańsk

gdańsk należał do najszybciej rozwijających się miast rzeczpospolitej w XVI wieku. w trzeciej tercji tego stulecia był już największym miastem rzeczpospolitej; jego rozwojowi i rozbudowie służyła dobra sytuacja polityczna i ekonomiczna, otwarty handel zagraniczny (np. z holandią) i bogacenie się mieszczaństwa. unowocześniając od połowy XVI wieku fortyfikacje, sypano przy murach miejskich szerokie wały ziemne, zasypując bramy miejskie, przez co konieczne stało się ukształtowanie nowych. te czynniki wpłynęły na liczne realizacje urbanistyczne i rozbudowę niektórych budowli, wszystkie prace miały jednak charakter świecki i łączyły się ze środowiskiem mieszczaństwa, bowiem nowe budowle miały przede wszystkim służyć gdańszczanom, w tamtym czasie w większości o wyznaniu protestanckim. 

przebudowa struktury średniowiecznej w przypadku gdańska nie miała tak wiele wspólnego z renesansem toskańskim, daleka była nawet od wzorców włoskich, gdyż - ze względu na położenie geograficzne i stosunki handlowe z państwami północy - lepiej docierały tutaj rozwiązania niderlandzkie. szybko wraz z towarami z północy wpływały do portu gdańskiego statki z materiałami i budowniczymi wytyczającymi nowy styl w architekturze polskiej - manieryzm północny.

hans kromer

najwcześniejszą większą realizacją jest budowa zielonej bramy jako gdańskiej rezydencji królewskiej. jest to dzieło budowniczego z drezna, hansa kromera. budowla ta ma w sobie cechy italianizującego renesansu: podział ścian pilastrami klasycznych porządków i umiar w stosowaniu dekoracji, jednakże w ogólnym swoim wyrazie przypomina bardzo amsterdamskie budowle, co nie pojawiło się znikąd - zanim budową zajął się hans kromer, pracą nad bramą zajmował się architekt "importowany" z niderlandów - regnier z amsterdamu. z niderlandów przyszły wzory łączenia ceglanych, nietynkowanych ścian z kamiennymi obramieniami otworów i pasami podziałów oraz okuciowy ornament elewacji i szczytów, a także tendencja do gęstego przepruwania ścian oknami. do budowy bramy wykorzystano niespotykane dotąd w gdańskim budownictwie cegły o małych rozmiarach, nazwane holenderskimi z uwagi na to że zostały sprowadzone jako balast w ładowniach statków z amsterdamu.

Hans Kramer, Brama Zielona, 1565-1568, Gdańsk

choć brama zielona została zaprojektowana dla królów polskich, nigdy ich nie gościła. jednakże od tej nazwy trakt, który zamyka brama, nazwano osią królewską, wzdłuż której koncentrowało się nowe budownictwo gdańska. tą główną ulicę miasta - ulicę długą - otwiera brama wyżynna. zaprojektowana przez kramera, podobnie jak brama zielona, ma ona cechy włoskie, jednak przefiltrowane przez wzory niderlandzkie. brama ma kształt architektoniczny oparty na schemacie łuku triumfalnego, pokryta jest piękną rustyką w niższej części bramy zwieńczoną attyką. od strony wjazdu do miasta brama ozdobiona jest herlandyczną dekoracją rzeźbiarską autorstwa willema van den blocke. 


Hans Kramer, Brama Wyżynna, 1586-1588, Gdańsk

antoni van opbergen

znakiem ostatecznego opanowania gdańska przez sztukę nowego systemu stylowego stał się wzniesiony pod koniec wieku ratusz starego miasta, dzieło flamanda antoniego van opbergena. prosty blok piętrowego budynku stoi na prawie kwadratowym planie, nakryty dwoma równoległymi dachami. nad pomocniczymi i mieszkalnymi pomieszczeniami przyziemia dominuje piętro z dużymi oknami. jego trakt przedni wypełnia na całą szerokość frontu wielka sala; tylny zajmują izby władz miasta. budynek został ukształtowany konsekwentnie w formach północnego manieryzmu, nie naśladując przy tym żadnej budowli niderlandzkiej. na jego koncepcję wpłynęła raczej miejscowa, gdańska tradycja: proporcje i schemat kompozycyjny fasady - z wejściem i wieżą na osi oraz wieżyczkami na narożach - zdaje się nawiązywać do ratusza głównego miasta.

Antoni van Opbergen, Ratusz Starego Miasta, 1587-1595, Gdańsk

jedną z najbardziej reprezentacyjnych budowli gdańska z okresu późnego renesansu jest wielki arsenał. przyziemie prostokątnego w planie budynku zajmuje wielka sala piętnastosłupowa, przeznaczona niegdyś na działa i pociski, piętro podzielone jest na mniejsze pomieszczenia, dawniej do przechowywania broni lżejszej. od użytkowego wnętrza różni się wygląd zewnętrzny budowli; dwie wieże, szczyty niderlandzkie z ornamentem okuciowym i "ceglana polichromia" elewacji podkreślają inspirację najlepszymi budowlami niderlandzkimi. fasada zbrojowni od strony targu węglowego przypomina kamienice holenderskie, gdyż wygląda jak zestawienie czterech kamienic z osobnymi równoległymi dachami dwuspadowymi, mimo że nie odpowiada do układowi wewnętrznemu. ta fasada jest także pozbawiona zbędnej dekoracji.


Antoni van Opbergen, Wielka Zbrojownia, 1602-1605, Gdańsk

willem van den blocke

ten artysta pochodzenia flamandzkiego przybył do gdańska w 1584 roku dzięki rekomendancji króla stefana batorego. jego wkład w architekturę manierystyczną miasta jest nieoceniony; wraz z synami abrahamem i izaakiem stworzył charakterystyczny styl dzieł miasta w tym okresie. zajmował się przede wszystkim realizacjami rzeźbiarskimi; jego autorstwa są dekoracje rzeźbiarskie bramy wyżynnej: dwa anioły podtrzymujące koronę flankują kartusz z orłem, zaś po bokach kartuszy z herbami prus i gdańska umieszczone są jednorożce albo lwy.

Willem van den Blocke, Brama Wyżynna, 1586-1588, Gdańsk

willem van den blocke jest jedynym artystą końca XVI wieku, który w rzeźbie sepulkralnej może równać się - talentem i uznaniem - z santim guccim. nagrobek małżeństwa brandesów dokonał przełomu w sztuce sepulkralnej gdańska. po okresie epitafiów malowanych i snycerskich był pierwszym pomnikiem z importowanego kamienia, a zarazem dziełem tak bogatym rzeźbiarsko i wybitnym artystycznie. epitafium burmistrza gdańska johanna brandesa i jego żony doroty zostało wykonane z białego i czarnego marmuru jako konstrukcja zawieszona na ścianie. jest uznawany za dzieło willema van den blocke i łączy cechy dwóch typów pomnika sepulkralnego: epitafium inskrypcyjnego i nagrobka z portretami w popiersiu. architektoniczna rama tablicy składa się z cokołu z herbem burmistrza i belkowania wspartego na kolumnach jońskich i kariatydach, symbolizujących wiarę i nadzieję. 
Willem van den Blocke, Nagrobek Johanna i Doroty Brandesów,
kościół NMP, Gdańsk, 1586

choć blocke osiadł daleko od stolicy rzeczpospolitej, otrzymał zlecenia od dwóch królów; stefan batory zlecił mu wykonanie nagrobka dla swojego brata, a także bratanków do kościoła parafialnego w barczewie. podwójny nagrobek jest na tyle oryginalny, że postaci nie są ułożone - jak w tradycyjnym pomniku piętrowym - w takich samych pozach, lecz zmarli ukazani są w innych pozycjach: baltazar batory przedstawiony został w postaci leżącej, zaś jego brat, andrzej, biskup warmiński, klęczy we wnęce powyżej. zygmunt III waza zaś zamówił u willema van den blocke nagrobek dla swego ojca, jana III szwedzkiego. w ślad za tymi zleceniami napływały do warsztatu van den blocke zamówienia od magnatów, hierarchów kościoła oraz bogatych mieszczan.

Willem van den Blocke, Nagrobek Andrzeja i Baltazara Batorych, 
1598, kościół franciszkanów, Barczewo


inną realizacją flamanda jest  nagrobek piotra tarnowskiego. dzięki kompozycji silnie podkreślającej realistyczną postać człowieka oderwaną od dekoracyjnego tła, nagrobek ten zajmuje miejsce w rzeźbie sepulkralnej I ćwierci XVII wieku zarówno wśród koncepcji reprezentujących niderlandzką orientację, jak i nawiązujących do lokalnych tradycji polskiej plastyki renesansowej. tło nagrobka łączy się integralnie z wysuniętym do przodu sarkofagiem, jedynie nowy cokół wyłamuje się z całości. zmarły leży na sarkofagu wysuniętym przed tło; pełnoplastyczna postać rycerza powtarza tradycyjny układ śpiącej postaci wspartej na dłoni.


Willem van den Blocke, Nagrobek Piotra Tarnowskiego, 1603-1604, katedra w Łowiczu
[fundacja: Jan Tarnowski]

abraham van den blocke

syn willema, abraham van den blocke, uczył się w warsztacie ojca i pomagał mu w licznych realizacjach, tak jak na przykład przy pracy nad nagrobkiem batorych. tak jak ojciec zajmował się też rzeźbą architektoniczną; jego autorstwa jest wystrój rzeźbiarski gdańskiego arsenału oraz złotej kamienicy. abraham realizował się także jako architekt. jest autorem trzej bramy na osi królewskiej - złotej bramy. jednoprzelotowa brama ma wyraźną formę łuku triumfalnego. interesująca jest także dekoracja elewacji. bezpośrednio na murze leży pierwsza elewacja, niderlandzka, bezporządkowa, składająca się z dużych, gładkich ciosów kamienia, której ożywienie stanowią duże kaboszony. do tej dekoracji dostawiona jest druga, zupełnie autonomiczna, włoska i klasyczna w swej genezie ramowa kratownica pełnych kolumn jońskich i korynckich, gzymsów i figur stojących na impostach.

Abraham van den Blocke, Złota Brama, 1612, Gdańsk

drugim dziełem architektonicznym abrahama jest fasada dworu artusa. to średniowieczne miejsce spotkań patrycjatu (na wzór rycerzy króla artura) straciło pierwotną siedzibę i w XV wieku została wybudowana nowa, którą abraham van den blocke przebudował w pierwszej połowie XVII wieku. fasada jest jednak dowodem na zachowanie średniowiecznego charakteru budowli - szczególnie ze względu na wysokie okna zamknięte ostrym łukiem i odchodzącą od nich rustykę. pomiędzy oknami, na konsolach stoją antyczni bohaterowie - wzór rycestwa, zaś reprezentacyjny portal jest bardzo manierystyczny w formie, choć posiada pewne cechy włoskie. wnętrze dworu artusa zasługuje na uwagę na rozmiary głównej sali, której gotycki wygląd został zachowany. ściany sali są pokryte boazerią i fryzami o tematyce mitologicznej, bogato zdobionymi meblami oraz wielkoformatowymi obrazami z reliefową dekoracją snycerską (dzisiaj rekonstruowane). dzieła malarskie są dziełem hansa vredemana de vries oraz antona möllera.


Abraham van den Blocke, Dwór Artusa (fasada), 1616-1617, Gdańsk

Dwór Artusa, wnętrze, Gdańsk

podobnie jak jego ojciec, abraham van den blocke jest także propagatorem typu nagrobka z postacią klęczącą. nagrobek bahrów z gdańskiego kościoła najświętszej marii panny jest o tyle interesujący, że pomnik jest wolnostojący, a nie tak jak dotychczasowe, przylegające do ściany. nagrobek bahrów wzniesiono na niskim murze, obiekt przeznaczony jest do oglądu od frontu. na podwójnym cokole stoi węższa tumba zwieńczona szerokim, występującym gzymsem profilowanym wspartym na narożnikach wolno stojącymi kolumienkami. powyżej na płaskiej płycie pomiędzy obeliskami wyznaczającymi narożniki płyty klęczy w pozie adoracji postaci simona bahra, nobilitowanego mieszczanina gdańskiego i jego żony judith zwróconych twarzami do siebie.

Abraham van den Blocke, Nagrobek Simona i Judith Bahrów, 1614-1620, kościół NMP, Gdańsk

izaak van den blocke

wielka sala rady nowego ratusza miejskiegpo, nie odbiegająca dziś zasadniczo od wyglądu, który zawdzięcza swoim twórcom: hansowi vredemanowi de vries (obrazy), willemowi van der meer (kominek), simona herle (snycerka) oraz izaakowi van den blocke. cokół ścian tworzą obiegające salę ławy z ławkami, z przodu wykładane intarsją o motywach goemetrycznych. następna strefa to obicie z wzorzystej tkaniny do połowy wysokości ścian, wyznaczonej fryzem ze scenami figuralnymi. alegoryczne obrazy w górnej części ścian, wskazując etyczne podstawy łady społecznego, były też dla obradujących rajców przestrogą i przypomnieniem ich powinności. występujące w obrazach alegorie cnót i przymiotów moralnych zostały dobrane w sposób niezależny od tradycyjnego kanonu cnót teologicznych i kardynalnych. dziełem izaaka van den blocke jest umieszczona pośrodku stropu apoteoza gdańska, idealnego miasta-republiki. panorama miasta umieszczona jest na łuku triumfalnym (łudząco przypominającym złotą bramę), pod nim zaś namalowano życie codzienne polski - wisła spina bowiem krajobraz rzeczpospolitej od morza do tatr. wywyższenie gdańska pośród innych miast polskich nie zostało podkreślone jedynie przez łuk triumfalny, ale także wyłaniającą się z chmur manus dei - która chwyta wieżę ratusza - jako symbol poparcia dla władzy świeckiej, którą mógł szczycić się gdańsk.

Izaak van den Blocke, Apoteoza Gdańska, 1608, Ratusz, Gdańsk