wtorek, 5 lipca 2011

palma z jerozolimskich

Joanna Rajkowska, Pozdrowienia z Alej Jerozolimskich, 2002

pozdrowienia z alej jerozolimskich! niejeden chciałby wysłać znajomym pocztówkę z warszawy albo swoje zdjęcie ze słoneczną plażą i palmami w tle. marzenie ściętej głowy? co prawda zamiast plaży w niemal centrum miasta znajduje się tylko morze budynków w różnych odcieniach szarości i błękitu, natomiast w tym bezkresie oceanu można dostrzec malutką wysepkę, a na niej jedyną w swym rodzaju palmę. 

zatem dziwaczne pragnienie podziwiania w warszawie na rondzie de gaulle'a na przecięciu ulic aleje jerozolimskie i nowy świat okazało się proste i możliwe do wykonania. kto tego dokonał? artystka joanna rajkowska w współpracy z centrum sztuki współczesnej w zamku ujazdowskim. podobno genezą powstania projektu była podróż rajkowskiej do izraela. sama idea nietypowej instalacji wiąże się z nazwą ulicy, na której się znajduje - aleje jerozolimskie, wkroczenie jezusa do jerozolimy i witanie go liśćmi palmy. dodatkowo instalacja miała nadal sens nazwie ulicy, wypełnić ją, a także była elementem podkreślającą obecność żydów w warszawie, przypomnienie o ich niedawnej obecności w świadomości powojennych warszawiaków.

jak mówi sama artystka w wywiadzie dla artura żmijewskiego, wybitnego polskiego fotografika i video-artysty: Pozdrowienia z Alej Jerozolimskich są pomysłem wziętym z języka, z opowiadania, z próby opisania podróży do Izraela. Szpalery palm wzdłuż Alej Jerozolimskich miały stanowić podsumowanie wyprawy, którą odbyłam z Arturem Żmijewskim wiosną 2001 roku. W sposób dosłowny jest to przeniesienie widoku - który w Izraelu jest oczywisty - do Warszawy; na ulicę, której nazwa z kolei odsyła z powrotem do Izraela. W warstwie mniej dosłownej palma nawiązuje do wyrażenia, którym w języku polskim opisujemy coś nie do pomyślenia, coś poza naszym sposobem pojmowania, coś, co mówiąc krótko uznajemy za idiotyczne.
 
nietrudno się jednak domyślić, że ten dość szalony pomysł spotkał się z dwojaką reakcją społeczności. miejsce dotąd corocznie zapełniane bożonarodzeniową choinką nagle zajęła egzotyczna sztuczna palma daktylowa Phoenix Canariensis. co ciekawsze, instalację odsłonięto 12 grudnia 2002, czyli w okresie bożonarodzeniowym, co tym bardziej zaszokowało mieszkańców warszawy i w tym roku spodziewających się tradycyjnego drzewka. projekt do dzisiaj dzieli mieszkańców na przeciwników tak skrajnie egzotycznych i kłócących się z wystrojem miasta elementu oraz tych, którzy nie widzą w instalacji nic złego, a nawet bez niej nie wyobrażają już sobie inaczej wysepki na rondzie de gaulle'a.

autor: joanna rajkowska
premiera: 12 grudnia 2002
miejsce: rondo de gaulle'a, aleje jerozolimskie, warszawa
materiał: tworzywa sztuczne i materiały naturalne; osadzona na konstrukcji stalowej, obciążonej betonem
* odporna na deszcz, śnieg i niskie temperatury, a także zabezpieczona przeciwko promieniowaniu słońca, umieszczona wewnątrz pnia konstrukcja zapobiega przechylaniu się drzewa pod wpływem wiatru
wysokość: 15 metrów (wraz z koroną)
fundatorzy: Tui, Bayer oraz Delecta (a także sama artystka, jej znajomi, nigdy środki publiczne)

*projekt, a zatem umieszczenie palmy w tym miejscu, miał pierwotnie trwać tylko rok. pomimo listów do władz miasta nie odpowiedziano nt. ewentualnego usunięcia czy demontażu instalacji, mimo inicjatyw społecznych - komitet obrony palmy. na skutek częściowego demontażu instalacji, w roku 2004 przez 6 miesięcy palma świeciła nagością swojego pnia, pozbawiona liści. ostatecznie na mocy sondaży społecznych, w których większość przepytywanych warszawiaków wyraziła zgodę na zatrzymanie palmy, instalacja stoi na swym miejscu do dziś.

źródło: http://www.palma.art.pl