wtorek, 7 lipca 2015

zielnik stanisława wyspiańskiego

stanisław wyspiański to artysta, w którego twórczości występuje bodaj największa różnorodność kwiatów. jak w piosence grechuty "osty, maki, chabry, głogi i kąkole, ja je czuję, ja je kocham, ja je wolę..." wyspiański wielokrotnie potwierdzał swoje upodobanie do kwiatów i ziół znalezionych na polskich łąkach i ogrodach, choćby w liście do lucjana rydla: "Najbujniejsze kwiatków krzaki powyrywałem z łąk i skał pod Bielanami i snop cały przyniosłem do siebie (…) jak ja lubię wśród tych kwiatów siedzieć. Malwy, dziewanny co to za cudne rośliny, jakie to strzeliste kształtów pędy, jakie to żywe, rozmowne kwiaty." podkreśleniem tej słabości do kwiatów było wielokrotnie umieszczanie ich na portretach czy czynienie z nich ornamentów wnętrz. do tego celu, nawet jeśli rośliny były stylizowane, potrzebował artysta jakiegoś prywatnego wzornika, zbiorku rysunków kwiatów, które będą dostępne w pracowni przez cały rok, nie tylko w porach kwitnienia. w ramach pracy nad polichromią do kościoła franciszkanów w krakowie, wyspiański komplementował własny szkicownik (trochę na wzór matejkowskiego skarbczyka, jednak ten był poświęcony wyłącznie roślinom). uważa się, że zielnik, bo tak nazwano później zbiór rysunków, stanowił novum wśród europejskich wzorników, wyprzedzając nawet słynną kolekcję rycin eugène'a grasseta.


Stanisław Wyspiański, Mieniący kwiatek wiśniowo-liliowo-błękitny (Groszek wiosenny), maj 1896

Stanisław Wyspiański, Żółty mlecz gromadny (Wilczomlecz sosnka), maj 1896

przyjęło się, że rysunki kwiatów powstawały właśnie ze względu na polichromię u franciszkanów, choć niektórzy badacze podkreślają niezależność obu dzieł. poszczególne karty zielnika, zatytułowanego tak wedle napisu na tekturce chroniącej zbiór włodzimierza żuławskiego, powstawały od 1895 do 1897 roku. zachowało się 47 z około 60 kartek o wymiarach 210 na 170 cm pokrytych rysunkami dwustronnie. są to szkice ołówkiem, gdzieniegdzie barwione akwarelą dla podkreślenia kolorytu czy natury kwiatów. rysunki są bardzo szczegółowe, botaniczne, ukazują liście, okwiat opisywanych gatunków. w dodatku towarzyszą im notatki, opisy z datami, wiersze, a czasem nawet własne nazwy nadawane przez artystę, jak "trzewiczki matki boskiej", "wilcze łyko", często stosuje też nazwy "niebotaniczne", ludowe, używane w regionie podkrakowskim. co ciekawe, wyspiański czasem ingeruje w naturę, "poprawia" rysunki stosując symetrię czy rysując liście pod nienaturalnymi kątami. rysunki miały być nawet wydane pod tytułem "studium roślin stylizowanych, a materiałów dla celów zdobnictwa dekoracyjnego", ale nigdy nie udało się to za życia ich autora.  

Stanisław Wyspiański, Pokrzywka niebieska tęga (Dąbrowka rozłogowa), maj 1896

Stanisław Wyspiański, Jaskierek, wątły wysoki krzaczek (Rumianek ostowy żółty), maj 1896

z notatek dowiadujemy się także, skąd pochodzą ilustrowane okazy. przede wszystkim wyspiański wybierał się nad wisłę pod krakowem, na bielany, w okolice klasztoru na zwierzyńcu, na panieńskie skały, do groty twardowskiego, a także w samym krakowie do ogrodu ojców dominikanów, do smoczej jamy czy krakowskiego ogrodu botanicznego. do rysowanych roślin należą zarówno gatunki leśne, jak i łąkowe, także bagienne i wodne. wyspiański poświęca taką samą uwagę zarówno chwastom, jak i kwiatom szlachetniejszym. wśród wielu okazów z kolekcji można rozpoznać wykę, malwę, kwiaty i liście dziewanny, gajowca żółtego i tak dalej... młody artysta odnajdywał w tym zajęciu spokój, być może także odpoczynek i wytchnienie po paryskim zaduchu. uwielbiał przecież swój kraków i naturę, a pogarszające się już zdrowie wymagało dużej ilości świeżego powietrza.

Stanisław Wyspiański, Trzewiczki Matki Boskiej (krzaczek strzelisty), maj 1896

Stanisław Wyspiański, Niezapominajka (Rzepak przykopowy), maj 1896

ostatecznie udało się ustalić, że wyspiański sportretował 90 gatunków roślin. większość z nich posłużyła potem jako inspiracja i źródło motywów dekoracyjnych do późniejszych prac. ogromne znaczenie i wyjątkowość zielnika docenili pracowniki muzeum narodowego w krakowie organizując w ramach roku wyspiańskiego wystawę poświęconą wyłącznie rysunkom z botaniczno-poetycznego brulionu.

pelargonie w twórczości stanisława wyspiańskiego

z wielu kwiatów, które pojawiają się w twórczości wyspiańskiego, a wśród których królują gatunki rodzime, podglądane w oknach polskich domów czy w ogródkach na polskiej wsi, jednym z najczęściej pojawiających się jest pelargonia. być może z uwagi na dekoracyjność samego okwiatu jak i liścia, a może pokrój i możliwość "wiecznej kontynuacji", motyw ten wykorzystywał wyspiański wielokrotnie jako ornament fryzu czy wypełnienie tła portretu.

botaniczne zainteresowanie geranium

zanim jeszcze wyspiański wprowadził do swojej twórczości ornamenty ze stylizowanych kwiatów, interesował się kwiatami w sposób bardziej botaniczny, kreśląc szczegółowe podobizny rodzimych okazów w swoim zielniku. zachowała się karta z bodziskiem (geranium pratense), kwiatem spokrewnionym z pelargoniami. geranium pojawiło się w twórczości artysty jeszcze wcześniej, gdyż znany jest nam widok z pracowni artysty na barbakan ukazujący doniczkę z geranium na parapecie krakowskiej pracowni. geranium znane jest ze swoich właściwości leczniczych znanych w medycynie tradycyjnej. być może z tego względu zainteresowanie z lat 90. XIX wieku tą rośliną będzie przypomniane kilkanaście lat później w twórczości z okresu związanego z ciepłem domu rodzinnego.

Stanisław Wyspiański, verso: Bodziszek; Geranium pratense, 1896

Stanisław Wyspiański, Widok z okna pracowni na mury miejskie, 1894

pelargonie w portretach

właściwie pelargonia w sposób widoczny ukazana jest jako dekoracja tła w trzech portretach ręki wyspiańskiego. najwcześniej pojawia się w portrecie lizy pareńskiej z 1904 roku. eliza pareńska, zwana lizką w celu odróżnienia jej od matki o tym samym imieniu, była najmłodszą córką zaprzyjaźnionych z wyspiańskim stanisława i elizy pareńskich. artysta był mocno związany z rodziną; przyjaźń zacieśniła się od 1896 roku kiedy wyspiański często odwiedzał zamożne małżeństwo. eliza pareńska, zwana krakowską aspazją ze względu na jej umiłowanie do sztuki, była jedną z głównych mecenasek młodego artysty. to ona jako jedna z pierwszych czytała jego wiersze i dramaty, a także znając się na plastycznym talencie podopiecznego dbała, aby krakowskie towarzystwo składało u niego zamówienia, sama zresztą częstokroć coś u niego zamawiała, jak np. portrety swoich córek. lizka została sportretowana przez wyspiańskiego trzy razy: pierwszy pastel z 1902 przedstawia ją na tle chryzantem, drugi - podwójny, z różami - z 1905 roku i ostatni z tego samego roki. mówi się, że w przypadku portretów młodej pareńskiej "chyba po raz jeden jedyny w ówczesnym malarstwie polskim ukazuje artysta twarz młodej kobiety autentycznie nowoczesnej we własnym swoim poczuciu i tak samo nowocześnie zobaczonej przez artystę" (zdzisław kępiński, "stanisław wyspiański", warszawa, 1984). 

tutaj 15-letnia liza zostaje przedstawiona wśród bladoczerwonych pelargonii, ubrana w szafirową suknię, z długimi, dekoracyjnie rozrzuconymi po ramionach rudawymi włosami związanymi długą kokardą. postać dziewczynki przedstawiona jest w en trois quarts, ze wzrokiem skupionym poza obszarem obrazu i mocno ściśniętą pięścią prawej dłoni. dziewczyna jest zasmucona, a może melancholijnie zamyślona. stylizowany kwiat pelargonii nie stanowi tu żadnej funkcji symbolicznej, jest jedynie dekoracją szczelnie wypełniającą tło na zasadzie secesyjnego horror vacui. 

Stanisław Wyspiański, Portret Lizy Pareńskiej, 1904

pelargonie pojawiają się także w dwóch portretach żony. pierwszy z nich, z 1905 roku, przedstawia żonę odwróconą plecami z twarzą półprofilem na tle białej pelargonii. drugi portret pochodzący z tego samego roku, przedstawia żonę karmiącą najmłodszego synka, stasia, w towarzystwie podwójnie sportretowanej córki, helenki. teofila ma na sobie kaftan w fuksje, natomiast tło wypełnione jest białymi pelargoniami. 

Stanisław Wyspiański, Portret żony wśród pelargonii, 1905

Stanisław Wyspiański, Macierzyństwo, 1905

pelargonie w dekoracji wnętrz

pelargonia okaże się także jednym z ulubionych motywów do dekoracji wnętrz. pojawia się już w projekcie polichromii do kościoła franciszkanów w krakowie, które realizował od maja do listopada 1895 roku. później stylizowane kwiaty i liście na stałe wpiszą się w ornamentykę projektowanych przez artystę wnętrz: domu towarzystwa lekarskiego w krakowie (1904) oraz mieszkania żeleńskich (1905) oraz scenografii do bolesława śmiałego, przekształconej później w tzw. świetlicę bolesławowską, w której miała miejsce wystawa artystów polskich "sztuka".

pierwsza z wymienionych realizacji powstała na zamówienie prezesa towarzystwa lekarskiego, juliana nowaka, wielkiego wielbiciela sztuki wyspiańskiego. zgodnie z programem ideowym zleceniodawcy, wyspiański podporządkował wszystkie elementy wystroju wnętrza naturze, będącej przedmiotem badań dyscypliny reprezentowanej przez użytkowników budynku. każde z wnętrz miało indywidualną dramaturgię, odpowiadającą jego funkcji użytkowej. sala posiedzień o ścianach w kolorze pompejańskiego różu udekorowana jest fryzem z pelargonii o złotych i srebrnych liściach. podobny motyw znajduje się na kilimach (=dwustronna tkanina dekoracyjna) i zasłonach tej sali. 

Stanisław Wyspiański, wnętrze Sali Posiedzeń, Dom Towarzystwa Lekarskiego, Kraków, 1904

natomiast wnętrze mieszkania świeżo poślubionych tadeusza boya-żeleńskiego z zofią z pareńskich (kolejną z córek) zostało zaprojektowane na prośbę czuwającej nad powodzeniem wyspiańskiego elizę pareńską. wyspiański był "prekursorem polskiej sztuki użytkowej. swój pogląd na estetykę życia codziennego wyrażał projektując wnętrza. traktował je jako jednorodną przestrzeń o określonym, spójnym programie ideowym i artystycznym, wyrażonym przez harmonijny dobór elementu wystroju i barw." (marta romanowska, "muzeum stanisława wyspiańskiego w kamienicy szołayskich. przewodnik", kraków 2005). realizując modernistyczną ideę gesamtkunstwerk zaprojektował dla żeleńskich nie tylko meble, ale również tkaniny i inne dekoracje, wśród których dominował motyw pelargonii. przede wszystkim w salonie; tam zaprojektowane były portiery (= grube ciężkie zasłony uszyte z grubej tkaniny zazwyczaj nieprzepuszczającej światła) z wyhaftowanymi pelargoniami.

Stanisław Wyspiański, Salon, Mieszkanie Żeleńskich, Kraków, 1905 (rekonstrukcja)

wyspiański projektował samodzielnie scenografię do swoich dramatów, do których ta przeznaczona do bolesława śmialego jest dla nas bardzo ważna. po pierwsze zaprojektowane do przedstawienia ciężkie, nawiązujące do średniowiecza mebla były punktem wyjścia do późniejszych projektów, ale też prezentacją "sztuki narodowej" i siły narodu. koncept był dla niego ważny tak bardzo, że na wystawę grupy "sztuka" w 1904 roku zaprojektował wystrój jednej z sal w pałacu sztuki z użyciem mebli i tkanin pochodzących ze spektaklu. głównym ornamentem tzw. świetlicy bolesławowskiej były właśnie portiery z pelargoniami oraz fryz tuż przy ścianie o tym samym motywie. 

Stanisław Wyspiański, Sala Bolesławowska, Pałac Sztuki, Kraków, 1904

jak widać pelargonie stały się pierwszorzędnym ornamentem w projektach wnętrz, jak i dekorem portretów z okresu między 1904 a 1905 rokiem. zainteresowanie tą rośliną pojawiło się jednak o wiele wcześniej, bo w drugiej połowie lat 90. XIX wieku. skąd takie przywiązanie do tego motywu? nie wiadomo. być może autor był w jakiś sposób przywiązany do tego ideału estetycznego, może też uważał roślinę za jedną z najbardziej polskich, z uwagi na ich obecność w oknach i na parapetach. co więcej, kwiat ten nie pojawia się szczególnie często we współczesnej wyspiańskiemu sztuce, choć pojawia się wśród innych okazów na obrazie w cieplarni olgi boznańskiej.

temat: dzieci i kwiaty

dziecko stanowiło motyw twórczości wielu artystów modernistycznych. w sztuce polskiej chyba najczęściej do tematyki dzieciństwa sięgał stanisław wyspiański, choć małego bohatera odnajdujemy w obrazach niemal wszystkich przedstawicieli młodej polski. dziecko-symbol pojawiało się w twórczości jacka malczewskiego czy witolda wojtkiewicza, natomiast jako model portretowy pojawia się u olgi boznańskiej  czy józefa pankiewicza. w końcu wieku XIX szczególną popularnością cieszyły się przedstawienia dzieci z kwiatami, gdyż szeroko zajmowano się wówczas symboliką roślin użytą w różnych kontekstach. modnym tematem było dojrzewanie, które łączyło oba motywy: dziecko i kwiat, w jedną biologiczną metaforę. z kolei za sprawą belgijskiego poety maurice'a maeterlincka moderniści zwracali uwagę także na problem "dorastania w cieplarniach" - pod kontrolą rodziców, w sztywnych ramach społeczeństwa, wśród mieszczańskich ograniczeń, które "nowocześni" próbowali zwalczać.

stanisław wyspiański

najsłynniejsze przedstawienia dzieci tego artysty to wizerunki dzieci własnych, powstające między 1901 a 1907, a więc w późnym okresie twórczości. słynne buzie stasia, helenki czy mietka, a także portrety dzieci przyjaciół, np. józia feldmana, to obrazy, które pozwoliły na przypięcie wyspiańskiemu łatki portrecisty "szczęśliwego okresu dziecięstwa". studia dzieci pojawiają się jednak w twórczości artysty o wiele wcześniej, bo już na szkicach z pierwszej podróży za granicę w 1890 roku odnaleźć można wiele główek dziewczęcych. natomiast w okresie paryskim, a przede wszystkim od roku 1893 dziecko staje się jednym z częstszych motywów. namalowana w czerwcu dziewczynka z kwiatem, czy powstały dwa miesiące później zagadkowy chłopiec z kwiatem nie tylko ukazują początek wielkiego zainteresowania małym bohaterem, ale też początki wprowadzania do portretów innego, charakterystycznego dla wyspiańskiego, motywu: kwiatu. 

Stanisław Wyspiański, Chłopiec z kwiatem, 1893, MNW

portrety dzieci malowane jeszcze we francji albo tuż po powrocie do krakowa, to głównie podobizny młodych dziewczyn. na ich podstawie można śledzić przeobrażenia stylowe młodego artysty pod wpływem obrazów oglądanych na zagranicą; np. malowana w tymże 1893 roku dziewczyna z kozikiem dowodzi wielkiego zainteresowania gauguinem i jest przykładem zastosowania klauzonizmu. pastele te ukazują również wrażliwość ich autora na ukazanie portretu psychologicznego portretowanego. to, co widoczne już w chłopcu z kwiatem, to swego rodzaju melancholia, smutek, "choroba wieku", której z pewnością poddał się malarz w dekadenckim paryżu. jego bohaterowie są bladzi, zamyśleni, spoglądają w dal lub, wyzywająco, prosto na widza. nierzadko kwiaty przestają być jedynie dekoracyjnym rekwizytem, ale mają też znaczenie symboliczne. dziewczynki na obrazach wyspiańskiego mają najczęściej wiek "przejścia", są w okresie dojrzewania, jak dziewczynka z fiołkami. ale nawet młodsze dzieci pewne są zadumy i smutku, chociażby malowana w 1895 roku dziewczynka w niebieskim kapeluszu, a nawet wśród portretów dzieci własnych odnaleźć można takie przedstawienia, jak w studium chłopca, najprawdopodobniej mietka, z 1904 roku. 

Stanisław Wyspiański, Dziewczynka z fiołkiem, 1896, MNW

olga boznańska

natomiast mistrzynią w przedstawianiu wnętrza portretowanego była olga boznańska. choć nigdy nie została matką, dziecięce portrety malowała przez całe życie - interesując się potomstwem przyjaciółek, krewnych, klientów. najwięcej podobizn dzieci powstało podczas jej pobytu w monachium; to tam wypracowała swój charakterystyczny "model" dziecięcego portretu w formie pozornie bezpretensjonalnych scen rodzajowych. u boznańskiej świat dzieci ukazany jest dwuznacznie, ukazując trudny do uchwycenia melanż emocji małego modela. wydawałoby się bezbronnym i niewinnym dzieciom na jej obrazach towarzyszy swego rodzaju niepokój, tajemniczość, tak jakby autorka sugerowała istnienie innego, niedziecięcego przeżycia. dzieci u boznańskiej są delikatne, kruche, mimo wszystko często pogodne i przedstawione w zwyczajnych sytuacjach. z drugiej strony jej modele, a głównie modelki, pełne są epokowej melancholii, nastrój smutku bezbłędnie oddany jest przez artystkę, jak w słynnej dziewczynce z chryzantemami czy późniejszej zamyślonej z 1898 roku. podobnie jak u wyspiańskiego, jej bohaterki często patrzą wprost na widza; badacze piszą nawet o "ostentacyjnej frontalności ujęcia" w jej obrazach. 

Olga Boznańska, Zamyślona, 1898

również w twórczości olgi boznańskiej pojawiają się dzieci z kwiatami. zgodnie z tendencjami symbolistycznymi, kwiaty stanowiły dopełnienie ukazywanych postaci; pojawiają się nie tylko w portretach dzieci, ale u boznańskiej głównie na przedstawieniach kobiet, w przypadku których malarka ponoć wzorowała się na znanych cyklach fotografii modelek z różnymi gatunkami kwiatów. spotykamy u niej tulipany (kobieta z tulipanami, 1898), stokrotki (ze spaceru, 1889), a także róże, fiołki, czy słoneczniki - jak w portrecie dziecięcym dziewczynka ze słonecznikiem z 1891 roku. zgodnie z modą, a także wzorując się na swoich mistrzach: whistlerze oraz velazquezie, boznańska wprowadza do swoich portretów również bardziej już dekoracyjne małe bukieciki kwiatów czy pojedyncze kwiaty strojnie wpięte w suknie, co widać chociażby w portrecie ireny serdy z 1896 roku. 

Olga Boznańska, Dziewczynka ze słonecznikiem, 1891

wojciech weiss

najciekawsze ujęcie dzieciństwa, tym razem raczej w formie symbolicznej niż portretowej, można odnaleźć we wczesnej twórczości wojciecha weissa, poprzedzającej tzw. "okres biały". z jednej strony jego obrazy bliskie będą przybyszewszczyźnie i nastrojom dekadenckim, jak w słynnym portrecie antoniego procayłowicza totenmesse z symbolicznym mleczem. również w obrazach dzieci odnaleźć będzie można omawianą już melancholię i smutek, jak w suchotniku z 1898 roku ze stylizacją wyspiańskiego, czy zasmuconej z tego samego roku, która ukazuje kilkuletnią zasmuconą dziewczynkę patrzącą bezradnie przed siebie. podobnie interesować będą artystę śmierć i motywy samobójcze, a także okresy ostateczne w przyrodzie, jak przekwitłe słoneczniki (jesień, 1905).

Wojciech Weiss, Zasmucona, 1898, MNP

z kolei znajomość z przybyszewskim zaowocuje również w zainteresowanie procesem dojrzewania i ukazaniem go w sposób biologiczny, z naturalistycznie ujętymi aktami chłopięcymi. to co zresztą czyni weissa oryginalnym na tle wyspiańskiego, boznańskiej, jak i innych twórców młodej polski to właśnie głównie portrety dzieci, często w odważnych, niedalekich od erotycznych interpretacji, pozach. przykładem może być japonka z 1900 roku; nagie ciało niedojrzałej jeszcze dziewczynki eksponowane jest prowokującym czerwonym kimono pozornie okrywającym jedynie jej plecy. natomiast wizytówką weissa są mali chłopcy przedstawiani na łonie natury. w wiośnie z 1898 roku widzimy jednego chłopca zastygłego w bezruchu, który prężąc się wsłuchuje się w we własną naturę i budzący się erotyzm. podobnie maki z 1903 roku ukazując budzenie się, dosłownie, młodych chłopców, których nagie ciała wplątane są w kwitnące kwiaty. pozornie niewinne, połączenie z biologizmem bujnej i płodnej natury niedziecięce już ciała podkreślają wchodzenie w okres dorosłości, inicjację do życia, również seksualnego. 

Wojciech Weiss, Maki, 1902-1903, MNK

należy podkreślić, że twórczość omówionych artystów pod wieloma aspektami różni się od siebie, ale ma także wiele punktów stycznych. na przykład wyspiańskiego i olgę boznańską łączy wiele; od bardzo wnikliwego podejścia do przedstawienia psychiki portretowanego, po ukazanie modela na neutralnym tle i z istotnymi rekwizytami, głównie kwiatami, nierzadko o znaczeniu symbolicznym. choć sama boznańska negatywnie wypowiadała się o twórczości młodszego kolegi po fachu, wyspiański był nią zachwycony i możliwe, że jej obrazy wpłynęły na jego pierwsze przedstawienia dzieci. oboje zresztą są mocno związani z motywem cieplarni; u boznańskiej widać to głównie w obrazie o tym samym tytule z 1891 roku, zaś wyspiański zafascynowany był tym tematem jak i wierszami maeterlincka, czego śladem może być chłopiec z kwiatem, a na pewno melancholia bohaterki plakatu do "wnętrza" z 1899 roku. ogólnie zainteresowanie motywem dojrzewania łączy wszystkich trzech artystów, z czego weiss czyni ten temat dalekim od tabu; przedstawia budzący się erotyzm w sposób bardzo bezpośredni, prezentując nagie ciała chłopców, tak jak w akcie z 1895 roku pt. w pracowni. on zresztą wyróżnia się też tym, że rzadziej maluje dziewczynki, u których moment dojrzewania wydawałby się z psychicznego punktu widzenia ciekawszym i dającym więcej wyzwań dla artysty zainteresowanym portretem psychologicznym, ale koncentruje się na chłopach, być może ze względu na akcentowany w epoce erotyzm męski daleki od "modliszkowego" erotyzmu modernistycznych femmes fatales.