Szukaj na tym blogu

sobota, 21 maja 2011

noc muzeów

w ramach warszawskiej nocy muzeów można było zwiedzać muzea, galerie, ale też miejsca na co dzień niedostępne zwiedzającym. gdy długie kolejki ustawiały się przed sejmem, filtrami czy gabinetem pani prezydent, inni woleli uciec przed tłumem i skorzystać z tego, co owej nocy proponowała królikarnia oraz kościół ewangelicko-augsburski św. trójcy.

zacznijmy jednak od łazienek, gdzie odbywały się koncerty pod pomnikiem chopina.


Wacław Szymanowski, Pomnik Fryderyka Chopina w Warszawie, 1926

obecna statua to kopia oryginalnego pomnika dłuta wacława szymanowskiego, zniszczonego w roku 1940 w czasie II wojny światowej. historia samego pomnika jest dość skomplikowana, bowiem pomysł na materialne uczczenie wielkiego kompozytora powstał już pod koniec XIX wieku, lecz dopiero na początku XX stulecia możliwe było zrealizowanie planów, a to dopiero dzięki niejakiej adeli bolskiej, polskiej śpiewaczce operowej, której udało się przekonać dotąd sprzeciwiającego się formom uczczenia przedstawicieli polskiej kultury cara mikołaja II. mimo rozpisania konkursu i wygranej secesyjnego rzeźbiarza, autora chociażby planu "pochodu na wawel" czy pomników innych wielkich polaków, np. słowackiego, wykonaniu pomnika przeszkodził wybuch I wojny światowej. dlatego ostatecznie pomnik powstał dopiero w latach 20. z odlewów wykonanych we francji z gipsowego modelu pozostałego po szymanowskim. zmontowany z części przywiezionych z francji, pomnik został odsłonięty 27 listopada 1926 roku w łazienkach. po zniszczeniu przez niemców pomnik został odtworzony dopiero w roku 1958 z długo poszukiwanego pierwowzoru, odnalezionego ostatecznie w domu szymanowskiego na mokotowie.

brązowy odlew projektu wacława szymanowskiego przedstawia fryderyka chopina neoromantycznej pozie: lekko odchylonego do tyłu, jak gdyby sunącego wraz z powiewem wiatru szargającym znajdującą się nad głową muzyka stylizowaną, mazowiecką wierzbą, tworzącą wraz z postacią kompozycję odwróconego trójkąta, przypominając harfę. twarz chopina jest zamyślona, zmysłowe, pełne usta i przymknięte oczy próbują jednocześnie słaniać się od wiatru jak łapać go, tak jak rozwichrzone, wiecznie w nieładzie, włosy. dłonie kompozytora natomiast ułożone są w nienaturalnym geście; wyglądają tak, jakby rzeźbiarz uchwycił je na sekundę przed uderzeniem palców o klawisze fortepianu.


królikarnia

następnym miejscem do odwiedzenia była królikarnia, czyli klasycystyczny pałac - muzeum xawerego dunikowskiego, innego secesyjnego rzeźbiarza. sam pałac został zbudowany w latach 80. XVIII wieku przez dominika merliniego, twórcę chociażby pałacu na wodzie w łazienkach. prototypem tej klasycystycznej budowli miała być renesansowa villa rotonda uwielbianego przez klasyków palladia. część budowli, kuchnia, to zaś wynik inspiracji rzymskim grobowcem cecylli metelii podobnym do mauzoleów bliskowschodnich. po zniszczeniach i przebudowach, w roku 1965 budynek przeznaczono pod muzeum rzeźby dunikowskiego.
nazwa budynku łączy się z historią tego miejsca: w czasach saskich na miejscu założenia architektonicznego znajdował się zwierzyniec, w którym polowano na króliki.

 Dominik Merlini, Królikarnia, 1782 (po licznych przebudowach)

obecny wygląd budynku odbiega od oryginału, jednak zachowano oczywiście ogólny zarys budowli. jest ona klasycystyczna, czyli nawiązuje do budowli antycznych. widocznie jest to w czterokolumnowym portyku zwieńczonym trójkątnym tympanonem, gdzie obecnie znajduje się płaskorzeźba przedstawiająca symbole sztuk: dwie tarcze, jedna z maską, hełm, globus, lira, paleta malarska, zwój papieru. ważnym elementem budowli jest także kopuła zwieńczona ciekawym elementem o niezidentyfikowanym kształcie karczocha.

w samym budynku, jak i w parku rzeźby dookoła niego, znajdują się liczne rzeźby dunikowskiego, przekazane muzeum przez samego rzeźbiarza (pomysł otwarcia muzeum w tym miejscu powstał już za życia dunikowskiego, miał on nawet zamieszkać w pałacyku, jednak prace skończono dopiero po śmierci artysty), a także innych rzeźbiarzy. ekspozycje zmieniają się, a w czasie nocy muzeów można było oglądać (i dotykać!) wiele prac artysty: obrazów i rzeźb. wśród nich najbardziej podobały mi się dwie prace.

 Xawery Dunikowski, Tchnienie, 1903

Xawery Dunikowski, (Dusza wychodząca z) Ciała

kościół ewangelicko-augsburski św. trójcy

ostatnim punktem wyprawy był budynek luterańskiego kościoła znajdujący się przy galerii zachęta. ta klasycystyczna budowla jest dziełem szymona bogumiła zuga, saskiego architekta i projektanta ogrodów. historia kościoła luterańskiego na ziemiach polskich jest jak wiadomo trudna; pierwszy drewniany budynek powstał w XVI wieku na fali reformacji, jednak został zniszczony przez katolicką, wrogo nastawioną protestantom społeczność. pierwszą znaczącą parafią ewangelicko-augburską była ta znajdująca się w węgrowie, jedyną w okolicy mazowsza. dopiero po sejmie w 1768 i zaakceptowaniu innowierczych wyznań podjęto decyzję budowy kościoła ewangelickiego w warszawie. w 1777 rozpisano konkurs na projekt i mimo wygranej dominika merliniego, król stanisław august poniatowski wyznaczył do budowy właśnie zuga. 

 Szymon Bogumił Zug, Kościół Św. Trójcy w Warszawie, 1781

budowę rozpoczęto 24 kwietnia 1777 roku. budowa szła sprawie, najpierw położono symboliczny kamień węgielny, a 2 lipca 1778 umieszczono na latarni kopuły krzyż. kościół ma 58 metrów wysokości, a sama latarnia, na której znajduje się krzyż, ma 12 metrów. średnica kopuły kościoła to około 34 metrów i jest wzorowana na rotundzie panteońskiej (próbowano nas przekonać, że jest to trzecia w europie, po bazylice św. piotra i drezdeńskim kościele nmp, pod względem szerokości największa rotunda. panteon ma 40 metrów średnicy). założenie centralne, kopuła z latarnią zwieńczona miedzianym dachem i prosty portyk wyjątkowo zwieńczony tympanonem udekorowanym półkolistym oknem i bez kolumn to cechy budowli klasycystycznej. samo wnętrze powala przestronnością i oświetleniem, jest tu także podobno dobra akustyka, o czym przekonywał nas pastor, którego słowa mieli usłyszeć zwiedzający stojący w kątach kościoła. budowla posiada także interesujące piwnice, wówczas prezentujące prace uczniów asp i bardzo kameralne. ten protestancki kościół ciekawi przede wszystkim swoją prostotą, tak kontrastującą z wystrojem kościołów katolickich.

***
ciąg dalszy notek małego historyka sztuki poświęconych warszawie na pewno nastąpi.