czwartek, 12 stycznia 2012

jak odchęca zachęta?

jestem na prawie każdej wystawie - taki tytuł nosi jedna z obecnych wystaw prezentowanych w zachęcie, wystaw nieco autotematycznych, bo dotyczących samej galerii, jej pracy i zwiedzania wystaw w ogóle. i ja też w jakiś sposób mogę podpisać się pod tym zdaniem; jeśli nie pójdę na nią osobiście, to czytam o niej i zbieram informacje. ale ja nie o tym. drugą bieżącą wystawą w zachęcie jest bez tytułu goshki macugi, która porusza problem cenzury w sztuce polskiej po 1989, ale przede wszystkim przypomina liczne skandale z udziałem galerii sztuki, które miały miejsce w ostatnich latach. a te są ogółowi znane; w listopanie 2000 roku atak daniela olbrychskiego sarmacką szabelką na zdjęcia aktorów polskich w strojach nazistów, miesiąc później tego samego roku posłowie porozumienia polskiego niszczą rzeźbę przedstawiającą papieża jana pawła II przygniecionego meteorytem, w lutym 2001 roku opinia publiczna wiesza psy na performansie julity wójcik, która obierała ziemniaki w galerii.  wystawa goshki pokazuje reakcję mediów na owe skandale, akumulując wycinki prasowe i listy, które otrzymała dyrekcja galerii w tej sprawie. muszę ze smutkiem przyznać, że taka ilość nagromadzonej nienawiści, która wypływa chociażby z listów zaadresowanych do ówczesnej dyrektor zachęty, andy rottenberg, psuje mój stosunek do "prawdziwych polaków".
to jednorazowe zainteresowanie sztuką i tym, co dzieje się w galeriach połączone z krytyką uargumentowaną wulgarnym wyzywaniem kuratorki wystawy od "żydowskich szmat", "krów", która "skoro nie umie z pokorą jeść polskiego chleba, niech spier... do izraela" pokazuje, że opinia publiczna ma ogromny problem z prawdziwym zrozumieniem sztuki. owszem, sztuka współczesna jest bardzo trudna do odbioru, zawsze była - znamy reakcję współczesnych manetowi na jego pracę, czy nawet - co przytacza w swojej pracy macuga - na szał uniesień podkowińskiego, który dziś nie budzi już żadnych emocji. nie zamierzam wypowiadać się na temat poprawności owych szykanowanych dzieł, szczególnie do rzeźby maurizio cattelana, ale jestem po prostu zszokowana "ułańską fantazją" prawdziwych patriotów i formą, za pomocą której wyrażają swoją dezaprobatę w stosunku do dzieł, nad którymi pewnie nawet się nie zastanawiali, ale powielili opinię przeczytaną gdzieś w gazecie czy wysłuchaną od swoistych "autorytetów".


narodowa galeria sztuki (od 2003 roku) zachęta to instytucja, której początki sięgają już drugiej połowy XIX wieku. w 1860 roku powstało towarzystwo zachęty sztuk pięknych, które miało na celu objęcie opieką sztuki polskiej i polskich artystów w trudnych czasach zaborów. towarzystwo zajmowało się patronowaniem młodym artystom, ale przede wszystkim organizacją wystaw i zakupem dzieł, które miałyby stworzyć narodową kolekcję sztuki.

w latach 1898-1900 postawiono przy obecnej ulicy małachowskiego budynek, który stał się siedzibą towarzystwa. autorem eklektycznego pałacu miejskiego był stefan szyller, autora także gmachu politechniki warszawskiej, wiaduktu markiewicza na ulicy karowej, wystroju mostu poniatowskiego czy bramy uniwersystetu warszawskiego. to co jest charakterystyczną cechą tej budowli, to tympanon ze stylizowanym na rzymską kapitułę kwadratu napisem "artibus" - sztukom.

po wojnie, podczas której budynek stał się miejscem propagandowych imprez okupantów niemieckich, zabezpieczone i ukryte dzieła przekazano powstającemu muzeum narodowemu, któremu przekazano funkcję narodowej galerii sztuki polskiej. dzieła, które są podstawą kolekcji mnw, były pierwotnie prezentowane w salach galerii zachęta. opróżniony budynek stał się siedzibą nowopowstałego centralnego biura wystaw artystycznych, które w 1989 roku przekształcono w państwową galerię sztuki zachęta, która zajęła się zbieraniem dzieł współczesnych i wystawianiem wystaw prezentujących prace artystów polskich, jak i zagranicznych.


w latach 1993 - 2000 dyrektorką wystawy była anda rottenberg, zmuszona jednak do zrezygnowania z pełnionej funkcji przez opisane powyżej skandale. dużą zasługą tej historyk sztuki jest książka o sztuce polskiej lat 1945 - 2005, która jest jednym z niewielu przewodników po twórczości polskich artystów współczesnych. niedawno, w 2011 roku, prezydent bronisław komorowski odznaczył ją orderem odrodzenia polski. obecnie urząd dyrektora pełni hanna wróblewska.


------------------------------------------------------------

eligiusz niewiadomski, znany przede wszystkim z zabicia pierwszego prezydenta RP, gabriela narutowicza w 1922 roku. miało to miejsce właśnie w galerii zachęta, podczas wernisażu salonu jesiennego, w obecności dużej publiczności. jednak poza tym brutalnym gestem można powiedzieć kilka słów o jego twórczości, był bowiem malarzem. wykształcenie plastyczne otrzymał na asp w sankt petersburgu, a po powrocie do polski był uczniem samego wojciecha gersona. znana jest jego twórczość publicystyczna; jako krytyk sztuki był ceniony przez autorytet na tym polu, stanisława witkiewicza. choć o tym się nie mówi, bo w świadomości polaków niewiadomski funkcjonuje jedynie jako morderca prezydenta, zasłużył się on dla sztuki polskiej - był  nauczycielem rysunku na politechnice warszawskiej, a także miał wkład w tworzenie w warszawie szkoły sztuk pięknych, która pozwoliłaby polskim talentom uczyć się w ojczyźnie, a nie tak jak on sam za granicą. co ważniejsze, za jego sprawą do stolicy przyjechali artyści tacy jak ferdynand ruszczyc czy xawery dunikowski, których twórczość jest obecnie szeroko podziwiana i ceniona. 
jego działalność artystyczna to przede wszystkim udział w towarzystwie zachęta oraz plastyczna dekoracja kościoła pw. św. bartłomieja w koninie - wykonał tam polichromię oraz secesyjne witraże.

Eligiusz Niewiadomski, polichromie do kościoła św. Bartłomieja, Konin, 1904 - 1910

Eligiusz Niewiadomski, witraże z kościoła św. Bartłomieja, Konin, 1904-1910

------------------------------------------------------------

maurizio cattelan to włoski artysta urodzony w 1960 roku, twórca kontrowersyjnych rzeźb, w tym pracy la nona ora (dziewiąta godzina), w której przedstawia woskową rzeźbę papieża jana pawła II w ornacie z krzyżem przygniecionego meteorytem. nazywany "dżokerem współczesnej sceny atrystycznej", znany jest z satyrycznego humoru swoich prac, problem tylko w tym, że jego twórczość jest odbierana zależnie od humoru publiczności. trudno na razie oceniać dzieła artysty i ich wydźwięk, interpretacja też jest bardzo niejednoznaczna. określany jednak przez krytyków jako naśladowca marcela duchampa, artysta faktycznie kpi z "ikon" kultury (dla duchampa taką ikoną była mona lisa), a może nie jest to brutalna kpina, a tylko reakcja na wpływ religii i kościoła na życie ludzkie. jak tłumaczył artysta w jednym z wywiadów, wychowywał się on w katolickiej rodzinie, jego dom pełen był obrazów świętych i nie czuł się on w ich otoczeniu swobodnie; rzeźba papieża miała być jednak jego zdaniem niewinnym żartem, który został odebrany zbyt serio, zaś reakcję polskich polityków odebrał jako "cud zbawienia, który nie bierze się z nieba, ale wprost z ziemi", ciesząc się, że praca wzbudziła tyle kontrowersji. mimo mojej pobłażliwości dla sztuki współczesnej, uważam, że żart naprawdę był nie udany; z drugiej jednak strony obecny w polsce subiektywny kult świętości polskiego papieża i prawicowe poglądy nie usprawiedliwiają nikogo do niszczenia czyjejś pracy, bo nie użyję tutaj słowa "dzieła sztuki".

Maurizio Cattelan, La Nona Ora, 1999

dla porównania jeszcze kilka innych prześmiewczych prac artysty, w których posługuje się głównie rzeźbami znanych ludzi czy przedstawiających samego autora, a także wypchanymi zwierzętami, najczęściej kopytnymi.

a i tutaj ciekawostka:


czy ta praca powstała z inspiracji twórczością katarzyny kozyry, a może była odpowiedzią na polską reakcję na pracę artysty?