poniedziałek, 29 kwietnia 2013

środowisko delft


Johannes Vermeer, Widok Delft, 1660, Mauritshuis, Haga

delft to miasto znajdujące się w zachodniej holandii nad rzeką schie. do dzisiejszych czasów pejzaż miasta niewiele zmienił się od tego, które w latach 1658-1661 malował johannes vermeer. stare miasto zostało lokowane już w XI wieku, w okresie średniowiecza rozwijało się spokojnie aż do czasów powstania holenderskiego, kiedy to wilhelm I orański urządził w mieście główną kwaterę wojsk, wybierając za siedzibę dawny klasztor. władca został zamordowany w delfcie w roku 1584 przez fanatycznego katolika (delft to miasto katolickie), a ciało wilhelma spoczywa w miejskiej katedrze do dziś. okres największego rozwoju delftu przypada dopiero na wiek XVII – po pożarze w 1536 (spowodowanym najprawdopodobniej wybuchem arsenału), który strawił zachodnią część miasta, rozpoczęto jego rozbudowę. ogromną rolę w rozwoju miasta, jak i całego kraju w XVII wieku, pełniło kupiectwo; założona w 1602 roku holenderska kompania wschodnioindyjska przyczyniła się do rozwoju miasta zarówno pod względem gospodarczym, jak i kulturowym. zakładanie gildii rzemieślniczych wzmocniło pozycję lokalnych artystów, przez co na połowę XVII wieku przypadł złoty okres delfickiego malarstwa i produkcji porcelany. słynne fajanse z delft to niebiesko-biała majolika, na którą receptę przywiózł do holandii włoski twórca ceramiki guido da savino na fali emigracji wielu artystów antwerpskich uciekających przed panowaniem hiszpańskim lub angielskim do niepodległej wówczas holandii. pierwszy wyrób delficki – białe kafle w błękitne wzory, stanowiły wystrój holenderskich kuchni, bo chroniły przed brudem i wilgocią. import chińskiej porcelany w ramach kampanii sprawił, że zaczęto produkować naczynia i figurki lokalnie, dzięki czemu były tańszym ersatzem luksusowego przedmiotu.

produkty przywożone do kraju zza granicy stały się główną inspiracją lokalnych malarzy zrzeszanych w gildiach nierzadko łączących artystów różnych dziedzin: malarzy, rzemieślników, wyrabiających fajanse czy handlarzy sztuką. charakterystyczny miejski charakter sztuki obecny był także w delfcie – malowano głównie dla potrzeb bogatego mieszczaństwa, do dekorowania ich domów. taki rodzaj klienta doprowadził do dominacji dwóch gatunków malarstwa w szkole delfickiej: scen rodzajowych oraz martwych natur, chętnie wykorzystujących importowane produkty. taka systematyzacja byłaby jednak wielkim uproszczeniem, ponieważ trudno jednoznacznie scharakteryzować, czym była malarska szkoła delficka. z pewnością nie chodzi tutaj o schemat: warsztat mistrza i jego uczniowie, jak w przypadku rembrandta, a o ogół tendencji obecnych w jednej przestrzeni geograficznej. spłycenie zjawiska do samego środowiska defltu też jest mało konkretne, ponieważ malarze delficcy parali się różnym malarstwem, portretem, pejzażem, scenami zwierzęcymi, w zależności od zamówień i umiejętności. trudno też powiedzieć, czy do malarzy delfickicj zaliczać chociażby jana steena, który mieszkał w delftach przez kilka lat, ale jego malarstwo nie wykazuje cech wspólnych z innymi artystami tworzącymi w tym mieście.

ogólne wyobrażenie o szkole z delftu mówi o przedstawicielach malarstwa rodzajowego, skupiającego się na przedstawieniu intymnych scen w domowym wnętrzu, miejskich podwórek, skwerów czy ulic, a także wnętrz kościołów. w ten sposób do grona malarzy szkoły delfickiej zaliczano by: carela fabritiusa, uznawanego za najlepszego ucznia rembrandta, malującego jednak sceny z dokładnym uwzgędnieniem roli światła, nicolaesa maesa, najchętniej malującego kobiety w domowych wnętrzach, młode służebne podglądające miłosne uściski lub podsłuchujące rozmowy domowników, pietera de hooch, specjalizującego się w scenach w intymnych domowych wnętrzach, przedstawiających osoby zajęte codziennymi czynnościami, gerarda ter borch, mistrza w przedstawianiu gładkiej materii atłasowej sukni, portrecista, gabriela metsu, w którego malarstwie widoczne jest staranne operowanie światłem i ukryty erotyzm, oraz johanessa vermeera. inny podział mówi natomiast o wyróżniku, jakim jest specyficzne przedstawianie rozproszonego światła słonecznego bliskiego późniejszemu impresjonizmowi. wówczas do malarzy, w których obrazach dostrzegalna staje się technika, zaliczymy przede wszystkim fabritiusa, de hooch i vermeera.

Carel Fabritius, Wartownik, 1654, Staatliches Museum, Schwerin

Nicolaes Maes, Koronczarka, 1655, National Gallery, Kanada

Pieter de Hooch, Podwórze domu w Delft, 1658, National Gallery, Londyn

Gerard ter Borch, Ojcowskie napomnienie, 1653-1655, Rijksmuseum, Amsterdam

Gabriel Metsu, Chore dziecko, ok. 1664, Rijksmuseum, Amsterdam

Johannes Vermeer, Lekcja muzyki, 1665, Royal Collection, St. James's Palace, London