Szukaj na tym blogu

czwartek, 3 czerwca 2010

witold wojtkiewicz

bogactwo wyobraźni twórcy, nasyconej wątkami romantycznej i symbolicznej literatury, znalazło upostaciowienie w obrazach malowanych techniką olejną i temperą, w rysunkach kreślonych piórkiem, ołówkiem, kredką i pastelem, w dziełach będących plastycznym ekwiwalentem poetyki maeterlincka, wilde'a i schwoba.
 "Ludzie. Czasy. Dzieła. Witold Wojtkiewicz." Irenna Kossowska

z postacią witolda wojtkiewicza kojarzą się  jego karykatury i satyry, a przede wszystkim motyw dzieciństwa, bajkowości, fantastyki, absurdu. wydawałoby się, że taka twórczość odzwierciedla tylko zabawowy i komiczny charakter malarza. jego życie zaś nie należało do tych lekkich, beztroskich, a tym bardziej śmiesznych. urodził się 29 grudnia w warszawie i już od najmłodszych lat musiał walczyć z wrodzoną wadą serca. był bardzo słabym i chorowitym dzieckiem, a nadopiekuńczość jego matki i choroba wykształtowały w artyście nadwrażliwość, z którą mógł potem patrzeć na świat. w latach 90. wieku XIX podjął naukę w prywatnej szkole jana pankiewicza, a potem uczył się rysunku w klasie rysunkowej wojciecha gersona. tam poznał wielu utalentowanych malarzy, którzy podzielali jego poglądy na sztukę, a zawarte w młodości przyjaźnie trwały przez całe życie.

w świecie satyry zabłysnął dowcipnymi felietonami do tygodnika "kolce", a także ilustracjami, głównie rysunkowymi. tematem jego prac było życie codzienne; autor krytykował postawy i przyzwyczajenia społeczeństwa polskiego okresu dwudziestolecia i lat wcześniejszych. przykładem może być poobiednia drzemka miłośników sztuki w "zachęcie" (1902), wyśmiewająca znamienne w tych czasach interesowanie się sztuką wynikające z panującej mody; w jednej z sal galerii "zachęta" na wygodnej kanapie leżą panowie z głowami leżącymi na oparciach, ich nosy wydające odgłosy chrapania się wyjątkowo duże i spiczaste, senna pozycja nieco zdeformowana. ci oto panowie wybrali się na wystawę prac, lecz bynajmniej nie w celu ich oglądania. ostrze krytyki malarza było skierowane głównie na filistrów i "panów" końca XIX wieku, ich kawiarnianego i nowobogackiego stylu życia. krytykował także grupy społeczne, czego efektem są bezosobowe rysunki cyganeria, wodzirej przedstawiające wyolbrzymione przywary bohaterów prac.

w "wesołej" i przeznaczonej dla żartu twórczości wojtkiewicza znalazło się także miejsce dla dekadenckich, przepełnionych smutkiem i motywem vanitas prac, takich jak dzwony czy ostatnia struna, obrazy inspirowane m.in. pracami podkowińskiego i muzyką chopina. obrazy te utrzymane są w ciemnej tonacji, z wyszczególnieniem czerni i szarości. na obrazie ostatnia struna śmierć-kostucha w czarnym płaszczu gra na skrzypcach o wątpliwej ilości strun, podczas gdy obraz dzwony przypomina nastrój pogrzebowy. w tym samym okresie powstają także obrazy przedstawiające krucjaty dziecięce, gdzie smutek, litość i inne uczucia malarza związane z historią niewinnych, małych dzieci pokonujących setki kilometrów do jerozolimy i umierających z głodu lub wycieńczenia, wręcz wylewają się z tych ciemnych obrazów, na których drobne postaci w poszarpanych płaszczach kroczą w milczeniu i zadumie, jak gdyby chciały zapomnieć o zmęczeniu i głodzie zatopione w modlitwie. czarno-biały okres prac wojtkiewicza zamyka cykl szkiców tragikomicznych tworzonych głównie tuszem i piórkiem na papierze. zbiór tych obrazów był inspirowany najprawdopodobniej obrazami goi.

 w 1905 roku wojtkiewicz wstąpił do grupy pięciu założonej w 1897 roku, do której należeli także leopold gottlieb, mieczysław jakimowicz, vlastimil hofman i jan rembowski. patronem tego ugrupowania była twórczość cypriana kamila norwida, a oprócz tego malarze inspirowali się polskim folklorem, obyczajem i rytuałem. w okresie tym wojtkiewicz zaczyna odbiegać od standardowych karykatur i w jego obrazach coraz częściej pojawiają się motywy cyrkowe, lalki i marionetki podkreślające fałszywość i fikcję świata.

Witold Wojtkiewicz, Orka, 1905

obraz ten jest jednym z najwspanialszych przykładów symboliki wojtkiewicza. malarz ukazuje, wydawałoby się, banalną scenę z życia codziennego polskiego chłopa. jednak sam chłop schodzi na dalszy plan, niedbale zarysowany na horyzoncie jedną, ciemną plamą pracuje na polu ze swoim koniem. faktycznym bohaterem obrazu jest klaun i jego drewniany koń, którzy w pewien sposób parodiują trud i specyfikę pracy chłopa. absurd sceny pokreślony jest strudzoną miną klauna i wystającym ze zmęczenia językiem jego drewnianego konia. oboje, choć sztuczni i niekojarzący się z tego rodzaju pracą, wydają się świetnie grać swoją rolę. obraz ten wspaniale ukazuje stosunek malarza do świata, jego zamiłowanie do ironii.

pojawiającym się elementem obrazów o tej tematyce są kwiaty w doniczkach, będące właśnie symbolem sztuczności. ważnym bohaterem obrazów stają się dzieci; ich świat, niewinność, szczerość, zachowania, delikatność, urok, zabawki, bajkowość, fantastyka i śmiech. z ciemnych, ołówkowych rysunków malarz przechodzi do kolorowych obrazów olejnych, kryjących w sobie mnóstwo symboli (stąd wojtkiewicza uznaje się za jednego z najbardziej nietypowych polskich symbolistów) artysta malował głównie dziewczynki, a w jego portretach doszukano się seksualnego zabarwienia znaczenia. chociażby w obrazie staruszek z dzieckiem (1905) trzymana przez mężczyznę nieruchoma dziewczynka przypomina bardziej kukłę, jest bezbronna, jakby zdana tylko na tego staruszka, który w twórczości malarza zawsze łączy się ze zboczeniem, perwersją, popędem (obraz natręty ukazujący starszych panów przyklejonych do pięknego ciała młodej kurtyzany). i tutaj wydawać by się mogło, że mała dziewczynka także staje się obiektem pożądania staruszka.

Witold Wojtkiewicz, Podmuchy wiosenne, 1905

podobnie w akwareli podmuchy wiosenne ukazany jest wątek erotycznego wtajemniczenia dzieci, wstydliwego podtekstu ich działań, brutalnie odkrytego już w XIX wieku przez austriackiego psychologa zygmunta freuda. znajdująca się w centrum kompozycji różowa plama przedstawia dziewczynkę, układ jej szat i rozmazane, mdłe kolory powodują, że postać dziewczynki staje się nieuchwytną, ulotną, efemeryczną, niczym stały obiekt pożądania mężczyzn (znajdujący się w prawym górnym rogu chłopiec próbujący złapać dziewczynkę). sama dziewczynka wygląda na przerażoną, ucieka przed złem, które chce wyrządzić jej chłopiec. z drugiej strony ów dziewczynka jest ucieleśnieniem świata fikcyjnego, jest jakby fantazją powstałą w cudzym umyśle, być może jest ilustracją pragnień samego autora. cała ta "wstrętna" scena traci swoją brutalność przez lekkość pastelowych barw, rozmyte plamy bohaterów i tła, ściszone bielą i różem. te matowe, zgaszone kolory nadają obrazowi nostalgiczny i melancholijny charakter.

 Witold Wojtkiewicz, Chrystus i dzieci (z cyklu CeremonieVI), 1908

innym, odbiegającym od typowo cyrkowo-lalkowej tematyki obrazów dziecięcych wojtkiewicza jest późniejsza kompozycja "chrystus i dzieci". scena, która wydaje się być ilustracją do słów jezusa "pozwalajcie dziecom przychodzić do mnie" jest nadinterpretacją sensu tych słów. bowiem wojtkiewicz ukazuje chrystusa jako przygarniającego w ojcowskim uścisku mężczyznę kryjącego w sobie skłonności pedofilskie. dziewczynki siedzące dookoła niego starają się uwieźć, skusić biblijnego ascetę. jedna z nich, półnaga znacząco opiera się na chrystusie, kusząc go "zakazanym owocem", inna wdzięczy się w postawie sfinksa, jak gdyby zalotnie trzepotała rzęsami wpatrując się w mężczyznę. przed chrystusem zaś znajduje się japońska gejsza, jakby podkreślenie cielesności i pożądania. wszystkie te dziewczynki utożsamiają się z grzechami, pokusami świata, zaś przygarniane przez chrystusa chude i smutne sierotki są symbolem trwającej biedy i smutku, istniejącego mimo niepojętnej ilości przybytku i bogactw. sam chrystus, choć trzyma biedne sierotki z ciekawością wpatruje się w egzotyczne dziewczęta, jakby oślepiony ich pięknem, tęskniący za beztroskim życiem. lecz być może to zainteresowanie jest chwilowe; być może gest przygarniania owych sierot podkreśla miłosierdzie chrystusa - dostrzega on rozwiązłość i grzechy świata, ale pozostaje przy cierpiących, chcąc ich pocieszyć.

twórczość wojtkiewicza jest bardzo zróżnicowana i barwna. jego obrazy są pełne symboli i ukrytej krytyki skierowanej przeciwko życiu codziennemu i złych przyzwyczajeniach współczesnego mu społeczeństwa. on sam, podobnie jak jego malarstwo, odstawał od swojego środowiska. mówiło się, że był wyjątkowo schludny i kulturalny, sprzeciwiał się bezsensownemu i marnotrawnemu kawiarnianemu stylowi życia. miał swój własny pomysł na życie, który chciał przekazać poprzez swoje prace.

niedziela, 30 maja 2010

lucian freud



ostatnio dużo piszą o nim w gazetach. myślałam, że dopiero co odkryto jego geniusz, talent, czy może pokrewieństwo z wielkim zygmuntem. ale nie, to by było zbyt banalne. przecież mimo to, że polska jest zacofanym krajem w wielu dziedzinach, znajdują się tu z pewnością ludzie, którzy od dawna wiedzieli, kim jest lucian freud. a rozpisują się o nim dlatego, żeby podkreślić, że jest najlepiej zarabiającym współczesnym malarzem, jego majątek szacuje się na 191 milionów dolarów, w dodatku jego obrazy są wystarczająco ekscentryczne, przykuwające uwagę i skandaliczne, zatem niełatwo ich nie zauważyć i o nich nie słyszeć.

lucian freud urodził się 8 grudnia 1922 roku w berlinie, jako syn ernesta freuda, syna zygmunta freuda. wraz z rodziną emigrował do wielkiej brytani około roku 1933 po dojściu hitlera do władzy. uzyskał obywatelstwo brytyjskie i walczył w marynarce wojennej, lecz na skutek poważnych ran zwolniono go ze służby. jeszcze w czasie wojny rozpoczął naukę w londyńskiej szkole artystycznej, a potem w east anglian school of painting and drawings w dedham. dzięki nowatorskim sposobom nauczania freud mógł opracował własny styl. początkowo praktykował realizm, romansował także z nurtem surrealizmu. lecz tak naprawdę opracował własny styl, często nazywany realizmem intymnym, który praktycznie niezmiennie utrzymuje do dziś. w latach 60. jego obrazy zyskały na brutalności, a pigment stał się mocno ziarnisty.

lucian freud jest domownikiem, a raczej pracownioholikiem. rzadko tworzy poza swoim atelier. tworzy przede wszystkim portrety, ale wyłącznie bliskich znajomych. zamyka się z nimi na długi czas w pracowni, gdyż nie lubi malować z pamięci. jak mówi "nie byłbym nigdy w stanie umieścić na obrazie czegoś, co nie znajduje się przede mną. to byłoby niepotrzebne kłamstwo". jego portrety często są uznawane za obsceniczne, pełne erotyzmu i pornograficzne, choć po głębszym zastanowieniu nie okazują się takie. być może taką opinię malarz zasługuje swojemu dziadkowi, który nie stronił od pojmowania człowieka jako istoty wyłącznie cielesnej, obcującej z własną seksualnością i wstydzącą się jej. przekornie lucian utrzymuje, że nie miał dobrych kontaktów z dziadkiem, jednak jego znajomi mówią, że spędził z nim wiele czasu w dzieciństwie. zygmunt freud umarł, gdy lucian miał 17 lat.

lecz skąd ta sława? skąd grube miliony, skąd wysokie ceny jego obrazów? jak on to robi, że maluje pięć do siedmiu obrazów rocznie, a one sprzedają się jak ciepłe bułeczki? nie sposób znaleźć ich w narodowych muzeach, gdyż są po prostu za drogie. jedyna możliwość obejrzenia jego prac to wystawy retrospekcyjne, takie jak w londynie czy obecnie w centrum pompidou. jego "autoportret z podbitym okiem" został sprzedany za bagatela 30 milionów dolarów. nagi portret brytyjskiej sławy kate moss kupiono zaraz po wyschnięciu farby za 10 milionów dolarów. trudno oceniać geniusz malarza tylko po cenach jego obrazów, jednak w tym przypadku nietrudno odmówić mu talentu. sam przyciąga tym, że unika życia gwiazdy. a jego prace są tak odpychające, obleśne i brutalne, że w dobie przemocy i pornografii budzą szacunek niż obrzydzenie. i odpychając przyciągają. nie dziwne więc, że posiadanie na ścianie jadalni obrazu takiego jak "big sue" to największy luksów wśród bogaczy. sam freud mimo sędziwego wieku wciąż maluje, nie zmieniając wcale swoich technik i inspiracji. a z wiekiem jego prace jeszcze bardziej szokują.


Lucian Freud, Naga śpiąca dziewczyna, 1968

Lucian Freud, Benefits Supervisor Sleeping (Big Sue), 1995
zakupiona przez romana abramowicza kupił w 2008 za 17,2 mln funtów (ok. 34 mln dolarów), najwyższą cenę za dzieło żyjącego (wówczas) twórcy.

 Lucian Freud, Wieczór w studio, 1993

Lucian Fredu, Naga Kate Moss, 2002

Lucian Freud, Leżąca wśród draperii, 1989-90

***
20 lipca 2011 roku, w wieku 88 lat, lucian freud umarł w swoim domu w londynie z powodu nieujawnionej choroby. z tej okazji ukazało się już wiele informacji na jego temat, jak to bywa z artystami po ich śmierci. miejmy nadzieję, że to tragiczne wydarzenie nie znajdzie odbicia w rozsławieniu jego prac i podniesienie ich wartości. niech po prostu ci, którzy doceniali go za życia, oddają mu należny hołd teraz.

są i dobre strony tej medialnej nagonki z powodu jego śmierci. dzięki temu mamy dostęp do nowych informacji na temat jego twórczości i pracy.
W latach 60. malarz znalazł wreszcie najbliższe jego temperamentowi sposób, technikę i klimat. Nie znaczy to, że porzucił malarską „psychoanalizę". Swoich modeli ustawiał pojedynczo bądź w duetach, nierzadko w towarzystwie psów. Te pełne emocji wizerunki wydają się być rezultatami krótkich spotkań. Nic bardziej mylnego, praca nad obrazami zabierała miesiące, czasem lata! Twórca nakładał góry farb, po każdym „ataku" na płótno myjąc pędzel. Efektem – formy mocne, „wyrzeźbione", zarazem nie wymęczone kolorystycznie, o świeżych barwach. Swojej matce poświęcił cztery tysiące godzin (!), pracując nad serią jej konterfektów.
Inni modele także cierpieli męki. Jeden z nich, krytyk sztuki Martin Gayford, stworzył nawet kronikę 40 dni spędzonych na pozowaniu Freudowi do portretu.
Monika Małkowska, rp.pl

sobota, 22 maja 2010

autorka "dziewczynki z chryzantemami"

"jednym z najczęściej przytaczanych zdań, dotyczących jej malarstwa, są słowa szwajcarskiego krytyka williama rittera, w których porównuje on dziewczynkę z chryzantemami "o oczach jak krople atramentu" do melizandy, tajemniczej bohaterki poetyckiego dramatu maeterlincka.
tak jednoznacznie symboliczne interpretacje mogą nieco dziwić, bowiem sama artystka uważała się raczej za impresjonistkę, starającą się podpatrzeć naturę i zapisać na płótnie owoc swych studiów, i nie przyznawała się do symbolistycznych intencji."
Piotr Kopszak. "Ludzie. Czasy. Dzieła. Olga Boznańska.

żyła w latach 1865 - 1940, a jej twórczość przypadła na czasy największej różnorodności stylowej w sztuce polskiej - przełom wieków, przenikanie się symbolizmu, realizmu, naturalizmu, impresjonizmu... prowadziła dość chaotyczne, samodzielne życie, choć pochodziła z zamożnej rodziny i kręciła się w wyższych sferach, nierzadko ocierała się o biedę, lecz nigdy nie przyznawała się do tego, że jest w potrzebie. pozytywnie nastawiona do świata, lubiła samotność. reguły i przyjęte zasady były jej obce. jej mieszkanie było wyjątkowo brudne, niewysprzątane, choć ona nigdy nie wstydziła się przyjmować z nim gości. niepomalowane ściany czy "artystyczny nieład" mieszkania artystki, które było jednocześnie jej pracownią stanowiło niesamowite tło do wielu portretów, które wyszły spod jej pędzla. wspominano ją ciepło, wśród wielu malarzy budziła podziw, ale też i zniesmaczenie, szczególnie, gdy przy gościach strzepywała okruszki ciasta myszkom zamieszkującym jej kąty.
sama boznańska uważała się za damę. znamiennym był fakt, że podczas pobytu w monachium czy paryżu, dostawiała do swojego nazwiska przedrostek "van" bądź "de", aby podkreślić swoje szlacheckie pochodzenie. zawsze wyglądała elegancko, nie tylko podczas wyjść, ale także w domu, używając schodzonych sukni do malowania, które często pokrywały się warstwami farb z pędzli, które boznańska wycierała w materiał podczas pracy.  

jej twórczość to głównie i przede wszystkim portrety. była niesamowitą portrecistką; jej prace zostały docenione już za jej życia, często wystawiane w galeriach paryskich czy niemieckich. mówi się, że wzorowała się na jamesie whistlerze, impresjonistycznym angielskim malarzu, sławnym pod koniec lat osiemdziesiątych i w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku, szczególnie na salonie paryskim. to od niego malarka przejęła ograniczenie palety barw i wybór stonowanych kolorów, w pewnym okresie swojej twórczości używając głównie szarości, czerni i brązów. jej dzieła z drugiej połowy lat 90. XIX wieku są wiązane z tonalizmem, kierunkiem zainspirowanym właśnie przez whistlera. w innych pracach odnaleziono również wpływy eugene carriere'a odpowiedzialnego za nurt intymizmu, charakteryzującego się ograniczoną skalą barwną i niemalże rozmytą plamą barwną obrazów. 

boznańska potretowała swoich przyjaciół, znanych malarzy i pisarzy, ale przede wszystkim kobiety; przyjaciółki, siostry, córki znajomych i swoje służące. na większości jej prac widać, że modelki rzadko się uśmiechają, lecz mimika modeli nie jest przygnębiająca. mówi się, że malarka była mistrzynią w odgadywaniu stanów psychicznych swoich modeli, jakby czytała ich myśli. właśnie dzięki temu udawało jej się tak bezbłędnie nakreślać portrety psychologiczne postaci, nadając swoim pracom autentyczność. widoczne jest to w obrazie "portret chłopca w gimnazjalnym mundurku" z 1890 roku. wydawałoby się, że model jest po prostu zmęczony pozowaniem. lecz po głębszej analizie obrazu można dojść do wniosku, że ukazanie chłopca w ten sposób dodaje mu doroślejszego charakteru, jest ukazaniem tego, że wiek gimnazjalny wymaga od chłopców powagi, ale być może pełen jest niechęci i znudzenia światem. fakt, że chłopiec nie uśmiecha się podkreśla prawdziwość jego uczuć. sztuczny uśmiech ukryłby jego prawdziwe ja.
wracając jednak do wizerunków kobiet, a właściwie dziewcząt, nie sposób wspomnieć o najważniejszych dziełach boznańskiej, które zapewniły jej sławę za życia i pamięć następnych pokoleń.

Dziewczynka z chryzantemami


Olga Boznańska, Dziewczynka z chryzantemami, 1894

boznańska, jak zresztą wielu impresjonistów i w ogóle twórców sztuki dziewiętnastowiecznej, inspirowało się wschodem, a przede wszystkim kulturą japonii. w obrazach boznańskiej często pojawiają się elementy kultury japońskiej; portretowała ona swoje znajome przebrane w kimona lub trzymająca papierowe parasolki. w jej najbardziej znanym obrazie widoczne są chryzantemy - symbol władzy cesarskiej w japonii. zresztą, motyw damy, dziewczyny z chryzantemami był dość popularny w kulturze wschodniej, jak i potem w europie, chociażby za sprawą powieści pierre'a lotiego pt. "madame chrysantheme". 
na tym obrazie najbardziej rzuca się to, co wydawałoby się niezauważalne. szarość. właściwie cały portret jest utrzymany w odcieniach szarości. suknia modelki, jak również ściana w tle i jej cień pozostają szare, lecz dla zachowania równowagi autorka eksponuje jeszcze dwie inne, ocieplające obraz barwy - żółć wpadającą w złoto włosów dziewczynki, jak i biel kwiatów. podobno malarstwo akademickie trzyma się połączeń szarości z żółcią jak ognia, wydawałoby się w innym przypadku, że takie zestawienie jest zbyt krzykliwe, nieładne. lecz tutaj boznańska nie tylko kpi z istniejących reguł, łamiąc podstawowe zasady, jak i udowadnia, że w jej przypadku otrzymany efekt wcale nie jest rażący, ale zaskakująco fascynujący. 

lecz jednak nie to przykuwa uwagę oglądającego obraz. najważniejsze są oczy dziewczynki. są one nienaturalnie ciemne, czarne, jakby malarska pozbawiła dziewczynkę tęczówek, eksponując tylko szerokie źrenice. te wielkie oczy dziewczynki ukazują jakieś zdziwienie, może i przerażenie, dodające dziewczynce uroku i podkreślające jej niewinność, czystość. strach wypełzający z obrazu, dystans, który dzieli widza od bohaterki obrazu jest tak duży, że pozostawia jakiś niedosyt. dla mnie jest on nawet większy niż po obserwowaniu tajemniczego uśmiechu mona lisy.
 
W oranżerii

Olga Boznańska, W oranżerii, 1890

obraz ten jest kolejnym dowodem na to, że boznańska potrafiła ukazać, wydawałoby się, zwykłą scenę w aurze tajemniczości, przede wszystkim za pomocą ukazania tajemniczego wyrazu twarzy modela pozbawionego uśmiechu. tutaj twarz modelki nie zdradza żadnych uczuć, jakby dziewczynce było obojętne to, co robi i komu pozuje. krytycy sztuki mówią, że obraz ten przedstawia sytuację pozbawioną sensu. "akcja" obrazu dzieje się w oranżerii, cieplarni, ogrodzie zimowym. ogrody takie były budowane przy domach jako ozdoba; hodowano tam egzotyczne kwiaty bądź po prostu rośliny, które nie mogły poradzić sobie na mrozie w porze zimowej. w ogrodach tych uprawiano głównie krzewy i drzewka cytrusowe. na obrazie dziewczynka jest przyłapana podczas zrywania kwiatów z krzewu. czynność ta okazuje się zupełnie pozbawiona sensu, ponieważ kwiaty te nie musiały być zrywane, ścinane, gdyż już rosnąc stanowiły ozdobę domu. lecz ta kwestia jest sporna. chodzi tu przede wszystkim o zachowanie dziewczyny. jej ręka niedbale trzyma kosz, który zdaje się ledwo trzymać na jednym palcu. druga ręka muska łodygi liści, lecz nie zrywa kwiatu, tylko zostaje zawieszona w powietrzu. czy więc dziewczyna rzeczywiście zerwała kwiaty, które znajdują się w koszu? i po co ma na głowie kapelusz, skoro znajduje się wewnątrz domu? w opracowaniu czytam " nie o scenę rodzajową tu chodziło, lecz o portret (...) a może też o wizerunek rozterek duchowych pokolenia boznańskiej." nadmienię tu tylko, że twórcy XIX wieku często podejmowali tematykę dojrzewania i dorastania, starając się przedstawić psychikę nastoletnich ludzi.

Imieniny babuni

Olga Boznańska, Imieniny babuni, 1888 - 1889

ostatni obraz wywołuje nie tylko dystans, ale przede wszystkim nieokreślony smutek. w centrum obrazu stoi mała dziewczynka w białej wizytowej sukni stoi oparta o ścianę z krzywo zawieszonym lustrem. dziewczynka ma spuszczoną głowę, trzyma bukiet kwiatów jakby od niechcenia. jej wyraz twarzy jest zagadkowy, być może jest smutna, a może po prostu zamyślona? jedni powiedzą, że dziewczynka została zmuszona do złożenia dziewczynce życzeń imieninowych, choć ona sama nie czuje potrzeby wizytowania babci, z którą być może nie czuje więzi rodzinnych. sama babcia, rozmyta w tle także nie interesuje się obecnością dziewczynki. a może po prostu jeszcze jej nie zauważa? może dziewczynkę po prostu przed chwilą spotkało coś wyjątkowo smutnego, a może właśnie coś wyjątkowo miłego, że aż odebrało jej mowę i zmusiło go refleksji. często po otrzymaniu dobrej nowiny z przejęcia opieramy się o ścianę. ile lat może mieć dziewczynka? być może wygląda na dziesięć lat, ale może być starsza. być może w drodze na imieniny babuni spotkała ją jakaś historia miłosna? może teraz jest myślami jeszcze gdzieś na ulicy, obok chłopca i ubolewa nad tym, że nie może być tam fizycznie. 


twórczość olgi boznańskiej jest wyjątkowa. nie bez powodu jest uznawana za najlepszą polską malarkę XIX-wieczną, gdyż została nią mimo to, że początkowo nie dostała się na akademię malarską, w tych czasach przeznaczoną przecież wyłącznie dla mężczyzn. boznańska zaistniała nie tylko dzięki wspaniałej technice, nowatorskiemu podejściu do palety barw czy innemu spojrzeniu na przedstawienie modela. była przede wszystkim bardzo charyzmatyczną kobietą. uważała się za przedstawiciela wyższych sfer, często mówiła o swoich obrazach "pańskie", czyli przedstawiające panów i panie, wspaniałe, majestatyczne, pełne uznania. choć często borykała się z problemami finansowymi, z których niejednokrotnie ratowała ją siostra kupując jej obrazy w tajemnicy, nie malowała tylko dla pieniędzy. dla niej malarstwo było misją, pasją. było prawdziwe.

poniedziałek, 3 maja 2010

rodzina brueghel

w korowodzie znanych brueghelów na pierwszy plan wyłania się pieter i jan, choć okazuje się, że jeszcze dwóch przedstawicieli tego rodu zostawiło po sobie dzieła malarskie. i zatem można wyróżnić czterech znanych brueghlów.

pieter bruegel starszy "chłopski" (ojciec pietera młodszego i jana starszego)
pieter brueghel młodszy "piekielny" (syn pietera starszego i brat jana aksamitnego)
jan brueghel starszy "aksamitny" (syn pietera starszego i brat pietera młodszego)
jan brueghel młodszy (syn jana aksamitnego)

Pieter Bruegel starszy

urodzony w roku 1525, zmarł 9 września 1569
malarz niderlandzki renesansu
zwany "chłopskim" ze względu na tematykę jego obrazów; malarstwo rodzajowe przedstawiające chłopów niderlandzkich
od 1559 zaczął pomijać literę 'h' w swym nazwisku podpisując obrazy jako bruegel.
naukę malowania rozpoczął w pracowni pietera coecka van aelsta, następnie terminował u claude'a doriziego w mechelen i hier.
w roku 1563 ożenił się z mayeken, córką swego pierwszego nauczyciela pietera coecka. to z nią spłodził swoich sławnych synów, pietera i jana. co ciekawe, jego synowie nie uczyli się malarstwa od ojca, ponieważ niedługo po narodzinach drugiego syna, jana, pieter starszy zmarł.

malował przede wszystkim pejzaże, zapełnione postaciami chłopskimi. czerpał motywy z codziennego życia ludu: wesela, uczty, biesiady, kiermasze, z biblii, ilustrował przysłowia. często wskazywany jako pierwszy malarz zachodni malujący pejzaże dla nich samych, a nie tylko jako tło dla alegorii religijnych. malował stylem prostym, nie poddając się dominującej wówczas modzie włoskiej. często nawiązywał do stylu boscha. najsławniejsze jego obrazy znajdują się w muzeum wiedeńskim.

Pieter Bruegel Starszy, Wieża Babel, 1563

Pieter Bruegel Starszy, Pejzaż z upadkiem Ikara, 1558

Pieter Bruegel Starszy, Ślepcy, 1568

Pieter Bruegel Starszy, Myśliwi na śniegu, 1565

Pieter Bruegel Starszy, Przysłowia niderlandzkie, 1559

Pieter Brueghel młodszy

urodzony w 1564 lub 1565 w brukseli, zmarł w 1637/1638 w antwerpii.
malarz flamandzki przełomu renesansu i baroku.
zwany piekielnym ze względu na często pojawiające się na jego obrazach motywy ognia lub piekła, ze szczególnym zamiłowaniem przedstawiał sceny karczmarze i bijatyki.
działalność artystyczną rozpoczął kopiując obrazy swego ojca i stopniowo wypracował własny styl.
prowadził duży warsztat malarski, zajmował się również handlem dziełami sztuki.
był mistrzem cechowym w gildii św. łukasza.

 Pieter Brueghel Młodszy, Dobry pasterz, XVII wiek

Pieter Brueghel Młodszy, Prawnik wiejski, 1621

Jan Brueghel starszy

urodzony w 1568 roku w brukseli, zmarł 13 stycznia 1625 roku w antwerpii.
malarz flamandzki baroku.
nazywany "aksamitnym" dlatego, że malował głównie martwe natury przedstawiające kwiaty, a ponadto jego malarstwo wyróżnia się delikatną fakturą, łagodnymi tonacjami kolorystycznymi oraz słodkimi kompozycjami
sztuki malarskiej uczył się początkowo pod kierunkiem swej babki, wybitnej miniaturzystki marii bessemers, później w pracowni gillisa van coninxloo. od 1589 wszedł w służby kardynała borromero, który pozostał jego stałym klientem i mecenasem.

malował najczęściej niewielkie, często miniaturowe kompozycje, chętnie stosując na podobrazie blachę miedzianą. do jego ulubionych motywów należały madonny w otoczeniu girland i bukietów kwiatowych, alegorie, martwe natury, zwłaszcza z kwiatami i owocami, malował również pejzaże i sceny batalistyczne. sceny biblijne np. potop (1601), sodoma i gomora.

Jan Brueghel Starszy, Bukiet, 1603

Jan Brueghel Starszy, Wejście zwierząt na Arkę Noego, 1613

Jan Brueghel młodszy

urodzony 13 września 1601, zmarł 1 września 1678.
flamandzki malarz barokowy.
działał w antwerpii. w młodości odbył podróż do włoch, gdzie pracował na dworze arcybiskupa karola boromeusza. w genui spotkał antoona van dycka.
w 1625 r. został przyjęty jako mistrz do cechu św. łukasza. przejął atelier po ojcu. współpracował m.in. z rubensem.

uczył się malarstwa od samego ojca, stąd jego styl jest bardzo podobny do stylu jana aksamitnego. malował głównie pejzaże, scenki alegoryczne i obrazy pełne szczegółów. korzystał ze sławy ojca, zarabiając na sprzedawaniu kopii jego obrazów z podpisem ojca. kopie obrazów udało się odróżnić dzięki temu, że prace jana młodszego są mniej wyuzdane i jaśniejsze.

 Jan Brueghel Młodszy, Raj, 1620

+
Jan Brueghel Młodszy, Flora wśród drzew i kwiatów, XVII wiek

+

w rodzinie brueghlów uchowało się jeszcze dwóch malarzy, abraham i ambrosius.

abraham brueghel neapolitański, syn jana brueghla młodszego
ambrosius brueghel, syn jana brueghla starszego, brat jana młodszego

Abraham Brueghel

urodzony w roku 1631 w antwerpii, zmarł w 1690
flamandzki malarz barokowy
zwany neapolitańskim ze względu na to, że założył szkołę malarską w neapolu

uczył się u swojego ojca, jana brueghla młodszego. w roku 1649 wyjechał do włoch, by służyć na dworze księcia antionia ruffo na sycylii. tam malarz mógł tworzyć swoje kompozycje z martwą naturą, a szczególnie kwiatami.
w roku 1659 przeniósł się do rzymu, gdzie kontynuował prace nad obrazami przyrody. w roku 1670 został zaproszony na accademia di san luca, rzymską akademię malarską zapewniającą artystom wyższe wykształcenie. rok później przeprowadził się do neapolu, gdzie założył własną szkołę malarską.

 Abraham Brueghel, Martwa natura z owocami, 1675-80

Abraham Brueghel, Martwa natura z kwiatami, XVII wiek

Ambrosius Brueghel

urodził się w roku 1617 w Antwerpii, zmarł 9 lutego 1675
flamandzki malarz barokowy

tak jak pozostali krewni, odbył podróż do włoch w roku 1639, lecz działał także w rodzinnej antwerpii
w latach 1653 - 1671 był dziekanem guildy świętego łukasza.

jego styl jest podobny do stylu jana młodszego oraz abrahama brueghla. specjalizował się w pejzażach oraz martwych naturach przedstawiających kwiaty.

Ambrosius Brueghel, Lilie, peonie, tulipany, irysy, róże, goździki i inne kwaity w terakotowym wazonie

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

śpiewające obrazy marka grechuty

 grechuta już od ponad dwóch lat jest ważnym elementem mojego życia. ale dopiero od niedawna udało mi się wgłębić w płytę "śpiewające obrazy", na której znajdują sie skomponowane przez artystę piosenki do wierszy zainspirowanych znanymi obrazami. sam grechuta także malował, głównie pejzaże i kwiaty, ale bardzo interesował się sztuką. sam tak tłumaczy wybór części obrazów, których muzyczne odpowiedniki znajdują się na płycie:
z powodu ekspresji kolorystycznej jednym z moich ulubionych malarzy jest van gogh, ale bardzo lubię także impresjonizm, moneta, wspaniałego kolorystę renoira, pejzaże cezanne'a. jeśli chodzi o modiglianiego, to ciekawe są przede wszystkim akty. wszystko, co stworzył picasso, jest niepowtarzalne - fascynują mnie zarówno wczesne okresy niebieski i różowy, jak i późniejsze, bardziej awangardowe dzieła. malczewskiego i wyspiańskiego uważam za najwybitniejszych polskich malarzy, a ze współczesnych twórców bardzo cenię jerzego nowosielskiego i jana tarasina.
(źródło cytatów: Marek Grechuta. Portret Artysty, Wojciech Majewski, wydawnictwo Znak)

"Patrz, już wszyscy poszli..."

Vincent van Gogh, Nocna kawiarnia, 1888

obraz ten powstał w okresie działalności malarza we francuskim mieście arles. w trakcie pobytu w tym miejscu, gdy van gogh wynajmował tzw. żółty dom z paulem gauguinem fascynował się malowaniem miasta. obraz ten to wspaniały przykład okresu malarstwa z arles, pełen ciepłej, intensywnej kolorystyki. za pomocą żółci i pomarańczy malarz wspaniale oddaje wieczorne sztuczne światło kawiarni. tematem obrazu jest kawiarnia nocą. widać puste krzesła i osamotniony stół bilardowy na środku obrazu. przy stołach siedzą jeszcze ostatni klienci, zmęczeni dniem i alkoholem. grechuta w swojej piosence wciela sie w jednego z ostatnich klientów kawiarni; zmęczonym głosem przypominającym pijacki bełkot wygłasza monolog do samego van gogha rozpoczynający się słowami "hej, vincent, patrz, już wszyscy poszli/ poszedł już ten pijany jacques". w melodii zaś aż czuć atmosferę kawiarni, w której mógł spędzać swoje samotne wieczoru van gogh.

 "Cisza oddechu trawy"


Seurat Georges, Niedzielne popołudnia na wyspanie Grande Jatte, 1886


obraz ten jest uznawany za jeden z pierwowzorów nowego, postimpresjonistycznego stylu, pointylizmu. technika ta sprawiła, że postacie kobiet, mężczyzn, dzieci, a także zwierząt uzyskały formę sylwet o wyraźnych granicach. mimo braku linii konturowej, każdy szczegół jest tu nadzwyczaj czytelny. "grechuta, który zawsze żył trochę innym, wolniejszym rytmem niż większość ludzi, zachwycił się spokojem i odświetnością obrazu seurata." w piosence "cisza oddechu trawy" oddaje to fragment "dlatego tak uroczyście/ grande jatte sie zaludnia/ ludźmi wystrojonymi/ na niedziel popołudnia..."

"Szary gołąb na ramieniu"

Pablo Picasso, Akrobatka na kuli, 1905

obraz ten należy do wczesnego etapu twórczości twórcy kubizmy, pabla picassa. często ten wczesny etap dzieli się na dwa okresy: niebieski (1901-1904) i różowy (1904-1905). ten drugi okres, nazwany od tonacji obrazów przedstawia głównie środowisko cyrkowców, akrobatów, arlekinów. obraz "akrobatka na kuli", choć nie stricte różowy, przedstawia dwie postaci na tle rozległego pejzażu. na pierwszym planie wyróżnia sie wielki, silny mężczyzna wpatrujący się na kruchą postać dziewczynki balansującej na kuli. jego surowa mina może świadczyć o tym, że ocenia on popisy akrobatki; ona zaś jest uśmiechnięta, pełna wdzięku, kontrastującego z gniewem mężczyzny. piosenka grechuty pełna jest cyrkowego tempa i radości, niewidocznego na obrazie. lecz wiersz nawiązuje do obrazu ostatnią zwrotką "ja kocham cyrk, ja kocham cyrk/ za to, że świat zamienia/ w małą kule pod stopami/ patrz, jaki jest krzyk/ kiedy się toczy, a ja na niej równowagę łapie w mig". w utworze wymienione są także widniejące w tle zwierzęta: konie, słonie i psy.

"Mieć taki deszcz, gdy świeci słońce"

Auguste Renoir, Parasolki, 1880-1881

obraz ten pochodzi z okresu malarza, w którym odchodzi on od szybkich pociągnięć pędzla i impresjonistycznego rozmachu, nawiązując do techniki klasycystycznego ingresa, malując statyczne postaci o widocznym konturze i płaskiej plamie. obraz ten malowany był etapami; na początku artysta namalował kobietę i dwie dziewczynki, które widać z prawej strony. ta część obrazu to czysty impresjonizm: uderzenia pędzla są delikatne, modelunek subtelny, a kolory czyste. jednak renoir począł rozczarowywać sie nad impresjonizmem i nie dokończył obrazu. potem, inspirując sie ingresem, dokończył obraz, domalowując lewą strone. kobieta i parasolki są wymodelowane dokładniej i bardziej w zgodzie z malarstwem klasycznym. kompozycja obrazu jest dość chaotyczna, a wiele postaci jest uciętych. to oczywiście celowy zabieg, który miał zwiększyć wrażenie, że obraz nie jest wystudiowaną sztuczną wizją, ale uwiecznieniem prawdziwego życia. marek grechuta przywiązał uwagę to uciętej postaci mężczyzny próbującego zagaić rozmowę z kobieta na pierwszym planie. nie ma ona parasolki, stad temat dialogu; głos meski, grechuta, rozpoczyna: "Idzie deszcz i wszyscy w koło/  już rozpinają kwiaty gromu/ a pani ma odkryte czoło/ parasol pewnie został w domu?" kobieta zaś zalotnie odpowiada "(...) czekałam , bardzo , bardzo długo/ na pierwszy deszczyk ten majowy/ a wszyscy mylą go z szarugą/ i pod parasol kryją głowy. piosenka pełna jest czaru, a rozmowa śpiewających przesycony flirtem.


"Gdyby był taki aparat"


Amadeo Modigliani, Portret Luni Czechowskiej,1919

to jeden z najsłynniejszych portretów pędzla modiglianiego. znany z manierystycznego przedłużania szyi, wysmuklającej deformacji twarzy, zainspirowanych afrykańskimi maskami i rzeźbami pustych oczu, modigliani sportretował swoją przyjaciółkę w ostatnich latach swojego życia. marek grechuta skomponował do obrazu piosenke "gdyby był taki aparat", monolog miedzy modelką a malarzem, przedstawiająca trudy tworzenia portretu. ona, modelka, narzeka na bolące stawy i bolejące od nieruszania ręce i szyje, malarz zaś, zniecierpliwiony i próbujący udoskonalić niedokończone jeszcze dzieło, każe jej się nie ruszać i nie odzywać. wiersz ten uznawany jest za jeden z najlepszych tekstów grechuty, a melodia i zmęczony głos urszuli kiebzak (luni czechowskiej) odzwierciedla to, co dzieje sie w pracowniach portrecistów.

"Piruet na polnej drodze"

Edgar Degas, Kłaniająca się primabalerina z bukietem, 1877


grechuta upodobał sobie impresjonizm, bowiem dzieła edgara degas to kolejne przykłady arcydzieł tego nurtu. ten francuski malarz XIX-wieczny malował delikatne portrety kobiet i dziewcząt, szczególnie tancerek i baletnic. obraz "kłaniająca się balerin z bukietem" wedle opisów i analiz przedstawia ciemne strony scenicznej sławy. stojąca na pierwszym planie tancerka kłania się widowni z wymuszonym uśmiechem. widać jej ogromne zmęczenie, wychudzone i wyczerpanie ćwiczeniami ciało zgięte w ukłonie, od którego mogłoby sie rozpaść.  malarz świetnie operuje tu światłem; oświetla ono tancerkę od spodu, uwydatniając kontur dziewczyny, a jednocześnie "rozmywając" jej paczkę. kolorystyka obrazu różni sie od poprzednich przedstawiających tematyke baletową; jest jasna, pełna żółci i oranżów, w tle wyjątkowo nasycona.
w piosence "piruet na polnej drodze" grechuta również chce ukazać trud, jaki zadaje sobie podmiot liryczny - tancerka, by zabłysnąć przed publicznością. zmęczona i wychudzona tancerka mówi o sobie " taka słaba jak koteczek i blada,/ chyba chora, bardzo chora." oraz sposobach upodobania sie fanom " zimno mi jest, ale dreszcz,/ dreszcze jak prąd, gdy pomyślę, że się drapię w jeżynach/ po malinkę, po poziomkę. (...) potem zrobić lekki skok, niski skłon/ i nazbierać w tańcu kwiatów naręcze,/ by ukłonić się już z bukietem." w końcu zniecierpliwiona woła do malarza: "Ej, panie Degas, pan mi każe się kłaniać do portretu scenicznego,/ lecz już skoro muszę stać, tak długo trwać/ w tym ukłonie, jedźmy dalej się ukłonić/ drzewom lasku bulońskiego./ Tak, tak wolno ci, tak uśmiechać się głupio (...)". artysta chciał uchwycić to, czego być może nie da sie jednoznacznie odczytać z obrazu - wielką cenę sławy i poświecenie miliona młodych dziewczyn zadających sobie cierpienie, by zabłysnąć przez 5 minut na scenie.

"Inna kuchnia, inna moda"

Éduard Manet, Śniadanie na trawie, 1863

obraz przedstawia nagą kobietę i dwóch kompletnie ubranych mężczyzn siedzących na trawie podczas śniadania na łonie natury. mężczyźni rozmawiają ze sobą, natomiast obnażona kobieta śmiało i bez skrępowania patrzy w stronę widza. druga postać kobieca brodzi w wodzie i wydaje się być zajęta toaletą. sylwetki czterech postaci tworzą trójkąt, kompozycja obrazu jest statyczna i piramidalna. scena ma miejsce w paryskim lasku lub parku, dominują barwy ciemne i stonowane odcienie zieleni. jedynie jasna sylwetka nagiej kobiety ostro kontrastuje z całością sceny i koncentruje na sobie uwagę widza. w lewym dolnym rogu obrazu, na pierwszym planie, autor umieścił martwą naturę, na którą składają się koszyk z rozrzuconymi wiktuałami i pomięta, niebieska suknia. postać myjącej się kobiety wydaje się za duża, gdyż autor świadomie zrezygnował z tradycyjnej perspektywy. całość malowana jest barwnymi plamami, jedynie akt w centrum przedstawiony jest w sposób zbliżony do rysunku. lekko uśmiechnięta twarz nagiej kobiety robi wrażenie przerysowanej, jej ciało ukazane zostało naturalistycznie, bez idealizacji. (źródło: wikipedia.org) ten sławetny obraz odtworzył manetowi droge do sukcesu, ponieważ wystawienie do na salonie odrzuconych owiane było skandalem (krytycy uznali odejście maneta od perspektywy i wykorzystanie ustawienia postaci znanych z innych obrazów za karygodne). dziś jednak obraz zachwyca, nie tylko nas, ale i marka grechutę. w swojej piosence "inna kuchnia, inna moda" artysta przedstawił dialog miedzy polakiem a francuzem, traktujący o francuskich zwyczajach. polak, wykorzystując utarte stereotypy dotyczące francuskiej kuchni nie może się nadziwić idei jadania śniadania na łonie natury, gdzie "mrówka się pcha do kanapki/ źdźbło trawy w szczypiorek plącze". francuz zaś zaśmiewa sie z braku gustu polaków i ukazuje korzyści wynikające ze spożywania posiłków na trawie. całość jest bardzo zabawna, szybka, a grechuta śpiewa głosem "rozleniwionego panicza".

"Śniło mi się i pamiętam"


Stanisław Wyspiański, Widok na Wawel, 1894

nie wiem do końca, czy na pewno o ten obraz chodziło grechucie pisząc swoją piosenkę. faktem jest jednak to, że grechuta w owych czasach przeżywał fascynację tym modernistycznym artystą. choć bardziej do historii przeszły piosenki zainspirowane twórczością witkacego, trudno zapomnieć o wspaniałym "weselu', piosence skomponowanej do słów dramatu wyspiańskiego. jeśli zaś chodzi o sam obraz, jest artysta mieszkając u stóp wawelskiego wzgórza, zżył się już od dziecięcych swych lat z wawelem. jako kilkuletni chłopak bawił się na zamkowych stokach, wsłuchiwał z nabożeństwem w potężne tony dzwonu zygmunta, który - jak mówią wspomnienia z młodzieńczych lat artysty - rozhuśtał raz z kolegami, “by tylko jemu zadzwonił...” lata dzieciństwa pozostają na obrazach i pejzażach wawelskich malarza, a także w witrażach katedralnych. obraz "widok na wawel" to pastel utrzymany w ciemnej kolorystyce, która nadaje widokowi tajemniczości i magii. pojawiające się gdzieniegdzie pomarańczowe i żółte kreski czynią obraz mniej posępnym. nie jest to więc widokówka z pochmurnego dnia, lecz zilustrowanie wspomnień wyspiańskiego. charakterystyczne miękkie linie zdradzają stosunek autora do portretowanego miejsca. a jaka jest piosenka grechuty? przede wszystkim nastrojowa i modernistyczna, jak sam pastel. lecz tutaj grechuta nie odwołał się do wspomnień lokalnych, lecz piosenka "śniło mi się i pamiętam" traktuje o całej ojczyźnie - polsce XX wieku. grechuta odnosi się tutaj to sztuki jako dorobku kultury polskiej. "pan wyspiański kreśli pejzaż pastelami (...) osty, maki, chabre, głogi i kąkole, ja je czuję, ja je kocham, ja je wolę" tekst przepełniony jest myślą patriotyczną, nawet melodia nawiązuje utworówdo wielkego polaka - chopina.

"Marcelle lender tańcząca bolero"

Henri Toulouse-Lautrec, Marcelle Lender tańcząca bolero w operetce Chilpéric, 1895


"jak namalować tańczącą bolero, chyba że z takiej pamięci/  w której zostaje kwiecistą banderą/
kaskadą rytmów i chęci / tak malowniczą, że każdy spamięta/ lender tańcząca bolero/ kiedy toulouse-lautrec się zapęta/ on zapamięta dopiero..." w piosence tej grechuta opisuj, w jaki sposób lautrec malował swoje portrety. był on bowiem znanym XIX-wiecznym malarzem-kaleką, który ze względu na zwyrodnienie stawów i nieproporcjonalnie krótkie nogi otaczał się ludźmi z marginesu, "innymi" jak i on. z czasem zyskał on sławę dzięki pojawieniu się w moulin rouge i projektowaniu plakatów dla tego kabaretu. być może i tak spotkał on marcelle lender, francuską śpiewaczkę, którą postanowił uwiecznić na swoim obrazie. piosenka nawiązuje do tytułu obrazu; jest szybka, żywiołowa, przepełniona rytmem bolero ravela.

"Kobieta niesie chleb"

Interesującej alegorii doszukał się Grechuta w obrazie Picassa Kobieta
niesie chleb. Artysta, będący w XX wieku symbolem nowoczesności,
przedstawił na nim coś tak odwiecznego, jak etos pracy i ludzkiego
trudu. Tytułowa kobieta, niosąca "chleb jak dzban", ma "chleb na
głowie", co nietrudno odczytać jako trud wykarmienia rodziny.

"Skąd przychodzimy, kim jesteśmy, dokąd idziemy"

Paul Gauguin, Skąd przychodzimy, kim jesteśmy, dokąd idziemy?, 1897


to ogromnych rozmiarów płótno stanowi malarską metaforę podstawowych pytań stawianych przez filozofię. zostało ono skomponowane na wzór monumentalnego malowidła o "barbarzyńskiej" scenerii. gauguin twierdził, że obraz to ,,(...) jakby fresk zniszczony przy rogach i nałożony na złotą ścianę". artysta pragnął stworzyć monumentalny wielopostaciowy obraz, który byłby godny malarstwa rafaela (1483-1520) i nicolasa poussina (1594-1665). gauguin wykreował w tym malowidle świat rządzący się swymi prawami, w którym postaci, choć zostały zgrupowane w jednej przestrzeni, nie przebywają w jednym czasie i miejscu. trzyczęściowa konstrukcja sceny, którą trzeba czytać od prawej do lewej strony, oznacza metaforyczne przejście przez trzy stadia ludzkiego życia: narodziny, życie i śmierć. w ten sposób dziecko, dojrzały człowiek zrywający owoce i stara kobieta mogą stanowić odpowiedź na pytania zawarte w tytule dzieła skąd przychodzimy? kim jesteśmy? dokąd zmierzamy?. obraz powstał w okresie, gdy artysta, nękany chorobą i kłopotami finansowymi, znajdował się w głębokiej depresji. ta monumentalna kompozycja została pomyślana jako testament twórcy, który po jej ukończeniu usiłował po pełnić samobójstwo. 
lecz piosenka grechuty nie jest pesymistyczna, wręcz przeciwna - autor przekornie tworzy żywą, rytmiczną melodię, śpiewa radosnym głosem, a wtórują mu kobiece chórki. wydawałoby się, że odpowiedzą na ten radosny stan jest tekst piosenki; "przecież my wiemy, że nie bardzo pasujemy do takich pytań i do braku odpowiedzi" - autor chce żyć chwilą, nie myśleć nad przemijaniem i przeszłością, po prostu woli cieszyć się życiem i pięknem świata.

"Tajemniczy uśmiech (Gioconda)"
Leonardo da Vinci, Mona Lisa (Gioconda), 1503-1505

chyba nie trzeba przedstawiać tego sławnego obrazu. zgodzi się z tym nawet grechuta, wyśpiewując "nie wiem czy wypada w ogóle się zajmować portretem co sławę ma wystarczającą/ lecz napisz piosenkę, melodią poprowadź pod refren ten temat z uśmiechem wiążącą". głównym tematem piosenki jest oczywiście sławny enigmatyczny uśmiech modelki, pozostający do dziś nierozwiązaną zagadką. autor piosenki uważa, że warto podjąć ten temat "giocondo (...) bo jakaś piosenka się tobie należy". piosenka z uśmiechem, jest bardzo pogodna, pełna żywych skrzypiec i fortepianu. nie jest to jednak jedyny utwór zainspirowany mona lisą. grechuta napisał inną piosenkę o tym samym tytule, "tajemniczy uśmiech" , która krytykuję postawę współczesnych ludzi wobec sztuki. ludzie, zainteresowani tylko reklamami, zakupami, pośpiechem, ignorują prawdziwe dzieła sztuki, takie jak "mona lisa", nie zastanawiając się nad jego zagadką. 

***

pozostałe wiersze...

"Las w Zakopanem"

 Leon Wyczółkowski, Las w Zakopanem w słońcu, 1905

Wszesnym świtem kiedy ciemno
dziś do lasu pójdziesz ze mną
koszu pełen sztucznych barw
będę niósł cię jak ten garb

Z którym się trudniej przepychać
do ulotnego promyka
z którym się trudniej przymierzać
do barw natury pzrymierza

Pień przy pniu - drzewo przy drzewie
tonie w światłach tak jak śpiewie
szczelną ścianą las się kłania
pożegnania - powitania

Rozkładamy przy nich sztalugi
tak aby cień nie za długi
tam gdzie się gąszcz grzyw rozchylił
bym w lesie się nie pomylił

Oddycham głęboko oddycham
powoli płótno dotykam
wstrzymuję oddech i serce
bo nie chcę niczego więcej

Pień przy pniu....

Noc za oknem nad stolikiem
gdzie uczony myśli dręczy
wisi obraz w lampy świetle
widać jak ktoś też się męczył

By się skupić najwytrwalej
barwy dobrać doskonałej
dokonać wielkiego odkrycia
na miarę życia przeżycia

Pień przy pniu ...
 "Elipsa słońca na drobnej fali"
 Leon Wyczółkowski, Rybak

Elipsa słonca na drobnej fali
złocistą łuską wciąż się pokrywa
jej światłem rybak cały się smali
zbrojny w trzy wędki

Oswoił konia co daje siłę
krowy dla mleka wieprzę dla ognia
psy dla węszenia koty bo miłe
i nad brzeg chodzi wieczorem co dnia

Gdzie woda skrywa takie stworzenie
co się oswoić inaczej nie chce
tylko przez długie chwile śledzenia
spławika który oczy połechce

Gdy zniknie w wodzie wtedy się zdarzy
zobaczyć wody złotą błyskotkę
tak sobie w elipsie słońca marzy
rybak wpatrzony w żyłki maskotkę

niedziela, 4 kwietnia 2010

odkrycie!

wreszcie, wreszcie doszłam do dwóch rzeczy, które ostatnio bardzo mnie intrygowały.jak nazywa się i przez kogo namalowany jest obraz przedstawiający psy grające w karty.
oraz, w którym filmie jeden z bohaterów pobocznych malował kopie słynnego obrazu?

Psy grające w pokera

 Cassius Marcellus "Cash" Coolidge, Psy grające w pokera, ok. 1903

proszę bardzo, oto najbardziej znana wersja obrazu przedstawiającego psy grające w karty, pochodzącego z serii "dogs playing poker", w której znajdują się także portrety pojedynczych psów. całość jest dziełem amerykańskiego artysty wizualnego o nazwisku cassius marcellus coolidge, który urodził sie - uwaga - w dniu moich urodzin, 18 września 1844. internet podaje niewiele informacji na temat malarza, kojarząc go wyłącznie z serią obrazów o "psach"... sama seria "psów" także nie doczekała się obfitego opisu.

co wiadomo?
- seria zawiera 16 obrazów przedstawiających psy spędzające wolny czas jak bogaci mężczyźni XX wieku; grają w karty, palą papierosy, piją whisky, a także obstawiają i oglądają wyścigi konne, grają w bilarda, tańczą z innymi psami czy jeżdżą samochodem.
- wśród psów można zobaczyć tylko psy rasowe, m.in. owczarka collie, doga, bernardyna czy bulldoga
- obraz ten był inspiracją dla wielu innych twórców, chociażby artura sarnoffa, amerykańskiego ilustratora, który w latach 50. XX wieku stworzył obrazu przedstawiające psy grające w polo czy pokera
- obrazy są oczywiście satyrą na bogate społeczeństwo; porównując psy do ludzi poprzez namalowanie je wykonujące ludzkie czynności, malarz chciał podkreślić subtelnie zezwierzęcenie, jakie dopadło ludzi klas wyższych w XX wieku.
- wizerunek upersonifikowanych psów doczekał się wielu nawiązań w pop kulturze, od popularnych "simpsonów" począwszy, poprzez inne znane seriale "family guy", "sabrina, nastoletnia czarownica" oraz filmy.

kadr z serialu "Simpsonowie"



Śniadanie wioślarzy w "Amelii"


 Auguste Renoir, Śniadanie wioślarzy, 1881

długo w moich myślach widniała scena, w której ktoś pokazuje swoje kopie znanego obrazu. tyle że nie wiadomo było, w jakim to filmie i jaki obraz. ostatnio, przeglądając obrazy renoira widze obraz "śniadanie wioślarzy". no i jak nic! tak, to ten obraz! potem kolejne wahania, bicie sie z myślami. ale tutaj pomogło google. i już wiem, że chodziło o "amelie". to tam jej sąsiad maluje kopie "śniadania", trzyma w szafie kilkanaście obrazów i studiuje każdy detal obrazu w wolnym czasie.

 kadr z filmu "Amelia" (2001)

Auguste Renoir, Śniadanie wioślarzy (Le Déjeuner des canotiers) 1880-1881

Przedstawia grupę osób z podparyskiego środowiska wioślarskiego podczas spożywania śniadania na tarasie restauracji Fournaise koło mostu w Chatou na wyspie Sekwanie, popularnego miejsca spotkań ówczesnych aktorów, artystów, intelektualistów. Obraz odwołuje się do XVI-wiecznych weneckich scen biesiadnych (Paolo Veronese). Artysta pracował nad dziełem kilka miesięcy, wszyscy modele pozowali mu indywidualnie. Przy głębszej analizie powierzchni obrazu odkryto wiele poprawek dokonanych przez Renoira podczas pracy. Z listów artysty wiadomo, że poświęcił malowaniu Śniadania wiele wysiłku.
ów modele renoira, to nie byle paryżanie, których malarz miał zwyczaj uwieczniać na swoich obrazach. w latach 80. XX wielu renoir ma już bowiem za sobą wiele lat pracy nad kreowaniem własnego sukcesu (zdobycie uznania na salonie odrzuconych, pozyskanie możnych nabywców obrazów oraz współtworzenie nowego nurty - impresjonizmu), który sprzyjał zawieraniu wspaniałych znajomości z ludźmi świata paryskiej sztuki. samo miejsce, które uwiecznia malarz to miejsce spotkań ów "elity", przyjaciół artysty. Na obrazie doszukano się portretów gustave caillebotte'a, aktorki jeanne samary, kolekcjonera i wydawcy charlesa ephrussi, urzednika eugène eierre lestingueza i artyste paula lhote. lecz chyba najważniejszą postacią jest kobieta, wedle niektórych opisów trzymająca w rekach psa, aline charigot, wówczas 21-letnia krawcowa z rue saint-georges, która, jak wierzyć przekazom, już od razu skradła życie malarzowi. szybko wzieli ślub.

warto podkreślić, że ów urocze miejsce przedstawione na obrazie renoira, pojawiało sie także u claude moneta, gustave caillebotte'a; czesto bywali tam także camille pissarro i alfred sisley. pisywał tam też guy de maupassant, a swe role odreagowywała piękna, pełna wdzięku i sukcesu jeanne Samary (którą to renoir wielokrotnie sportretował).

środa, 31 marca 2010

witkiewicz

jedno z najbardziej znanych nazwisk polskiego modernizmu. być może dlatego, że do historii literatury i sztuki zapisało się ono podwójnie. otóż niesamowity artysta spłodził syna o spotęgowanym talencie. w tym przypadku syn nie odziedziczył zdolności "z mlekiem matki", ale poprzez bezpośredni związek ze sztuką od najmłodszych lat.

co ich łączy?

- nazwisko (hahaha)
ojciec: stanisław witkiewicz herbu nieczuja
syn: stanisław ignacy witkiewicz (zwany potem witkacym)

- profesje
obaj panowie bowiem zajmowali się głównie malarstwem i pisarstwem

- fatalna śmierć
ojciec: na gruźlice, której nabawił sie w monachium, 5 września 1915 roku w lorvanie na terenie dzisiejszej chorwacji
syn: oficjanie witkacy miał popełnić samobójstwo po 17 września 1939 roku słysząc wieść opanowaniu polski przez rosje. witkacy bardzo chciał zaciągnąć sie do wojska, by bronić własnej ojczyzny, lecz ze wzgledu na stary wiek (54 lata) odmówiono mu wstąpienia do wojska. wg tego to artysta chciał sam zadać sobie śmierć, aby umrzeć wraz z ojczyzną i światem (uważał II wojne światową za kres świata). okazuje sie jednak, że sprawa śmierci nie jest tak jasna, jakby sie mogło wydawać. jedyny świadek samobójstwa, ówczesna narzeczona witkacego, czesława oknińska była wówczas odurzona narkotykami i jej zeznania nie są wiarygodne. uznaje sie, że zwłoki pochowane w zakopanem nie należą do artysty, zatem zainteresowani zainicjowali swoiste śledztwo nt. tego, co ostatecznie stało sie z witkacym. niektórzy mówią, że artysta wcale nie popełnił samobójstwa, ale ukrywał sie w łodzi i umarł dopiero w 1968 roku. my jednak postaramy sie uwierzyć w oficjalną wersje, co nie oznacza, że nie pozostaliśmy oczarowani niezwykłym talentem witkacego do robienia bigosu.

- znaczenie dla sztuki polskiej
największym osiągnięciem witkiewicza ojca jest niewątpliwie stworzenie stylu zakopiańskiego oraz działalność w dziedzinie architektury; witkacy zaś poświecił się głównie malarstwu (formizm), a także filozofią i pisarstwem (cenione do dziś wiersze i dramaty)

co ich różni?

- miejsce zamieszkania i działalności
stanisław witkiewicz urodził się w poszawszu na żmudzi, a jego działanie obejmuje głównie małopolskę (zakopane, ale także i warszawę (okres warszawski)
witkacy zaś urodził się w warszawie, lecz ze względu na chorobę ojca przeprowadził się z rodziną do zakopanego. jednak to kraków, a potem warszawa były głównymi ośrodkami działalności artysty

- kierunki i nurty w malarstwie
ojciec: preferował realizm (był teoretykiem realizmu, malował także pejzaże tatrzańskie i sceny z powstania styczniowego); w jego twórczości pojawia sie także wiele obrazów impresjonistycznych, takich jak trójka syberyjska czy liczne portrety swoich sławnych przyjaciół; maksymiliana gierymskiego czy bolesława prusa.
syn: początkowo malował portrety. po pobycie w rosji wydał podstawy swojej nowej teorii artystycznej pod nazwą Nowe formy w malarstwie i wynikające stąd nieporozumienia. jednak przełomem okazało się wstąpienie do grupy formistów, z którymi organizował wystawy w krakowie. co ważne, artysta zrezygnował w roku 1925 z farb olejnych, używanych w stylu formistów, gdyż uważał, że malarstwo nie może w pełni określać czystej formy. założył wiec "firme portretową" w ramach której tworzył seryjne portrety do dziś odbierane jako dziwne, ekscentryczne czy zbyt awangardowe, ale to one zapewniły mu wielki sukces i sławę w europie (tak jak i jego twórczość pisarska).

- zainteresowanie innymi gałęziami sztuki
ojciec: architektura, dekorator (patrz: styl zakopiański)
syn: filozofia i przede wszystkim teatr; pisanie sztuk i utworów teatralnych; wykorzystanie teorii czystej formy w tearze, którą zainspirował sie tadeusz kantor.


ciekawostki

stanisław witkiewicz


Jacek Malczewski, portret Stanisława Witkiewicza, 1897

* urodziny 8 maja 1851, zmarł 5 września 1915
* studiował na asp w petersburgu (1869-1871) i monachium (1872-1875). po powrocie do kraju współpracował z "wędrowcem" oraz zajmował się krytyką artystyczną tworząc jej nowoczesne podstawy.
* był projektantem kaplicy najświętszego serca jezusowego w jaszczurówce (zakopane)
* za swą działalność na rzecz miasta został mianowany honorowym obywatelem zakopanego i tam też został pochowany na cmentarzu zasłużonych na pęksowym brzyzku.
* był synem podstawńca listopadowego, ignacego witkiewicza

stanisław ignacy witkiewicz ps. witkacy


Stanisław Ignacy Witkiewicz: Autoportret, 1913

* urodzony 24 lutego 1885, zmarł 18 września 1939 (spory)
* jego rodzice chrzestni to helena modrzejewska i jan krzeptowski-sabała, gawędziarz i pieśniarz góralski.
* początkowo edukowany przez ojca; wbrew jego woli studiował na krakowskim asp od 1905 w pracowni jana stanisławskiego i józega mehoffera
* miał radykalne poglądy polityczne; podczas pobytu w rosji postanowił dołączyć do armii cesarskiej sądząc, że polacy powinni poprzeć rosje i w ten sposób wywalczyć niepodległość
* był wyjątkowo eksentryczny, znany z uzależnienia od narkotyków i innych środków odurzających, czesto podpisywał swoje obrazy znakami, mówiącymi, pod jakim środkiem był malarz podczas tworzenia dzieła;
Witkacy bardzo często na swoich obrazach (najczęściej portretach) dopisywał pod wpływem czego tworzył, ale nie tylko. Na jego obrazach można więc zauważyć takie oznaczenia:
FBZ – fajka bez zaciągania,
FZZ – fajka z zaciąganiem,
NP 12 – nie palił 12 dni,
NΠ 3 – nie pił 3 dni,
cof. – pił kawę,
pyfko, pywo – piwo.

* był bardzo towarzyski i pomysłowy; znany chociażby z wysyłania przyjaciołom kopert, w których znajdowały sie listy zaadresowane do kogoś zupełnie innego ze wskazówką, kiedy mają je wysłać. podobno witkacy datował niektóre przesyłki nawet na 2010 rok.