Szukaj na tym blogu

niedziela, 9 października 2011

impresjonizm

jeśli mówi się o impresjonizmie, to zawsze opowieść zaczyna się od postaci edouarda maneta, paryżanina z zamożnej mieszczańskiej rodziny, który odebrał nauki malarskie w duchu akademii sztuk pięknych. to właśnie akademia paryska wyznaczała w XIX-wiecznym światku sztuk plastycznych reguły i zasady, jakimi powinni posługiwać się artyści by trafić ze swoimi dziełami na tzw. salon - który był furtką do sukcesu i światowej sławy. o tym właśnie marzył manet; studiował prace największych mistrzów, goi, velazqueza, rubensa i chciał połączyć je z wyznaczonym przez realistów dążeniem do współczesności. nowatorstwem twórczości malarza było zastosowanie tradycyjnych form malarstwa do tematów aktualnych, portretował życie wielkomiejskie malując postacie wedle kanonów klasyków. nieświadomie malarz okazał się skandalistą, a jego obrazy okrzyknięto niepoprawnymi, tak jak sławna olimpia (1865) ukazująca paryską prostytutkę w pozie klasycznej wenus, a zamiast amorka towarzyszą jej czarnoskóra służąca i kot, oboje zlewający się z ciemnym tłem. sama olimpia zaś leży swobodnie na poduszkach i materiałach, a jej ciało jest trupio blade, przez krytyków uznawane za zielonawe.

Edouard Manet, Olimpia, 1863, Musée d'Orsay, Paryż

jednak najważniejszym obrazem maneta okazało się śniadanie na trawie (1863), obraz wystawiony na otwartym z łaski cesarza napoleona III tzw. salonie odrzuconych - wystawiającym dzieła, które z jakiś powodów nie spodobały się surowemu jury decydującemu, które płótna nadają się na salon oficjalny. dziś obraz ten nikogo nie dziwi, bo dla laika jest równie ważny co mona lisa, aczkolwiek wtedy niemal każdy element obrazu okazał się skandaliczny. po pierwsze samo ukazanie na płótnie motywu koncertu wiejskiego połączonego ze współczesnością tematu było złamaniem zasady decorum - nagle bogów zastępuje dwóch mężczyzn w mieszczańskich strojach w towarzystwie dwóch nagich pań, z których jedna ma rysy modelki victorine merent pozującej manetowi do olimpii, a co gorsza bezczelnie wpatruje się w widza. po drugie warto zauważyć, że manet zrywa z modelunkiem światłocieniowym, co sprawia, że postacie na jego obrazie są płaskie, nienaturalne.

Edouard Manet, Olimpia, 1863, Musée d'Orsay, Paryż

manet wbrew swojej woli zraził do siebie środowisko akademickie i na długo zamknął sobie drogę na salon oficjalny, jednak zainspirował wielu młodych artystów przebywających wówczas w paryżu do spojrzenia na sztukę w zupełnie inny sposób. bo sztuka impresjonistów to przede wszystkim zbuntowanie się skostniałym zasadom akademickim. w dodatku na pomoc tej rewolucji przyszedł rozwój techniczny - wynaleziona w roku 1839 fotografia wypełniła maniakalną potrzebę klasyków do naśladowania rzeczywistości. mimo strachu przed kondycją malarstwa po odkryciu fotografii powstała potrzeba zrewolucjonizowania sposobu malowania, stąd dla impresjonistów nie liczy się to, co malowali, ale jak malowali. do tego doszły nowe pędzle - trwalsze i twardsze i tańsze zamienniki farb, dzięki czemu malarstwem mogli zająć się ci, których dotąd nie było na to stać. nowatorstwem okazało się także użycie sztalugi i pudełek na farby i pędzle w celu wyniesienia ich poza atelier - to impresjoniści rozpowszechnili malowanie całego obrazu (a nie jak dotąd samego szkicu) w plenerze. claude monet namalować swój pierwszy plenerowy obraz w 1866, zatytułowany kobiety w ogrodzie.


Claude Monet, Kobiety w ogrodzie, 1866

z czasem liczba zwolenników nowej techniki zaczęła się powiększać. w latach 70. XIX wieku zebrania  w atelier gleyère rozpoczęła grupa société anonyme, do której należeli między innymi claude monet, edouard manet, edgar degas, camille pissaro i pierre auguste renoir. z czasem postanowili oni zorganizować wspólną wystawę w studium zaprzyjaźnionego fotografa nadara. w pierszej wystawie z roku 1874 wzięło udział 30 malarzy, oprócz wyżej wymienionych także paul cezanne i alfred sisley. wystawę przyjęto bardzo sceptycznie, a wrogo  nastawiony rewolucyjnym malarzom krytyk louis leroy nazwał ich pogardliwie "impresjonistami" od obrazu moneta impresja - wschód słońca nie wiedząc, że staje się autorem jednego z najsłynniejszych określeń nurtu w historii sztuki. w późniejszych latach powstało jeszcze osiem wystaw impresjonistów, skład malarzy zmieniał się z każdą wystawą, chociażby manet nie brał w nich udziału twierdząc, że do salonu powinno się wchodzić "głównym wejściem", nie zaś "przez barak obok". choć drogi prekursora impresjonizmu i jego "uczniów" się rozeszły, pozostał on w przyjaźni z degasem i cezannem, którzy towarzyszyli mu w chwili śmierci w 1883 roku. w perspektywie lat 1874 - 1886 do najważniejszych impresjonistów zalicza się:

claude monet (1840 – 1926) - już w dzieciństwie nauczany przez pejzażystę-samouka zalet tworzenia obrazu w plenerze. korzystając z dorobku barbizończyków (=grupy tworzącej w latach 30. XIX wieku w wiosce barbizon niedaleko fontainebleau składającej się m. in. z artystów takich jak jean francois millet, theodore rousseau, camille corot, którzy wspólnie spędzali czas w plenerze malując obrazy, jednak kończyli je w pracowniach) był pierwszym z impresjonistów malujących poza pracownią. w swoich obrazach używał tylko barw widma słonecznego, tak jak koledzy z grupy unikał czerni, a cienie malował szarościami, błękitami, zieleniami. z powodu problemów finansowych często pozostawał na łasce bogatszych przyjaciół. w ostatnich latach życia tworzył obrazy wykraczające poza dogmat impresjonistów.



edgar degas (1834 – 1917) - początkowo dzielił obawy maneta, nastawiony sceptycznie do pierwszej wystawy impresjonistów, której klęska oznaczałaby zepchnięcie na artystyczny margines i wykluczenie na zawsze z oficjalnego salonu. pod względem ideowym również odbiegał od impresjonistów; nie malował pejzaży, miał naturalistyczną wyobraźnię, chętnie korzystał z fotografii malując swoje sceny rodzajowe, głównie mające miejsce w szkołach baletowych lub na hipodromach. z impresjonistami łączy go postrzeganie koloru i zainteresowanie efektami światła i cienia. pod koniec życia miał problemy ze wzorkiem, przez co zrezygnował z malarstwa olejnego na rzecz pasteli i rzeźby.



camille pissarro (1830 – 1903) - urodzony na antylach, przybywa do paryża w roku 1855 na krótkie studia na akademii sztuk pięknych, gdzie poznaje corota, moneta i cezanne'a. maluje głównie pejzaże, wykazując wielką wrażliwość na niuanse kolorystyczne i efekty świetlne. jego obrazy dostają się na salon oficjalny, mimo to ze względu na niechęć wobec akademizmu woli wystawiać na salonie odrzuconych. w późniejszych latach wpiera georgesa seurata i paula signaca w technice peuntylizmu, czym przyczynia się do ostatecznego rozłamu impresjonistów.


pierre auguste renoir (1841 – 1919) - mieszkający od dzieciństwa w paryżu, w roku 1862 zaczyna uczęszczać do akademii, dwa lata później wystawia obraz na salonie, lecz później go niszczy. zaprzyjaźnia się z monetem, sisleyem, pissarrem i bazillem, z którymi dzieli mieszkanie i wybiera się do fontainebleau, gdzie kształtuje własną pastelową gamę. jego obrazy są znane z czystych słonecznych barw. mimo udziału w wystawach impresjonistów i początkowym entuzjazmem związanym z nowym kierunkiem, w 1879 roku powraca do akademizmu, inspiruje się ingresem, rafaelem, co widać w jego obrazie parasolki.


gustave caillebotte (1848 – 1894) - pochodził z bogatej rodziny, a śmierć ojca i przejęcie całego spadku pozwoliło mu na poświęcenie całego życia malarstwu. dzięki pieniądzom staje się mecenasem i kolekcjonerem obrazów impresjonistów, a także fundatorem i organizatorem ich wystaw. jako malarz upodobał sobie widoki paryża, ujęte z różnych miejsc przy zastosowaniu cięć kompozycyjnych i skrótów perspektywicznych. 


mary cassatt (1844 – 1926) - jedna z wielu kobiet impresjonistek. amerykanka z urodzenia, wbrew woli ojca podejmuje studia artystyczne w filadelfii i w roku 1865 wyjeżdża do europy. uczęszcza do pracowni paryskich malarzy, w roku 1874 jej obraz zostaje przyjęty przez jury salonu. niedługo potem poznaje edgara degasa i staje się jego uczennicą, dzięki tej znajomości wchodzi w środowisko impresjonistów i wystawia swoje obrazy na czterech wystawach. za degasem maluje głównie ludzi, portrety rodzinne i dziecięce. nawiązuje do sztuki japońskiej.


berthe morisot (1841 – 1895) - pochodziła z bogatej rodziny, jedna z trzech utalentowanych malarsko sióstr. była uczennicą camille'a corota, od którego przejęła barbizońskie podstawy malarstwa pejzażowego. w roku 1864 wystawia na salonie, a dwa lata później staje się modelką moneta, a później jego bratową. mimo sprzeciwu swojej rodziny, od roku 1874 stała się członkinią grupy impresjonistów. jego ulubione tematy to sceny rodzinne na tle pejzażu i we wnętrzach. rozwinęła własny styl łagodnego modelunku i stonowanego kolorytu. 


alfred sisley (1839 – 1899) - urodzony w angielskiej rodzinie mieszkającej w paryżu, w wieku 19 lat udaje się do anglii na nauki języka. przesiąknięty tradycją turnera wraca do paryża z przekonaniem o artystycznym powołaniu. za pozwoleniem rodziców udaje się do pracowni gleyère, gdzie poznaje moneta i renoira. w 1863 wystawia na salonie odrzuconych, a potem pomimo okrojenia majątku rodzinnego na skutek wojen francusko-pruskich wspiera finansowo kolegów, bierze udział w trzech pierwszych i siódmej wystawie impresjonistów. maluje głównie pejzaże, inspirując się twórczością pejzażystów angielskich, być może dzięki temu zyskuje miano najwrażliwszego impresjonisty ukazującego na swych obrazach "nawet ruch powietrza."



czym charakteryzowała się sztuka impresjonistów? przede wszystkim skupiali się oni na przedstawieniu chwili, powierzchowności, petits sensations - drobnych wrażeń, w czym bardzo pomogła im twórczość turnera. właśnie za nim impresjoniści malowali szybkimi ruchami, na co pozwalały im nowe pędzle, malując duże plamy z zaznaczeniem efektów załamania światła. to właśnie światło było najważniejsze w obrazach impresjonistów; znane są całe cykle obrazów moneta, który malował jedną katedrę w rouen o różnych porach dnia badając rolę światła w postrzeganiu tego budynku.

Claude Monet, Katedra w Rouen o zmierzchu, 1894

w związku z rozwojem optyki powstała technika dywizjonizmu = rozbicia jednej plamy koloru na wiele plamek barw, które dopiero oglądane z pewnej odległości zlewają się w jednolitą plamę barwną widzianą okiem. techniką wywodzącą się z dywizjonizmu, a będącą wynikiem badań najmłodszych impresjonistów georgesa seurata i paula signaca był peuntylizm = technika nakładania farb drobnymi punktami, dzięki której obraz widziany z bliska był niemal nieczytelny, zaś z daleka objawiał jedną z naczelnych prawd neoimpresjonizmu - coś takiego jak kontur w naturze nie istnieje.

Paul Signac, Port w Marsylii, 1906, Ermitraż

impresjoniści chcieli malować rzeczywistość, jednak w przeciwieństwie do realistów unikali tematów przykrych - choroby, sporów, biedy. woleli natomiast, by tematyka ich obrazów tak jak ich barwy była ciepła i radosna, stąd zamiłowanie w scenkach rodzajowych ukazujących tańczące lub bawiące na świeżym powietrzu towarzystwo, najchętniej nad wodą, której namalowanie było dobrym wyzwaniem dla ukazania załamywania się promieni światła. namalowanie efektów optycznych dawały także martwe natury, których entuzjastą był przede wszystkim paul cezanne - impresjonista-samotnik, który próbując ukazać przedmiot z każdej strony stał się prekursorem kubizmu.

Pierre Auguste Renoir, Moulin de la Galette, 1876

ważną cechą impresjonizmu jej istniejący w nim wpływ sztuki japońskiej, grającej wielką role w sztuce XIX wieku. niedawno odkryta i przymusem otwarta na zachód japonia okazała się cennym źródłem innej estetyki i techniki malarskiej; tradycyjne drzeworyty japońskie okazały się ogromną inspiracją dla twórców impresjonistycznych i secesyjnych. widać to także w twórczości polskich impresjonistów - szczególnie boznańskiej i pankiewicza, często wykorzystujących motywy dalekiego wschodu w swoich portretach.

Olga Boznańska, Portret z japońską parasolką, 1892

***

jeśli się mówi o impresjonizmie, to zawsze przemyca się fakt, iż jest to jeden z najważniejszych prądów w sztuce XIX wieku, właściwie początek sztuki współczesnej. jest to prawdą, bowiem impresjoniści rozpoczęli (trwającą chyba do dzisiaj) tendencję skupiania się na formie, a nie treści dzieła. stąd już tylko kilka kroków do awangardy...