Szukaj na tym blogu

niedziela, 11 sierpnia 2013

w kawiarnianym szale


nic nie poradzę, te obrazy z filmów same za mną chodzą. tym razem klasyk - cabaret. a w nim obraz zmanierowanego społeczeństwa niemieckiego lat 30. XX wieku, w tle wschód nazizmu i pierwsze powiewy myśli o wojnie. świetnie wpisywało się w te nastroje malarstwo niemieckiego artysty otto dixa, przedstawiciela nowej rzeczywistości. kierunek neue sachlichkeit był charakterystyczny dla przełomu lat 20. i 30. XX wieku w niemczech, a jego założeniem było przeciwstawienie się panującym wówczas w kraju kierunkom awangardowym: ekspresjonizmowi i abstrakcjonizmowi. wynikało to z faktu, że członkowie kierunku, w tym sam otto dix, mieli spore doświadczenie z awangardą, szczególnie ekspresjonizmem. dix był członkiem secesji drezdeńskiej, formacji działającej w latach 1919-1925 w reakcji na I wojnę światową i będącej niejako kontynuacją ekspresjonizmu grup die brucke i der blaue reiter, gdyż członkowie tych wiodących stowarzyszeń zginęli na wojnie. artyści młodszego pokolenia nie byli jednak wierni swoim poprzednikom, inspirując się również dadaizmem i kończąc wspólną działalność po 6 latach.

równolegle funkcjonowała novembergruppe, założona rok wcześniej w związku z rewolucją listopadową wynikającą z nastrojów antywojennych w społeczeństwie przegrywających w I wojnie światowej niemiec. był to ruch pacyfikacyjny, który zakończył się utworzeniem republiki weimarskiej w 1919 roku. owe nastroje przełożyły się również na środowiska artystyczne; sztuka założycieli grupy miała być rewolucyjna i radykalna, a tak naprawdę okazała się połączeniem wyblakłych już kubizmu, futuryzmu i ekspresjonizmu. w praktyce każdy tworzył jednak indywidualny styl, a przełomowość grupy miała raczej charakter polityczny niż artystyczny.

otto dix próbował zatem głównie ekspresjonizmu, kierunku niemalże naturalnego w pierwszych latach międzywojnia w niemczech, ale zauroczony dadaizmem tworzył też kolaże i wystawiał nawet z dadaistami. ostatecznie, po włączeniu do secesji berlińskiej, zaczął eksperymentować z technikami i szukał inspiracji w warsztacie starych mistrzów, powracając do tempery na drewnie. jego malarstwo zyskało również rys realistyczny, ale tematyka daleka była od tej średniowiecznej; dominowała wojna i jej wspomnienia. rokiem istotnym dla jego twórczości był 1925, rok wystawy neue sachlichkeit w mnnheim, gdzie pojawiły się prace georga grosza, maxa beckmanna czy innych artystów kojarzonych z późnym międzywojniem niemieckim. wystawa ta wytyczyła stylistykę i cele nowej rzeczowości; rzeczywistość przedstawiana była obiektywnie, z ukazaniem najgorszych jej wad, nieraz nawet w sposób przerysowany, karykaturalny, satyryczny. być może był to ostatecznie hołd złożony dawnym mistrzom i średniowiecznemu naturalizmowi niektórych niemieckich artystów, bowiem sztuka ta stała się brutalna i zbyt szczera. u dixa, weterana wojennego i bacznego obserwatora rzeczywistości powojennej, czy raczej przedwojennej, głównym tematem stało się zepsucie społeczeństwa, a celem ośmieszenie go i wyeksponowania wszelkich brudów i usterek systemu: prostytucji, przemocy, problemu starości i śmierci, a także dewiacji, przestępstw na tle seksualnym, wyjątkowo brutalnych i zboczonych. w ten sposób portretowano ówczesną rzeczywistość: wyrazistymi kolorami, surową kreską, malując zalane twarze, puste spojrzenia, tanie bogactwo złotych lat 30.

Otto Dix, Portret Sylvi von Harden, 1926

co miał na myśli otto dix, wykrzykując do znanej pisarki i dziennikarki sylvi von harden słynne słowa muszę panią namalować, pani reprezentuje całą epokę! ? ta w odpowiedzi wyliczyła wszystkie swoje wady: oczy krótkowidza, wielkie uszy, długi nos, wielkie ręce, krótkie nogi i wielkie stopy, wszystko do odstrasza ludzi. malarz podsumował swój wybór: nie chodzi mi o urodę, ale pewien stan psychiczny.
w filmie cabaret podobnie wystylizowana kobieta siedzi samotnie w klubie nocnym i zabija samotność frywolnym występem, łykiem drinka i dymem papierosa. krótkie włosy ścięte na "boba", gładko zaczesane za uszy, nieprzylegająca do ciała sukienka z golfem, zakrywająca całe ciało i niedbale zarzucone podkolanówki, z których jedna zsuwając eksponuje jedyną nagość ciała, poza faktycznie odstraszającymi szponami dłoni swobodnie trzymającymi papierosa. to jedno słowo może opisać całość bezbłędnie: swoboda. nie liczą się konwenanse ani potrzeba podobania się mężczyźnie, nie trzeba pięknie wyglądać ani stosownie się zachowywać, zbyteczna jest wytworność gestów i uciekanie od męskich używek. papierosy i alkohol, to substancje, które są w stanie całkowicie uniezależnić nowoczesną kobietę. otto dix mógł mieć na myśli dwie rzeczy, mówiąc o sylvii jako symbolu epoki - z jednej strony była idealną przedstawicielką "nowej kobiety" - wyemancypowanej, niezależnej finansowo ani seksualnie od mężczyzny. ideał feministki. 

podobno zgodziła się na portret pod warunkiem, że malarz nie wyidealizuje jej wyglądu. ten, zgodnie z zasadą nowej rzeczowości ukazał ją obiektywnie, wręcz karykaturalnie. widzimy kobietę niezależną, samotną, ale zadowoloną z takiego stanu, ignorującą narzucane jej płci od wieków zasady. bo poza nieatrakcyjnym strojem, ona cała jest nieatrakcyjna: koścista twarz i długie palce kontrastują z grubymi łydkami i nieproporcjonalnym ciałem pozbawionym piersi. właściwie w ogóle nie wracamy uwagi na to chłopięce ciało, głównie dłonie i marmurowa twarz przyozdobiona modnym monocyklem zapadają w pamięć. i ta paradoksalnie kusząca czerwień ust wykrzywionych w grymasie odnowy na tle ściany w kolorze przypinanym kobietom jak gryząca metka. i taka właściwie jest sylvia von harder, nowa kobieta - jest wszystkim, tylko nie kobietą.

z drugiej strony mogło chodzić dixowi o tę nieznośną dekadencję towarzyszącą społeczeństwu lat 30. niepewna sytuacja gospodarcza i społeczna międzywojnia, pamięć jednej wojny i zapowiedź drugiej, ogólna beznadziejna i przekreślenie wartości uśmierconych wraz z wielką wojną, przy jednoczesnej poprawie jakości życia na kilka lat i manii wydawania pieniędzy na wszelkie kaprysy nie myśląc o kryzysie. tego symbolem również może być siedząca samotnie sylvia - bez bliskich, bez planów na wieczór ani na dzień jutrzejszych, zapijająca smutki, udowadniająca swą niezależność przez zapalenie papierosa. niedbałość o wygląd i nienawiść do otoczenia - znudzenie życiem i rzeczywistością próbuje zagłuszyć kawiarnianym gwarem. być może tak jak w cabarecie chce ona uciec od tego, co na zewnątrz i zatopić się w tym niewinnym wieczorze nie patrząc na przyszłość i wiążące się z nią niebezpieczeństwa.