Jan Matejko, Bitwa pod Grunwaldem, 1878, MNW
dzisiaj w telewizji z okazji rocznicy bitwy pod grunwaldem zwrócono uwagę na obraz matejki. nic dziwnego, ale ja zdecydowałam się poświęcić jedną notkę temu płótnu także z racji tego, że jest on konserwatorskim oczkiem w głowie pracowników muzeum narodowego w warszawie, a do tego w tym roku, na 150. lecie muzeum, przeżywa on swoje drugie narodziny, gdyż zostaje oddany po pełnej, dwuletniej konserwacji, z powrotem na galerię. o konserwacji obrazu i innych dzieł ze zbiorów mnw można poczytać na blogu konserwatorów muzeum.
na wstępie chciałabym uprzedzić, że nie obiecywałam, że mój blog będzie obiektywny. dla określenia swojej opinii na temat malarstwa jana matejki pozwolę przytoczyć słowa wacława husarskiego:
"jeżeli jednak rodakowski jako malarz historyczny poszedł w zapomnienie podczas gdy matejko ze wszystkimi swoimi usterkami, z wadliwą kompozycją, mylną w założeniu kolorystyką i balastem historiozofii żyje w pamięci narodu do dnia dzisiejszego, to wynika to stąd, że dla rodakowskiego temat historyczny był pretekstem malarskim (...) podczas gdy matejko w każdy obraz wkładał żar swej namiętnej duchowości. w społeczeństwie o niezbyt wyrobionej kulturze artystycznej te właśnie różnice są decydujące."
niech te słowa staną się podstawą nie do walk światopoglądowych i estetycznych, ale do próby uzasadnienia opisanej przez husarskiego namiętności matejki, która przeradzała się w malarstwo "ku pokrzepieniu serc", nie do wyliczania błędów historycznych w znanym nam od kołyski obrazie, ale do zastanowienia się, dlaczego takowe błędy zostały popełnione, bowiem wiemy, że zostały one popełnione świadomie i celowo - matejko przekształcił niejako to, co wyczytał z roczników długosza i ubrał to w patriotyczny płaszczyk.
zacznijmy od tej cechy malarstwa matejki, która jest charakterystyczna dla jego obrazów historycznych - od jego wielkości. mowa oczywiście o wielkości płótna, którego rozmiary spokojnie zakrywają całą ścianę w galerii matejkowskiej muzeum - 426 cm na 987 cm. taka imponująca powierzchnia płótna zakryta kilkoma warstwami farby oraz werniksu i dodatkowych warstw nakładanych przez kolejnych konserwatorów sprawiła, że obraz ważył około 700 kg, a do zdjęcia go do prac konserwatorskich potrzeba było 36 osób!
taki rozmiar pozwolił na stworzenie kompozycji zaskakującej widza i dającej mu wrażenie uczestnictwa w bitwie, co już wiążę się z filozofią malarza, według którego obrazy historyczne miały wzbudzać emocje, a poprzez wybór zazwyczaj tych scen z historii polski, które wiązały się z jej splendorem, emocje te miały budzić dumę z bycia polakiem. stąd już krok do próby odpowiedzenia na pytanie, dlaczego tak wiele symboliki w tym obrazie.
człowiek na chmurze?
kim jest i co robi mężczyzna w górnej części obrazu w biało-złotym stroju, z głową spiętą aureolą i spowitą w promiennym blasku? jest to św. stanisław ze szczepanowa, patron polski, który według jana długosza patronował polakom i litwinom podczas bitwy.
kto i czym zabija von jungingena?
jedną z dwóch głównych postaci obrazu jest znajdujący się po lewej stronie wielki mistrz zakonu krzyżackiego ubrany na biało. jest on ucieleśnieniem całego państwa krzyżackiego, a jednocześnie wzorem niestosowania się do zasad chrześcijańskich, czego dowodem jest sposób i narządzie do zgładzenia go. zabójców mistrza jest dwóch - jeden karze go śmiercią za wiarołomstwo i przymusowe nawracanie litwinów, drugi wymierza sprawiedliwość za niesłuszny najazd na polskie ziemie. ten drugi ubrany jest w strój charakterystyczny dla kata i trzyma w ręce topór, którym zamierza ukarać mistrza, pierwszy zaś to półnagi żmudzianin, który w ramach udowodnienia faktu ochrzczenia litwy dzierży w rękach włócznię świętego maurycego. użycie tak ważnego dla historii polski zabytku (kopia włóczni została przywieziona od polski przez ottona III na zjazd gnieźnieński), relikwii chrześcijańskiej (wedle tradycji w grocie znajduje się gwóźdź z krzyża, na którym umarł jezus) jako narzędzia do zamordowania głównego najeźdźcy na polskę stanowi symbol zwycięstwa bogatej historii i wiary rzeczypospolitej nad chciwością i fałszem krzyżaków.
kto dowodzi wojskami polsko-litewskimi?
z pewnością postacią stanowiącą kompozycyjne drugie centrum obrazu jest witold, książę litewski, brat władysława jagiełły, którego wierność ojczyźnie miała różne losy. nie zmienia to jednak faktu, że znajdował się w bitewnym harmidrze i walczył wraz z rodakami, podczas gdy jego brat - zgodnie ze zwyczajami i prawdą historyczną - dowodził wojskami ze wzgórza, co również uwzględnione jest na obrazie. postać witolda jest jednak dla historyków sztuki zagadkowa - to, co dziwi najbardziej to brak uzbrojenia i hełmu, a tradycyjny żupan i mitra, która na głowie świeżo ochrzczonego poganina wygląda bardziej dekoracyjne niż wiarygodnie. do tego waleczna poza "przeciągania się" witolda i miecz z tarczą w obu jego rękach, a przede wszystkim spojrzenie poza przestrzeń obrazu i swego rodzaju gwałtowność pozwalają na interpretacje, jakoby witold będził na "chybił trafił", w czym zawierałaby się ocena tej postaci dokonana przez samego malarza.
skrzydła husarskie i pawie pióra
kolejną nieścisłością historyczną są elementy uzbrojenia widoczne w plątaninie postaci. wśród nich widzimy skrzydła husarii spod orszy, a także kilka hełmów z pawimi piórami, typowymi dla XIX-wiecznej kultury krakowskiej. choć obecność tego typu perełek na polu grunwaldzkim jest mało prawdopodobne, autor chciał zaakcentować za ich pomocą ciągłość historii polski, co było istotne dla podtrzymywania nadziei na odzyskanie wolności w pełnym sceptycyzmu okresie po przegranym powstaniu styczniowym.
postać znajdująca się w prawym dolnym rogu to zawisza czarny, legendarny rycerz epoki średniowiecza, który na zlecenie władysława jagiełły stawił się w obozie, by wziąć udział w bitwie. wielu jednak uważa, że zbroja, w którą ubrał wielkiego rycerza malarz, jest zbyt lekka jak na tego typu przedsięwzięcie - tego typu uzbrojenie przywdziewało się na turnieje rycerskie, ale nie poważne batalie. badacze, którzy szczegółowo analizują mimikę i postawy bohaterów malarstwa matejki pod względem ich portretów psychologicznych stwierdzają, że spokój i opanowanie wielkiego rycerza niejako nie wpasowuje się w gwałtowność i tempo całej walki, ale z drugiej strony świadczą o wielkiej wprawie i jakości rycerza, a także jego przekonaniu o właściwości walki nie tylko ze względów "zawodowych", ale przede wszystkim patriotycznych, choć trudno o nadawanie ludziom średniowiecza tożsamości narodowej, tym bardziej w otwartej i złączonej jedną wiarą europie. taka interpretacja pasowałaby jednak do marzeń matejki o tym, że jego malarstwo zjednoczyłoby naród i dawało nadzieję na odzyskanie niepodległości ojczyzny wspólnymi siłami, stąd także umieszczenie wśród wojaków przedstawicieli chłopstwa, jako podkreślenie potrzeby złączenia wszystkich warstw społecznych dla dobra narodu.
dokładne przeanalizowanie obrazu zajmuje historykom sztuki wiele czasu i wiele tomów książek. przytoczenie najczęściej poruszanych w opisach elementów obrazu ma na celu ukazanie istoty malarstwa jana matejki, uważanego za najważniejszego historycznego malarza polskiego. pozostawiając kwestie estetyczne, czy nawet ocenianie talentu matejki pod względem artystycznym, trzeba przyznać matejce jedno - jego obrazy zawładnęły wyobraźnią pokoleń polaków i stały się podstawą do próby rekonstrukcji pewnych wydarzeń historycznych. nie muszę chyba mówić, że dla wielu obrazy historyczne stają się lepszym źródłem informacji niż kroniki, a jeśli chodzi o malarstwo matejki są one w pewnych kręgach nie do ruszenia ani skrytykowania, a to ze względu na ich rozbudowaną symbolikę i charakter patriotyczny.