nasz ulubiony grecki malarz, el greco (domenicos theotocopulos), urodzony w roku 1541 najprawdopodobniej na krecie, inspirował się tym, co ujrzał w czasie podróży po europie; w 1568 roku zapoznał się z pracami tycjana w wenecji, a potem też miał bliski kontakt z pracami tintoretta. od 1570 roku przebywał w rzymie, gdzie spotkał się z twórczością rafaela i michała anioła, lecz ich prace nie zachwyciły malarza. ówczesną stolicę sztuki opuścił siedem lat później, najprawdopodobniej przez konflikt z vasarim, znanym dzisiaj przede wszystkim ze zbioru biografii najważniejszych artystów średniowiecznych i renesansowych.
z włoch przeniósł się do hiszpanii, gdzie osiadł w toleda i tam spędził resztę swojego życia. stąd też uznaje się go za malarza hiszpańskiego. tworzył głównie na polecenie kontrreformacyjnej inkwizycji i przede wszystkim obrazy przedstawiające sceny religijne lub wizje mistyków. jest najpopularniejszym przedstawicielem manieryzmu, jego charakterystyczny styl: żywa kolorystyka, ekspresja form i misterne wydłużenie postaci czyniące je jakby bohaterami snów często pełne są mistycznej ekstazy stał się inspiracją dla artystów późniejszych, chociażby picassa, pollocka czy cezanne'a.
do jego najważniejszych prac należy zaliczyć nie tyle te o tematyce religijnej (wniebowzięcie najświętszej marii panny z 1577, trójca święta, 1577; męczeństwo świętego maurycego, 1580-82 czy znany pogrzeb hrabiego orgaza z 1586 roku), ale również płótna widok z toledo, 1597 czy laokoon, 1610.
obraz el greco w polsce
dziwnym trafem w naszym pięknym kraju odnaleziono obraz tego malarza. w roku 1964 w miejscowości kosów lacki na podlasiu podczas inwentaryzacji zabytków odnaleziono na plebanii płótno tego malarza. co ciekawe, obraz uchował się na plebanii bardzo długo, zdążył zniszczyć się od dymu świec, a właściciele płótna nie mieli pojęcia, jakiego rozmiaru skarb trzymają pod swym dachem. po to właśnie przez próbę uzyskania zgody na przebudowę dachu w małym kościółku w kosowie lackim obraz został zauważony, bo miał stał się kartą przetargową do zrealizowania wymiany dachu.
gdy przybyłe w roku 1964 pracownice instytutu sztuki pan, izabella galicka i hanna sygietyńska zauważyły ten "pociemniały i brudny, z rozdarciem w lewym, górnym rogu" obraz, zaintrygował je, choć początkowo nikt nie chciał uwierzyć, że autorem obrazu jest wielki manierysta.
wątpliwości rozwiały się w roku 1974, gdy podczas konserwacji odkryto niedostępną dotąd, bo zagiętą na blejtramie oryginalną sygnaturę domenicos theotokop(ulos).
choć nie wiadomo, skąd obraz znalazł się w takim miejscu, autorstwo zostało potwierdzone, a obraz trafił do kolekcji muzeum diecezjalnego w siedlcach (co uczyniło miasto wielką atrakcją turystyczną; warto zauważyć, że siedlce chlubią się obrazem już na samym wjeździe do miasta na tablicach powitalnych) i jest tam eksponowane od 2004 roku.
obraz przedstawia świętego franciszka z asyżu w momencie ostrzymania stygmatów. postać jest wydłużona; mimika i gesty świętego ukazują dramatyzm sceny. kolorystyka całego obrazu jest bardzo zimna, tak jakby stygmatyzacji towarzyszyły zjawiska pogodowe, np. burza. sam franciszek godzi się z tym wielkim wyróżnieniem i gotowy na uciążliwy ból pochyla się do przodu rozchylając ręce czekające na rany, sam zaś wiernie wpatruje się w niebo.