Motto: Klient musi być zadowolony.
Nieporozumienia wykluczone.
Witkacy, Ostatni papieros skazańca, 1925
w roku 1925 stanisław ignacy witkiewicz namalował ostatni olejny portret ostatni papieros skazańca. porzucił malarstwo olejne przekonany, że nie jest ono w stanie zrealizować założeń czystej formy (= założenia, że treść dzieła może być zupełnie dowolna podczas gdy na wartość dzieła składa się jego forma - to od niej zależy reakcja odbiorcy i zmuszenie go do głębszych przeżyć). decyzja ta związała się z rozpoczęciem na dobre twórczości portretowej, zawężonej do taniego papieru i pasteli. ambicje artystyczne oraz problemy finansowe zawiodły go do założenia jednoosobowej firmy portretowej "s. i. witkiewicz". podobno pomysł założenia tak nietypowej działalności witkacy zaczerpnął z opowiadania romana jaworskiego pt. "trzecia godzina" wydanego w 1908 roku.
działalność kierownika artystycznego zakładu pogrzebowego opisywane w tym opowiadaniu stanowią analogię do funkcjonowania firmy portretowej witkacego. witkacy podzielił swoje usługi na pięć zasadniczych typów portretów z wyróżnieniem specjalnego, którego "za pieniądze nabyć nie można" - wykonywanego tylko dla przyjaciół podczas spotkań towarzyskich pod wpływem alkoholu i narkotyków. stworzeniu firmy towarzyszyło napisanie interesującego regulaminu, w którym malarzy określił opis rodzajów portretów ujętych w pięć typów: A, B, C, D i E.
typ A - były to tzw. portrety "wylizane", czyli malowane z fotograficznym podobieństwem i realizmem, nie porzucając jednak wodzy fantazji całkowicie - często tło było wypełnione egzotyczną roślinnością albo innymi fantastycznymi dekoracjami. taki portret, związany z dłuższym procesem pozowania i większą starannością malarza były wyceniane najdrożej, na 350 zł.
Witkacy, Portret Włodzimierza Nawrockiego, 1926
typ B - "rodzaj bardziej charakterystyczny, jednak bez cienia karykatury (...) stosunek do modela obiektywny." były to, jak pokazała historia, zwyczajne portrety zwyczajnej klienteli, osób nieznanych malarzowi, do których nie żywił wysublimowanych uczuć. takich portretów w portretowni powstało najwięcej; kosztowały 250 zł.
podtyp B+ wiązał się z większą swobodą, stąd jego cena spadała do 150 zł.Witkacy, Portret podwójny Heleny Lisińskiej i Jana Gadomskiego, 1939
typ C - portrety tego typu powstawały spontanicznie na spotkaniach towarzyskich dla przyjaciół, za które witkacy nie brał żadnych pieniędzy. istnieje kilka podtypów portretów typu C związanych z substancjami odurzającymi, pod których wpływem był artysta w trakcie tworzenia: kokainy (C + Co), eteru (C + Et), eukodalu (C + Eu). wpływ substancji "wspomagających" wiązał się z "subiektywną charakterystyką modela", a często nawet prowadził do kompozycji abstrakcyjnych.
Witkacy, Portret Michała Choromańskiego, 1930 (C + Co + Eu + Et)
* najwięcej takich portretów powstało na przełomie lat 20. i 30., kiedy witkacy eksperymentował z narkotykami pod okiem lekarzy. organizowana spotkania towarzyskie, na których wspólnie zażywano kokainę. owocem takich spotkań bywało po kilkanaście portretów, bowiem narkotyk wzmagał energię portrecisty. na portrecie michała choromańskiego widać, że kokaina zaburza ostrość widzenia, czego wynikiem są mocno zdeformowane twarze w gęstwinie różnobarwnych kresek. inne narkotyki również można rozpoznać po wyglądzie portretów; haszysz daje jaskrawe, neonowe kolory, a eukodal jaskrawe barwy z białymi refleksami.
typ D - portrety tego typu były najniżej wyceniane; artysta brał za nie 100 zł, ponieważ nie uważał ich za wartościowe. były one bowiem niejako imitacją obrazów grupy C, tyle że na trzeźwo. sam określał je jako sztuczne, sztywne i pozbawione ekspresji. pisał w końcu, że w rysunkach robionych pod wpływem kokainy (...) dokonałem pewnych rzeczy, których bym w normalnym stanie nie dokonał. przykładem portretu typu D jest poniższy portret, który artysta dobitnie podpisał "rysunek nieszczery".
Witkacy, Portret Teodora Białynickiego-Biruli, 1928
typ E - "dowolna interpretacja psychologiczna według intencji firmy". wiązało się to praktycznie z wysubtelnieniem portretu i podkreśleniem urody modelki (gdyż najczęściej do tego portretu pozowały witkacemu kobiety, które mu się podobały) - największa ilość portretów to podobizny neny stachurskiej. zdarzały się też portrety męskie, ale w tej konwencji modele wychodzili zbyt zniewieściali.
Witkacy, Portret Neny Stachurskiej, 1929
jednak witkacy często tworzył portrety mieszane. np. portrety dziecięce wykonywano w typach B i E, bo "z powodu ruchliwości dzieci czysty typ B jest przeważnie niemożliwy." dzieci przedstawiał frontalnie, za stołem z rekwizytami, np. owocami lub zeszytem czy przyborami do pisania. takie portrety to koszt od 150 - 250 zł.
Witkacy, Portret Izabeli Zborowskiej, 1934
innym typem mieszanek były portrety podwójne, gdzie jedną z osób przedstawiono realistycznie, przy drugiej uruchamiając wodze fantazji - witkacy bardzo lubił takie kontrasty. bardzo ciekawym przykładem takiej mieszanki jest fałsz kobiety - portret maryli grossmanowej z autoportretem malarza, które ilustruje sam seans portretowy. modelka została ukazana w typie A - bardzo realistycznie, jednak na tle fantastycznego krajobrazu. podobno artysta nie był przekonany do zrealizowania tego zamówienia, jednak zachęciła go wysoka cena 500 zł. nie byłby jednak sobą, gdyby w jakiś sposób swojej niechęci do portretowania bogatej żony właściciela wytwórni guzików nie wyrazić. na drugim planie narysował siebie z łobuzerską miną i zaciśniętą za plecami pięścią, przed nim mieści się "właściwy" portret klientki w typie D, czyli tym, który artysta uważał za najmniej szczery. być może ten zabieg jest chytrym przedstawieniem dwulicowego charakteru kobiety, a widz sam musi sobie odpowiedzieć, która "wersja" grossmanowej mogła bardziej pasować do jej usposobienia.
Witkacy, Fałsz kobiety, 1927
oglądając portrety witkacego można zauważyć ciekawe rozwiązania i "dodatki". wszystko to było oczywiście zawarte w regulaminie. np. jednym z częstszych zabiegów, stosowanym w portretach kobiet, była poza alcoforado - głowa lekko odchylona do tyłu z zamkniętymi oczami, wzięta od nazwiska portugalskiej zakonnicy. przykład takiego zabiegu widoczny jest w portrecie marii nawrockiej z 1929 roku.
często witkacy umieszczał głowy swoich modeli na podstawkach, kurzych nóżkach czy klasycznych postumentach. występowały też odważniejsze wariacje: głowy zakończone rybim lub gadzim ogonem, penisem lub dwie głowy zrośnięte i podane ładnie na talerzu. nie trzeba chyba wymieniać kolejnych rewelacji, głów latających w nieokreślonej przestrzeni, postaci przebranych w peruki czy ze skrzydłami. witkacy, człowiek orkiestra obdarzony niebywałą wyobraźnią wzmaganą używkami tworzył dzieła fascynujące i przerażające zarazem.
aha, no i jeszcze kilka podstawowych informacji. chcesz zamówić sobie portret u witkacego? dobrze, ale po pierwsze: nie dyskutuj nad regulaminem, nie komentuj obrazu. jeśli ci się nie podoba, możesz nie przyjąć portretu, ale nie argumentuj swojej niechęci. portret się podoba? zapłać, ale miej na uwadze dodatkowe stawki - obnażone ramię kobiety i każda ręka to dodatkowa 1/3 cena portretu. możesz pozować w domu, chyba że jesteś ciężko chory, wtedy firma weźmie pod uwagę te niedogodności i przyjmie cię u ciebie. no i najważniejsze - bądź punktualny.